Sabalenka nie przebierała w słowach! Wskazała, dlaczego Świątek przegrała

Aryna Sabalenka po awansie do finału Roland Garros nie gryzła się w język. Jej wypowiedzi z konferencji prasowej odbiły się szerokim echem, szczególnie ze względu na odważną ocenę gry półfinałowej rywalki - Igi Świątek. Białorusinka otwarcie wskazała, co według niej jest największym problemem Polki.

Sabalenka nie przebierała w słowach! Wskazała, dlaczego Świątek przegrała
fot: PAP
Aryna Sabalenka

Tuż po zakończeniu półfinału liderka rankingu WTA nie kryła zaskoczenia rozstrzygnięciem decydującej partii. Białorusinka, która wygrała trzeci set 6:0, podkreśliła, że kluczowy był moment przełamania już w drugim gemie - to wtedy poczuła pełną kontrolę nad grą, co przełożyło się na jej pewność siebie na korcie.

 

- Szczerze mówiąc przebieg trzeciego seta mnie zszokował. Jestem bardzo zadowolona, że złapałam rytm przy serwisie. Wszystko inne stało się prostsze. Wywierałam na Igę ciągłą presję. Czułam, że przejmuję inicjatywę, a ona zaczyna się gubić - stwierdziła.

 

ZOBACZ TAKŻE: "Dwa sety na żyletki, a potem nagła zapaść". Co się stało z Igą Świątek?

 

W ocenie Sabalenki, aspekt mentalny odegrał zasadniczą rolę w przebiegu meczu. Zawodniczka z Mińska zasugerowała, że Świątek boryka się obecnie z problemem braku wiary w swoje możliwości, co jej zdaniem znajduje odzwierciedlenie w niewymuszonych błędach popełnianych przez Polkę w kluczowych momentach. Zdaniem Białorusinki, to właśnie ten element mógł zadecydować o losach półfinału.

 

- Zdarzają jej się błędy, których wcześniej nie popełniała. Wygląda na to, że straciła nieco pewności siebie - oceniła 27-latka z Mińska.

 

Sabalenka zwróciła też uwagę na emocje, które towarzyszyły pojedynkowi z obecnie piątą zawodniczką rankingu WTA. Porównała atmosferę meczu do tej z finałów wielkoszlemowych, jednak zaznaczyła, że prawdziwe wyzwanie czeka ją dopiero w niedzielę, kiedy to stanie przed szansą na pierwszy triumf w paryskim turnieju i czwarty tytuł wielkoszlemowy w karierze.

 

- Czułam się jak w finale, ale wiem, że to nie koniec. Przede mną jeszcze jedno zadanie - muszę zagrać najlepszy tenis, żeby zdobyć tytuł - powiedziała.

 

Tenisistka wskazała również, że doskonale rozczytała schematy serwisowe Świątek. Umiejętność przewidywania kierunków podań Polki okazała się jej zdaniem kluczowa w jednostronnym trzecim secie, który zwyciężyła bez straty gema.

 

- W decydującym secie wiedziałam, gdzie będzie zagrywać. To dało mi przewagę, bo mogłam ustawiać się idealnie do returnu - przyznała z uśmiechem.

 

W finale jej rywalką będzie wiceliderka listy WTA Amerykanka Coco Gauff. Po 12 latach o tytuł w Paryżu znów zagrają dwie najlepsze tenisistki w rankingu. Wówczas numer jeden Amerykanka Serena Williams pokonała Rosjankę Marię Szarapową 6:4, 6:4.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie