Marek Magiera: Puchar na zachętę

Marek MagieraSiatkówka

Jadąc do Koszalina na towarzyski turniej siatkarek, który otworzył sezon reprezentacyjny, nie miałem jakichś większych oczekiwań w stosunku do reprezentacji Polski. Pomyślałem sobie tak – rywalki mocno przeciętne, więc i tak spokojnie wygramy wszystkie mecze. Bardziej interesowało mnie, jak poukłada skład drużyny Stefano Lavarini i jak będzie wyglądała hierarchia zawodniczek na poszczególnych pozycjach.

Marek Magiera: Puchar na zachętę
fot. PAP
Polskie siatkarki wygrały turniej towarzyski w Koszalinie

Tak jak zakładałem, Polki wygrały wszystkie mecze turnieju, ale zaprezentowały się w nich bardzo przeciętnie, a chwilami po prostu słabo. Na Bułgarki (3:1), Szwedki (3:2) i na koniec Francuzki (3:1), to co zaprezentowały nasze siatkarki, wystarczyło, ale prawda jest taka, że przy naszych ambicjach i aspiracjach, a także szeroko pojętym potencjale, to takie mecze powinniśmy wygrywać zdecydowanie bardziej przekonująco, nawet jeśli jesteśmy daleko od formy, czy w mitycznym ciężkim treningu.

 

Podczas ceremonii zakończenia trzydniowego turnieju z rąk prezydenta Koszalina odebrały okazałej wielkości puchar, który można potraktować jako… zachętę do dalszej wytężonej pracy.

 

ZOBACZ TAKŻE: Trzy mecze, trzy zwycięstwa! Reprezentacja Polski siatkarek wygrała turniej w Koszalinie

 

Po meczach w Koszalinie mniej więcej wiadomo, w jakim kierunku będzie szedł Lavarini i na które zawodniczki będzie stawiał w perspektywie całego sezonu, ale wiadomo też, że na kilka z zawodniczek będzie musiał trochę poczekać, gdyż zwyczajnie wymagają one odbudowy po sezonie ligowym. Chodzi przede wszystkim o Magdalenę Stysiak i Martynę Łukasik, które były dotąd liderkami drużyny reprezentacyjnej, ale teraz muszą zacząć łapać odpowiedni rytm. Mimo dużej klasy sportowej obu tych zawodniczek trzeba mieć świadomość, że ten proces może trochę potrwać i trzeba się będzie wykazać tutaj cierpliwością, a także dużą powściągliwością w ocenach, zwłaszcza wtedy, kiedy trener będzie je przetrzymywał na boisku, nawet jeśli nie będzie im szło tak, jakby oczekiwali tego kibice.


Najważniejsze jednak, aby w początkowym etapie sezonu reprezentacyjnego uniknąć niepotrzebnych kontuzji, bo po prostu może to bardzo mocno skomplikować sytuację. W tym miejscu trzeba mieć nadzieję, że z dłonią Weroniki Centki Tietianiec będzie wszystko w porządku i szybko wróci do procesu treningowego.

 
Do pierwszego turnieju VNL został tydzień i cztery dni. W piątek polskie siatkarki wyruszą z Krakowa do Pekinu, gdzie rozegrają cztery spotkania. Ich rywalkami będą: Tajlandia, Chiny, Turcja i Belgia. Poprzeczka będzie więc zawieszona dużo wyżej niż podczas turnieju w Koszalinie.


Na koniec słówko o uroczystości, która miała miejsce przed meczem z Francją, a podczas której prezesi Sebastian Świderski i Jacek Sęk w mieniu PZPS-u podziękowali za grę w reprezentacji kończącym karierę Zuzannie Efimienko-Młotkowskiej i Kamili Witkowskiej. Obie zawodniczki na koniec sezonu ligowego pożegnały się ze swoimi klubami. Teraz przyszedł czas na pożegnanie z reprezentacją. Efimienko rozegrała w niej w sumie 147 spotkań, Witkowska troszkę mniej, bo 86, ale za to z wywalczonym brązowym medalem VNL w poprzednim roku.

Przejdź na Polsatsport.pl
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Niemcy - Japonia. Skrót meczu

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie