Jon Jones zakpił z kontuzji rywala! Ostra reakcja fanów na zachowanie gwiazdy
Jon Jones po raz kolejny "wbił szpilkę" Tomowi Aspinallowi po kontrowersyjnie zakończonym pojedynku Brytyjczyka z Cirylem Gane na gali UFC 321. Amerykańska legenda MMA pojawiła się na ważeniu przed galą boksu w wyjątkowo prowokacyjny sposób - przyjechała na koniu z opaską na oku, wyraźnie nawiązującą do urazu mistrza wagi ciężkiej UFC.

Jones znów znalazł się w centrum medialnej uwagi. Amerykanin, słynący z kontrowersyjnych zachowań, postanowił ponownie uderzyć w Aspinalla po jego pechowym występie na gali UFC 321. Walka Brytyjczyka z Cirylem Gane zakończyła się już w pierwszej rundzie - po przypadkowym włożeniu palca w oko Anglika przez Francuza. Sędzia Jason Herzog przerwał pojedynek i ogłosił starcie, jako nierozstrzygnięte (no contest) po zaledwie czterech minutach i 35 sekundach.
Gdy tylko sytuacja obiegła świat, Jones nie mógł powstrzymać się od komentarza. Podczas ważenia przed galą Dirty Boxing 4 pojawił się na koniu z opaską na oku. Szybko stało się jasne, że to celowa aluzja do kontuzji oka, jakiej doznał Aspinall.
ZOBACZ TAKŻE: Kontrowersja w walce wieczoru UFC 321! Pojedynek o pas bez rozstrzygnięcia
Na tym jednak "Bones" nie poprzestał. Kilka godzin później zmienił również swoje zdjęcie profilowe na Instagramie - teraz przedstawia ono kaczkę z przepaską na oku. To nieprzypadkowy wybór. Od dłuższego czasu Jones używał symbolu kaczki, by zadrwić z fanów, którzy zarzucali mu "ducking", czyli w żargonie unikanie walki z Brytyjczykiem. Po ogłoszeniu sportowej emerytury wstawił grafikę kaczki z pasem mistrzowskim UFC, a teraz dodał do niej kolejną warstwę ironii i dołożył opaskę - nawiązanie do urazu Aspinalla.
Reakcje internautów były błyskawiczne i w większości krytyczne.
"Jon Jones to jedyny człowiek, który potrafi unikać rywala przez lata, przejść na emeryturę, by z nim nie walczyć, a potem śmiać się z jego kontuzji" - napisał jeden z użytkowników platformy X. Inni zarzucali Amerykaninowi hipokryzję, przypominając, że sam miał odrzucić propozycję walki z Aspinallem wartą nawet 30 milionów dolarów.
Przypomnijmy, że po odrzuceniu starcia z Brytyjczykiem, Jones ogłosił zakończenie kariery, co sprawiło, że Aspinall został pełnoprawnym mistrzem wagi ciężkiej UFC. Niewykluczone jednak, że "Bones" niedługo wróci do oktagonu. Według medialnych doniesień planuje zawalczyć na historycznej gali UFC w Białym Domu, gdzie chciałby zmierzyć się z aktualnym czempionem kategorii półciężkiej - Alexem Pereirą.
Przejdź na Polsatsport.pl

