Nowa nadzieja Wisły Kraków. Jop zachwycony!
Po 10 kolejkach 1. Ligi Wisła Kraków jest zdecydowanie najlepszym zespołem. Zdobyła 25 pkt, strzeliła najwięcej bramek (33) i najmniej straciła (10). By uporać się z beniaminkiem Polonią Bytom, musiała wykazać się też wyrachowaniem, a trener Mariusz Jop z ławki wprowadził Jamesa Igbekeme, którego gol dał zwycięstwo. Już w czwartek derby Krakowa Wisła – Wieczysta, starcie lidera z wiceliderem.


Mariusz Jop: James Igbekeme huknął, jak z armaty

Łukasz Tomczyk: Powiedziałem moim zawodnikom, że odwaga jest fundamentem do grania
Dawno nie było takiego sezonu w 1. Lidze, by po 10 kolejkach w czołowej piątce plasowali się wszyscy trzej beniaminkowie: druga jest Wieczysta, czwarta – Polonia, a piąta – Pogoń Grodzisk Mazowiecki.
Najmłodszy trener w lidze zbudował postrach faworytów
Polonia Bytom to żywa afirmacja śląskiego etosu pracowitości i solidności. Dowodzi, że za skromne środki, w oparciu o polskich piłkarzy, można zbudować zespół, który stawi czoła potentatom zaplecza Ekstraklasy. Przekonały się o tym boleśnie Wieczysta i Miedź Legnica, a Wisła Kraków musiała stawać na głowie, by strzelić tę jedną jedyną bramkę, na wagę zwycięstwa. Bytomian prowadzi od ponad dwóch lat najmłodszy trener 1. Ligi, 36-letni Łukasz Tomczyk, który spokojnie mógłby być synem kolegów po fachu: Tomasza Tułacza, Marka Zuba, czy Waldemara Fornalika.
ZOBACZ TAKŻE: To będzie następca Lewandowskiego. Katalończycy są już pewni
Wisła Kraków do wirtuozerii musiała dołożyć konsekwencję i wyrachowanie
Podopieczni Mariusza Jopa zaimponowali cierpliwością i konsekwencją w dążeniu do celu. Sam trener rzucił drużynie koło ratunkowe. Gdy druga połowa nie układała się po myśli gospodarzy, wprowadził dwie zmiany, teoretycznie defensywne – James Igbekeme i Julian Lelieveld za Macieja Kuziemkę i Jakuba Krzyżanowskiego, ale to przeważyło. James Igbekeme, którego Jop posłał do boju, ma na ogół walory defensywne, tym razem jednak zaimponował strzałem z dystansu po świetnym rozegraniu piłki przez Kacpra Dudę i Frederico Duarte.
- Wisła wykorzystała swój moment, strzeliła nam bramkę, a później pokazała wyrachowanie i wygrała 1:0.
- Musimy pracować na to, aby zespół był jeszcze bardziej głodny zwycięstw. Chcemy podnosić zawodników na jeszcze wyższy poziom. Miejsce, w którym się znaleźliśmy, to zasługa wielu ludzi, nie tylko moja. Awans z III ligi robił inny trener, wraz z obecnym dyrektorem, jeśli chodzi o fundamenty. Na pewno mam dużo czasu. Jestem w Polonii od ponad dwóch lat, więc realizuję proces budowy zespołu.

- Moja szybka adaptacja jako młodego trenera, dzień po dniu od strefy spadkowego do barażowej 2. Ligi, a później do awansu do 1. Ligi, a teraz występy w niej, musi szybki nastąpić. Musisz szybko wyciągać wnioski. Przeciwko Wiśle wystawiłem wielu zawodników, z którymi robiliśmy awans. Powiedziałem drużynie w szatni, że odwaga jest fundamentem do grania. Jeśli jej nie masz, to ciężko ci budować grę. To wpajamy zawodnikom, w ten sposób budujemy bytomski charakter – wykładał swą filozofię trener Łukasz Tomczyk.
Trenerski nos Mariusza Jopa
- Polonia potwierdziła bardzo dobrą dyspozycję z ostatnich spotkań. To bardzo wymagający rywal, grający intensywnie, z dobrą organizacją gry. Jeśli chodzi o prace fizyczną i konsekwencję pokazaliśmy co najmniej to samo, do tego dołożyliśmy jakość, jaką mamy. Mecz był wymagający, ale zespół pokazał, że potrafi dobrze bronić, razem, być konsekwentny i cierpliwy. Jedna z akcji budowanych od tyłu, z dwukrotną zmianą strony, z płaskim strzałem dała nam zwycięstwo. Gratuluję zespołowi – cieszył się opiekun Wisły Mariusz Jop.
Wyliczył też trzy sytuacje Duarte, które mogły być zamienione na bramki. Zgodnie z obrazem gry, zwycięstwo określił jako zasłużone. Wyjaśnił też, z jakiego powodu wprowadził Igbekeme za skrzydłowego Kuziemkę.
- James jest bardzo dobry w pojedynkach w defensywie, jest bardzo szybki. Jednym z elementów, w którym Polonia jest mocna jest faza przejściowa, przejście z obrony do ataku. Dlatego chcieliśmy mieć na boisku piłkarza, który nas przed tym zabezpieczy. Do tego zdobył bramkę, huknął jak z armaty, po ziemi mocno! To nie jest piłkarz, który ma atomowe uderzenie, ale imponuje precyzją. Natomiast Lelieveld podniósł naszą jakość w budowaniu ataku. Akcja bramkowa zaczęła się od tego, że on zmienił stronę przez środkowego pomocnika – uzasadniał Mariusz Jop.

Trener krakowian dodał, że zmiana była podyktowana także wynikiem obserwacji, faktem, że Kuziemka zaczął przegrywać pojedynki w ofensywie.
Dla Wisły był to dopiero początek atrakcyjnego tygodnia. Już w czwartek przy Reymonta pierwsze w historii derby na tym poziomie Wieczysta – Wisła. Skład krakowian na starcie z potęgą Wojciecha Kwietnia na wczoraj był wielką niewiadomą.
- Będziemy badali piłkarzom poziom zmęczenia i m.in. na tej podstawie wybierzemy "jedenastkę". Zmiany będą – zaznaczył Jop.
Między słupkami najpewniej stanie Patryk Letiewicz, który w dwóch ostatnich meczach zastąpił Kamila Brodę.
- Ogólnie jestem zwolennikiem zaufania na dłuższą metę. Nerwowość na tej pozycji nikomu nie służy. Kamil dostał dziewięć spotkań, po nich przyszło podsumowanie i decyzja, żeby zagrał "Leta". Spisał się bardzo dobrze, pokazał dużo spokoju i podejmował dobre decyzje z piłką – chwalił szkoleniowiec lidera 1. Ligi.
Przejdź na Polsatsport.pl
