Będzie odejście? Hajto: Gdyby nie Jagiellonia, nikt nie usłyszałby o Pululu. Dała mu drugie życie
Jagiellonia Białystok szuka możliwości, żeby sprzedać Afimico Pululu. Tomasz Hajto zaznaczył, ile 26-latek zyskał dzięki Jagiellonii i trenerowi Adrianowi Siemieńcowi.


FK Novi Pazar - Jagiellonia Białystok. Skrót meczu

Analiza Marka Wasiluka: Mecze Banik - Legia i Novi Pazar - Jagiellonia

Afimico Pululu: Uwielbiam europejskie puchary i dobrze się w nich czuję

Tomasz Hajto: Gdyby nie Jagiellonia, raczej nikt w Europie nie usłyszałby o Pululu
Mateusz Stefanik: Jakie rozstrzygnięcie może mieć starcie Jagiellonii z FK Novi Pazar? W pierwszym meczu Serbowie postawili twarde warunki, mimo że przez wiele lat walczyli jedynie na zapleczu swojej ekstraklasy i nie mają wielkiego doświadczenia w Europie.
Tomasz Hajto: "Jaga" pokazała ostatnio i w lidze, i w eliminacjach, że ma dużo szczęścia w końcówkach spotkań, ale na to szczęście też sobie zapracowała przez ostatnie dwa lata. Dobrym przykładem jest mecz z Widzewem, gdzie przegrywała 1:2 i wygrała po 90. minucie. Był "Ferguson Time" w Anglii, nie wiem, czy teraz nie będzie "Polski Nagelsmann Time" w Jagiellonii Białystok. Dla FK Novi Pazar gra z ćwierćfinalistą Ligi Konferencji ubiegłego sezonu to było wielkie przeżycie. Przypuszczam, że oni zagrają mecz, po którym będą odpoczywać cztery kolejki w swojej lidze. Jagiellonia jest u siebie faworytem. Ma fajny balans w drużynie. Może nie do końca jeszcze transfery "odpaliły", jest trochę zamieszania, ale pojawia się ono zawsze, kiedy coś już osiągniesz. "Jaga" dwa lata temu została mistrzem Polski, w poprzednim zdobyła trzecie miejsce. To wszystko napędza koniunkturę. Ludzie z zagranicy także to widzą i zerkają na klub. Wtedy nie sprzedajesz już zawodników za dwa, trzy miliony euro i z tego się cieszysz, tylko sprzedajesz ich za osiem, dziesięć, dwanaście, a może w końcu któryś odejdzie za piętnaście.
ZOBACZ TAKŻE: Rozwiązanie kontraktu tuż przed meczem el. Ligi Konferencji. Był podstawowym piłkarzem
Da się zatrzymać Afimico Pululu? Pojawiły się głosy, że być może to posadzenie na ławce rezerwowych w pierwszym meczu, to pokłosie potencjalnych negocjacji z innymi klubami. Trener Adrian Siemieniec chciał go w ten sposób zdyscyplinować?
Tu nie chodzi o karcenie. U tego szkoleniowca decyduje forma zawodnika. Przyzwyczaił nas już do tego, że nie patrzy na nazwiska, a na to, kto w jakiej jest dyspozycji. Nie zapomnijmy, ile Pululu zawdzięcza Jagiellonii, bo gdyby nie ona, to w Europie nikt by o nim nie usłyszał. Trochę pograł w Szwajcarii, w Niemczech prawie w ogóle. To Jagiellonia, trener Siemieniec i kibice go zbudowali. W ostatnim sezonie bardziej koncentrował się na Lidze Konferencji i tam wyglądał lepiej, a w lidze momentami wyglądał naprawdę słabo.
To chyba stały schemat dla piłkarza, który myśli o nowym klubie, jak o przystanku przed kolejnym transferem, że bardziej skupia się na grze w Europie?
Ale ktoś to monitoruje. Dlaczego do 24. roku życia mało grał? Czemu się nie przebił w bardzo średniej lidze szwajcarskiej? Jagiellonia dała mu piłkarsko drugie życie. Jeśli ma odejść, to byłoby przyzwoicie i honorowo, gdyby klub też na tym zarobił, bo dała mu zarobić i sama zainwestowała w niego czas, trenerów, pieniądze.
Skończyć karierę mają Taras Romanczuk i Jesus Imaz. Gdyby jeszcze odszedł Pululu, mogłoby to wyglądać bardzo źle.
Kiedy kończą? Po tym sezonie? Gwarantuję, że w przyszłym roku przyjdzie do rozmów i zagrają kolejny sezon, bo ich o to poproszą. Klub potrzebuje doświadczonych zawodników, którzy na treningu pokażą młodym. Od kogo młody piłkarz ma się uczyć? Od Romanczuka i Imaza. Nie będzie się uczył od młodego piłkarza, bo między sobą, to oni rywalizują. W Polsce za dużo jest ostatnio o tym kończeniu i wznawianiu kariery.


