Mistrz olimpijski nie wytrzymał! Próbował rzucić się na grupę fanów
DeMarcus Cousins znów trafił na czołówki światowych mediów - tym razem nie z powodu swojej gry, a kontrowersyjnego incydentu, do którego doszło podczas meczu koszykarskiej ligi portorykańskiej. Były gracz NBA i mistrz olimpijski z Rio, z 2016 roku został wyrzucony z parkietu po ostrej wymianie zdań z kibicem, a następnie próbował rzucić się na agresywnie nastawioną grupę fanów.
Cousins, występujący obecnie w barwach Mets de Guaynabo, już w trakcie przegranego spotkania z Vaqueros de Bayamon (91:101) wszedł w ostrą wymianę słowną z kibicem siedzącym tuż przy linii bocznej. Fan wykonywał w jego kierunku obraźliwe gesty, na co zawodnik nie pozostał obojętny i wszczął przepychankę. Sędzia szybko zareagował, decydując o wykluczeniu środkowego z gry.
Zejście z parkietu tylko podgrzało atmosferę między Cousinsem a publicznością. 34-latek był obiektem obelg ze strony fanów, na co odpowiedział prowokacyjnym gestem. Gdy został oblany napojami przez agresywną grupę widzów, próbował wedrzeć się w stronę trybun, jednak został powstrzymany siłą przez ochronę.
ZOBACZ TAKŻE: Oklahoma wygrała u siebie. Znów po równo
Koszykarz znany z występów m.in. w Sacramento Kings oraz New Orleans Pelicans ma za sobą m.in. cztery występy w Meczu Gwiazd największej koszykarskiej ligi świata. Oprócz tego, może on pochwalić się również sukcesami na arenie międzynarodowej. Z reprezentacją Stanów Zjednoczonych sięgnął po złoty medal igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro w 2016 roku oraz triumfował w mistrzostwach świata w Hiszpanii dwa lata wcześniej. Po poważnej kontuzji odniesionej w 2018 roku kontynuuje karierę poza NBA, grając między innymi w Grecji, na Tajwanie, w Mongolii oraz w lidze Big3 (koszykówka 3x3).
Za swoje zachowanie Cousins może ponieść poważne konsekwencje. Oprócz możliwej kary finansowej, grozi mu zawieszenie, które może zagrozić jego dalszej grze w lidze portorykańskiej. Przed ostatnim spotkaniem prezentował solidną formę, notując średnio 19 punktów, 9,2 zbiórki i 4,7 asysty na mecz.
Przejdź na Polsatsport.pl