"Puchar Spenglera to ogromny prestiż"

- Trudno jest wskazać faworyta, ale obstawiam gospodarzy, a więc drużynę HC Davos i oczywiście reprezentację Kanady, która zawsze też się dobrze prezentuje w tych turniejach – mówi Łukasz Sokół, asystent trenera reprezentacji Polski do lat 20-stu w hokeju na lodzie. Transmisja wszystkich meczów na żywo od 26 do 31 grudnia na sportowych kanałach Telewizji Polsat.

Hokeiści podczas meczu na lodowisku, jeden z zawodników leży na lodzie, w tle widać publiczność.
Transmisja wszystkich meczów 97. edycji Pucharu Spenglera na żywo od 26 do 31 grudnia na sportowych kanałach Telewizji Polsat.

Grzegorz Michalewski: Niedawno w Mediolanie zakończyły się Mistrzostwa Świata Dywizji 1B do lat 20-stu. Niestety Polakom nie udało się awansować na zaplecze Elity, ostatecznie kończąc turniej na czwartym miejscu. Jak oceniasz występ Biało-Czerwonych?

 

Łukasz Sokół: Zaczęliśmy na pewno bardzo obiecująco wygrywając pierwsze dwa spotkania z Włochami i Japonią. Trzeci mecz graliśmy przeciwko reprezentacji Węgier, która była spadkowiczem zeszłorocznych mistrzostw świata Dywizji 1A do lat dwudziestu. To spotkanie układało się dla nas całkiem nieźle, jeszcze na siedem minut przed końcem wygrywaliśmy jedną bramką i od tego czasu zaczęły się dziać u nas takie nieodpowiedzialne rzeczy, które wpłynęły na końcowy wynik zarówno w meczu z Węgrami jak i następny mecz z reprezentacją Estonii.

 

Przed ostatnim meczem jeszcze był cień szansy na ewentualny awans, ale musieliście wygrać z Litwą i ułożyć się dla was wynik meczu Węgry – Japonia. Niestety, ale z Litwą przegraliście i tym samym definitywnie straciliście szanse na ewentualny awans na zaplecze Elity. Rozczarowanie?

 

Rozczarowanie na pewno, zwłaszcza po pierwszych dwóch wygranych spotkaniach i ten trzeci mecz z Węgrami też był bardzo wyrównany, ale do ostatniej kolejki cztery reprezentacje jeszcze walczyły o awans, więc ta grupa była niesamowicie wyrównana. Patrząc na to jakie szanse mieliśmy w połowie turnieju i co mogliśmy osiągnąć, to na pewno te dwa ostatnie konfrontacje były dla nas dużym rozczarowaniem i takim bardzo wielkim niedosytem.

 

Warto wspomnieć, że te mistrzostwa miały być rozgrywane na arenie Santagiulia, która ma być głównym obiektem igrzysk olimpijskich, które rozpoczną się na początku lutego. Niestety, w połowie października otrzymaliście informację, że ten obiekt nie będzie ukończony na czas, więc te mistrzostwa, które miały być głównym sprawdzianem dla tego szesnastotysięcznego obiektu, zostaną przeniesione na ten mniejszy obiekt, gdzie podczas igrzysk odbędą się także mecze hokeja - Fiera Milano. Ta hala była już gotowa i jak oceniasz ten obiekt?

 

To jest taki obiekt stworzony w takiej wielkiej hali na terenie targów, który jest stworzony tylko na okres igrzysk olimpijskich, podobnie jak i tor do jazdy szybkiej, który znajduje się tuż obok. Potem będzie to rozebrane, natomiast te mecze, które rozgrywały się na tym obiekcie przebiegały już sprawnie. Szatnie i sama droga do tafli była na bardzo dobrym poziomie, natomiast było na pewno bardzo dużo niedociągnięć od pierwszego dnia turnieju, zarówno w hotelu jak i na samych posiłkach i jeszcze inne rzeczy. Zresztą reprezentacje, które tam grały składały na pierwszych dyrektoriatach swoje spostrzeżenia, bo także włodarze IIHF-u (Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie przyp. red.) mieli do organizatorów sporo pretensji, zwłaszcza o sam początek turnieju, który na pewno nie przebiegał tak jak powinno to wyglądać.

