Urban zabrał głos ws. meczu Litwa - Polska. Bez niespodzianek w składzie?
Przed niedzielnym meczem eliminacji mistrzostw świata z Litwą selekcjoner reprezentacji Polski Jan Urban podkreślił, że rola faworyta bywa niekomfortowa. - Trenerzy i zawodnicy nie lubią takich spotkań, bo wiedzą, że muszą. Nie każdy radzi sobie tak samo z taką presją i odpowiedzialnością - dodał.

W tabeli grupy G prowadzi Holandia z 13 punktami po pięciu meczach. Polska ma 10, tyle samo co trzecia Finlandia, która rozegrała o jedno spotkanie więcej. Do MŚ awansuje bezpośrednio zespół z pierwszego miejsca, a ten z drugiego trafi do marcowych baraży. Litwa i Malta nie liczą się już w walce o czołowe lokaty.
- Wiemy, że jesteśmy faworytem. Każdy wynik inny niż zwycięstwo będzie odebrany jako porażka. Przed nami wyzwanie, ale bądźmy sobą, grajmy to, co potrafimy. Zobaczymy, czy to wystarczy na Litwinów - powiedział Urban na konferencji prasowej w Kownie.
Powtórzył, że choć presja na faworytach jest większa, to jego podopieczni mogą sobie z nią poradzić.
- Przejmowałbym się, gdybyśmy grali zawodnikami, którzy mają po trzy, cztery spotkania w reprezentacji. Mamy drużynę doświadczoną, świadomą tego, czego chce. Wiemy też, czego możemy się spodziewać, jeśli nie wygramy - zapewnił.
Zwrócił uwagę, że wprawdzie Litwa większość swoich meczów przegrywa, ale zwykle sprawia rywalom sporo problemów.
- Niektórzy mówią, że jak przegrywasz wiele razy, to znaczy, że jesteś coraz bliżej zwycięstwa. Oby nie jutro... Nikt nie wygrał (z Litwą) wysoko, każdy musiał się namęczyć, żeby zdobyć trzy punkty. To wszystko powinno trafiać do świadomości każdego z zawodników - przestrzegł Urban.
W pierwszej kolejce eliminacji Polska wygrała w Warszawie z Litwą 1:0, ale w słabym stylu. Jedyną bramkę, w dość szczęśliwy sposób, zdobył Robert Lewandowski. Selekcjoner liczy, że jego piłkarze wyciągnęli z tego wnioski.
- Mam nadzieję, że skorzystają z tego, że tamto spotkanie wygraliśmy w taki, a nie inny, sposób i nie będzie podobnej sytuacji. Być może wtedy ktoś troszeczkę zlekceważył przeciwnika. Później na boisku okazało się, że nie jest tak prosto z nim wygrać, a wtedy zmienić koncentrację, podejście - to nie jest proste. Wiem to z doświadczenia. Nastawienie musi być przed meczem. Dzisiaj w sporcie najgorsze jest bycie zbyt pewnym siebie i lekceważenie. Można wpaść w pułapkę - analizował selekcjoner biało-czerwonych.
Urban nie chciał ujawnić wyjściowego składu, ale zapewnił, że nie będzie w nim żadnych niespodzianek. W porównaniu z wrześniowymi spotkaniami z Holandią i Finlandią konieczna będzie zmiana za kontuzjowanego - i niepowołanego tym razem - Nicolę Zalewskiego.
- Zastanawiamy się, czy personalnie coś zmienić. Nie powiedziałbym, że skład mam gotowy na 100 procent, ale na 95 mam. Ta jedna zmiana może jeszcze nastąpić. Niespodzianek nie będzie, to nie jest wielka tajemnica - uspokajał i zapewnił, że wszyscy kadrowicze są zdrowi i gotowi do gry.
Przyznał też, że jest duża rywalizacja na pozycji bramkarza.
- Moim zdaniem nie mamy takiej stuprocentowej „jedynki”, że mówimy: to jest bramkarz na lata. Dzisiaj „Skorup” (Łukasz Skorupski) ma swoją szansę, niech ją wykorzystuje, niech zbiera czyste konta - dodał Urban.
Przejdź na Polsatsport.pl