Tak selekcjoner reprezentacji spędza święta Bożego Narodzenia. "Na pierwszym miejscu jest..."
Święta Bożego Narodzenia w Norwegii obchodzone są bardzo uroczyście, w gronie rodzinnym. Święty Mikołaj zawsze jest oczekiwany. - To szczególny czas, który spędzamy podobnie jak w Polsce, choć niektóre dni trochę się różnią – powiedział selekcjoner polskich piłkarek ręcznych Arne Senstad.

Norweski szkoleniowiec przekazał, że w Wigilię zbiera się cała rodzina, która spożywa obfity posiłek. Nazajutrz, na Boże Narodzenie, wszyscy członkowie rodziny gromadzą się przy stole na wspólnym śniadaniu.
- A potem już nie ma zbyt wielu uroczystości, to jest czas spędzany głównie z najbliższymi. Dużo odpoczywamy razem – przyznał Senstad i dodał, że powrót na święta do domu, do rodziny, zwłaszcza kiedy ma się małe dzieci, jest miłym czasem.
W Norwegii nie ma tradycji, aby w tym okresie świętować w restauracjach. Norwegowie za to gromadnie udają się do kościołów, aby rodzinnie przeżyć ten czas.
Trener polskiej kadry kobiet przekazał, że w jego ojczyźnie rodziny same przygotowują potrawy. Menu zależy od regionu kraju, ale zawsze jest to nawiązanie do tradycji, którą przekazali rodzice lub dziadkowie.
- W Wigilię jedni jedzą żeberka wieprzowe, co całkiem jest normalne, a inni zajadają się rybami. Wszystko zgodnie z miejscową tradycją. Sam również cieszę się, że mogę to robić, więc chętnie spędzam czas w kuchni w okresie przedświątecznym, przygotowując smaczne potrawy - dodał.
Na pytanie o prezenty świąteczne, odpowiedział, że w tym temacie jest zbyt dużo przesady.
- Zbyt często kupujemy je sobie nawzajem, również dorośli. W naszej rodzinie obowiązuje zasada, że powinniśmy kupować prezenty tylko dzieciom, ale nigdy to się nie udaje. Zaczynam być już stary, więc nie potrzebuję wielu podarków – powiedział z uśmiechem 56-latek.
W rodzinie Senstada od lat jest tradycja przebierania się za Świętego Mikołaja. Zdarzało się, że w tę rolę wcielał się sąsiad lub bliski przyjaciel rodziny. Przeważnie jednak w czerwony strój "wbijał się" ktoś z familii.
- W tym roku świętujemy w Sandefjord z moją siostrą Heidi, moją narzeczoną, więc nie wiem, jak to będzie. Mamy szalonego brata o imieniu Frank, więc może on... – zaśmiał się Senstad.
W Norwegii nie ma tradycji przekazywania sobie życzeń w okresie Bożego Narodzenia. To bardziej praktykowane jest w Sylwestra.
- Moje życzenia na nowy rok? Zawsze na pierwszym miejscu jest rodzina, dobre zdrowie zarówno dla dzieci, jak i dorosłych, i wszystkich wokół.
- Oczywiście, kiedy żyjesz piłką ręczną 24 godziny na dobę, na pewno życzeniem jest również to, abyśmy w przyszłym roku w mistrzostwach Europy w Polsce mogli w końcu zrobić ostatni krok i zagrać w ćwierćfinale, czego z pewnością wszyscy od nas oczekują – podsumował trener Biało-Czerwonych.
Przejdź na Polsatsport.pl