 

Pojawiły się już pewnie pewne kontrowersje dotyczące jakości lodu pomiędzy gospodarzami, a także Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim, Międzynarodową Federacją Hokeja na Lodzie, a Stowarzyszeniem Zawodników ligi NHL i władzami ligi NHL w kwestii wymiarów obu tafli olimpijskich. Zgodnie z podpisaną umową oba lodowiska miały mieć wymiary takie, na jakich gra się w lidze NHL. Okazało się jednak, że będą się różniły wielkością. Grając na tym turnieju odczuwaliście tę różnicę? Wiadomo, że to były lodowiska dużo węższe od tych w Europie, ale i tak nie były to lodowiska, na jakich gra się w lidze NHL.

 

Tak, te lodowiska były wąskie i jednak to się dawało odczuć. Nam ta wielkość tafli jakie są w lidze NHL odpowiadała, bo w kwietniowych mistrzostwach świata do lat 18-stu ona nam pomagała. Graliśmy wtedy hokej trochę siłowy i w sumie dobrze się w tych warunkach sprawdzaliśmy w porównaniu do prezentacji, które się lepiej od nas poruszały na łyżwach i na większej tafli miałyby większe możliwości. Mniejsza tafla niż w Europie na pewno rzutowała w grach w przewadze, gdzie wszystkie reprezentacje miały na początku bardzo duże problemy ze skutecznością w tym elemencie. Później już reprezentacje dostosowywały się do tych warunków, ale jednak ma to duże znaczenie.

 

Dużym problemem w czasie igrzysk olimpijskich może być jakość lodu, zwłaszcza na tej arenie „widmo”, a więc na szesnastotysięcznej Santagiulli. Pojawiły się informacje, że jest jeszcze długa droga do tego, aby ten wielki obiekt został ukończony na czas i jaki będzie stan lodu na tym lodowisku. A jak wyglądała jakość lodu na tym mniejszym obiekcie, gdzie rozgrywaliście mecze mistrzostw świata.

 

Na samej tafli nie było jakiegoś większego problemu z samym mrożeniem, bo jej stan był odpowiedni i sami zawodnicy nie narzekali, że lód był za miękki czy za twardy. Na pewno wydawało się, że warstwa lodu była dosyć cienka i podczas gry niejako „wydawał” taki specyficzny dźwięk, tak jakby łyżwami uderzałeś nie o lód, a o beton. Siedząc na trybunach kiedy oglądaliśmy pozostałe spotkania, ten specyficzny odgłos był wyczuwalny. Patrząc na to jak te obiekty są przygotowywane, to można na pewno się zastanawiać jak to będzie na tej głównej hali w czasie igrzysk.

 

Mieliście okazję nie tyle zwiedzać, ale przejeżdżać obok Areny Santagiulia, więc czy na zewnątrz widać, że ten obiekt jest już gotowy na przyjęcie najlepszych hokeistów świata już za niespełna dwa miesiące jakie pozostały do rozpoczęcia igrzysk olimpijskich?

 

Tak, hotel mieliśmy właśnie koło tego obiektu, ponieważ docelowo mieliśmy grać na tej arenie. Widać było jeszcze dźwigi, które pracują tam przy tym przy tym obiekcie, także prace cały czas są i na pewno z każdym dniem ciśnienie na pewno wzrasta czy organizatorzy zdążą z ukończeniem na czas wszelkich prac.

 

Igrzyska olimpijskie rozpoczną się w lutym, a wcześniej w przerwie między świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem zostanie rozegrany Puchar Spenglera, najstarszy hokejowy turniej na świecie. Jakie masz wspomnienia związane z tym wydarzeniem rozgrywanym w Davos.

 

Przede wszystkim jest to fajna rzecz dla kibiców i ludzi związanych z hokejem, ponieważ w tym okresie świątecznym, kiedy jesteśmy tacy trochę rozleniwieni i praktycznie sezon hokejowy stoi w całej Europie, możemy oglądać mecze rozgrywane na takim wysokim poziomie i z tak dobrymi drużynami. Teraz w czasie tych mistrzostw świata do lat dwudziestu rozmawialiśmy na temat tego turnieju z Andrzejem Gusovem który jest głównym trenerem naszej reprezentacji do lat dwudziestu. Wspominał, że jak był asystentem w ekipie Dynama Mińsk, to w 2009 roku wygrali ten turniej. Dla nich był to olbrzymi sukces i Andrzej opowiadał też jakie wielkie emocje towarzyszyły im w czasie tamtej rywalizacji i jaki to był dla nich prestiż wygrywając ten turniej.

