Do... 114 razy sztuka! Niecodzienne osiągnięcie Niemca
Nieprawdopodobna historia wydarzyła się 31 maja podczas gali boksu zawodowego w Niemczech. Mazen Girke, reprezentant naszych zachodnich sąsiadów, przełamał fatalną passę i po raz pierwszy od 113 walk opuścił ring jako zwycięzca! 41-letni zawodnik pokonał na punkty swojego rodaka Armina Grafa, notując tym samym pierwsze zwycięstwo od stycznia 2016 roku.

Pojedynek, który stoczono na dystansie sześciu rund, zakończył się werdyktem sędziego punktowego 59-57 na korzyść Girkego. Choć było to jego 16. zwycięstwo w karierze, trudno uznać je za sukces - szczególnie w kontekście bilansu, w którym Niemiec posiada aż 175 porażek, w tym 40 przez nokaut, oraz siedem remisów. Doświadczony zawodnik toczy swoje pojedynki najczęściej w kategorii średniej.
ZOBACZ TAKŻE: Polak ponownie doceniony przez UFC? Może zawalczyć na hitowej gali
Girke to pięściarz z niebywałym stażem - swoją przygodę na zawodowych ringach rozpoczął w 2002 roku i od tego czasu stoczył prawie 200 zawodowych walk. Na liście jego przeciwników znajdują się również Polacy. W 2010 roku przegrał przez techniczny nokaut z Damianem Jonakiem (43-1-2), a kilka miesięcy później uległ Danielowi Urbańskiemu (22-36-2) - jego narożnik zdecydował się wówczas poddać zawodnika po trzeciej rundzie. Co więcej, w pojedynkach z Biało-Czerwonymi Girke nie odniósł żadnego zwycięstwa - jego bilans to 0:7.
Charakter i determinację niemieckiego pięściarza doskonale oddaje przydomek "Never give up", czyli "Nigdy się nie poddawaj". I rzeczywiście - mimo ogromnej liczby porażek, Girke nie składa broni i nadal konsekwentnie i częśto wchodzi do ringu. Co ciekawe, już zaplanowano dla niego dwa kolejne występy. Najbliższy ma się odbyć jeszcze w czerwcu - rywalem będzie Syryjczyk Abdul Abou Shkeir.
Przejdź na Polsatsport.pl