 

Kto jest Twoim faworytem w tym roku i kto może sprawić największą niespodziankę w Pucharze Spenglera?

 

Trudno jest wskazać faworyta, ale obstawiam gospodarzy, a więc drużynę HC Davos i oczywiście reprezentację Kanady, która zawsze też się dobrze prezentuje w tych turniejach. Uważam, że co roku poziom jest tak wysoki, że ciężko jest określić jednoznacznie kto może wygrać w tym roku Puchar Spenglera.

 

W tym roku w Davos o raz pierwszy w Pucharze Spenglera weźmie udział drużyna US Collegiate Selects, oparta głównie na studentach kanadyjskich i amerykańskich. Niewykluczone, że niektórzy z tych zawodników mogą zagrać na igrzyskach olimpijskich gdyby doszło do zerwania umowy o występie w Mediolanie hokeistów z ligi NHL, którzy mają wystąpic na turnieju olimpijskim po dwunastu latach przerwy.

 

Gdyby doszło do takiej sytuacji, to dla tych chłopców jest to niesamowicie wielka szansa pokazać się na arenie międzynarodowej i pokazać się dla skautów pracujących dla wielkich europejskich klubów. Bez wątpienia dla nich byłoby to niesamowite wyróżnienie i świetnym przetarciem do tego, aby można było powiedzieć na jakim poziomie Ci zawodnicy się obecnie znajdują.

 

Wierzysz w to, że zawodników z ligi NHL zabraknie w podczas igrzysk olimpijskich w Mediolanie?

 

Myślę, że zagrają na pewno. Bardzo dobrze, że wymuszają na organizatorach dotrzymywanie umów, bo jednak igrzyska to pewnie jest tylko i wyłącznie aspekt biznesowy dla Włochów, natomiast powinien przede wszystkim wiązać się także z wysoką jakością organizacyjną, której na pewno na ten moment gospodarzom jednak brakuje.

 

Zmiany na plus także i w naszym polskim hokeju. Jest nowy prezes i zarząd Polskiego Związku Hokeja na Lodzie. Niedawno pojawiła się też bardzo ważna organizacja w strukturach PZHL-u, a więc Rada Programowa. Wydaje się, że taka komórka jest bardzo potrzebna polskiemu hokejowi.

 

Oczywiście, że jest potrzebna i bardzo dobrze się dzieje, że te zmiany nastąpiły. Wiemy, że polski hokej potrzebuje rozwoju. W tej radzie jest Mariusz Czerkawski i kilku zawodników, którzy prezentowało się na arenie międzynarodowej. Szefem tej rady odpowiedzialnym za szkolenia młodzieży i trenerów jest pan Henryk Gruth, który wykonał świetną pracę w Szwajcarii podczas swojego pobytu przez wiele lat w tym kraju. Im więcej takich inicjatyw będzie to jest to tylko i wyłącznie na korzyść rozwoju całej naszej dyscypliny pod kątem trenerskim i zawodników. Myślę, że to jest bardzo ważna ta współpraca, dobra komunikacja z reprezentacjami, bo jednak ten rozwój klubach powinien iść w parze z tym jak grają reprezentacje, jak rozwija się hokej młodzieżowy na arenie międzynarodowej i do tego powinniśmy później dążyć w klubach. Jest to bez wątpienia potrzebny jednolity program i takie proste wytyczne, w którymi praca w klubie i praca w reprezentacji powinna iść w jednym kierunku.

 

Henryk Gruth na podstawie swoich obserwacji z okresu pracy w Szwajcarii powiedział, że w Polsce mamy trenerów ale trzeba ich odpowiednio doszkolić i ukierunkować na jakiś jednolity system.

 

Na pewno brakuje nam takiego jakościowego szkolenia w Polsce dla trenerów. Mamy dużo pasjonatów, byłych zawodników, również takich którzy mają po prostu wielki sentyment. Hokej jednak nie jest naszym sportem narodowym, ale dużo ludzi właśnie swoim sercem, zaangażowaniem i sentymentem pracuje na tym co jest dostępne. Ci ludzie właśnie potrzebują wsparcia żeby ten poziom był podnoszony jak najwyżej i aby mieli przede wszystkim możliwości do tego, żeby się rozwijać.

 

Transmisja wszystkich meczów 97. edycji Pucharu Spenglera na żywo od 26 do 31 grudnia na sportowych kanałach Telewizji Polsat.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie