Wisła mistrzem Polski

Koszykówka
Wisła mistrzem Polski
Mistrzynie Polski 2014. / fot. PAP

Koszykarki Wisły Can-Pack Kraków zdobyły po raz 23. mistrzostwo Polski. We własnej hali pokonały w piątym meczu finału play off obrońcę tytułu, CCC Polkowice 59:52 (19:10, 12:16, 15:14, 13:12) i wygrały rywalizację 3-2.

W wypełnionej po brzegi hali Wisły walka o 79. mistrzostwo Polski trwała od pierwszej do ostatniej minuty. Krakowianki miały więcej atutów i lepiej zagrały w czwartej, decydującej o końcowym wyniku kwarcie.

Wisła sięgnęła po 23. tytuł mistrza Polski. Dla CCC to trzeci srebrny medal. Najlepszą koszykarką finału (MVP) została Justyna Żurowska, skrzydłowa Wisły.

W zespole z Polkowic, obrońcy tytułu, zabrakło z powodu kontuzji kolana rosyjskiej rozgrywającej Waleriji Musiny. To sprawiło, że trenerzy Arkadiusz Rusin i Krzysztof Szewczyk mieli mniejsze pole manweru na obwodzie.

Spotkanie lepiej rozpoczęły wiślaczki, które dzięki bardziej agresywnej defensywie oraz akcjom w ataku amerykańskiej rozgrywającej Allie Quigley wypracowały kilkupunktowe prowadzenie 8:0, 12:3.

Po pierwszej kwarcie wygranej przez gospodynie 19:10 druga była zdecydowanie bardziej wyrównana. Polkowiczanki ograniczyły poczynania w ataku krakowianek, a akcje ofensywne obrończyń tytułu były bardziej urozmaicone i płynne. Co prawda w 14. minucie Wisła uzyskała najwyższe prowadzenie w tej części - 28:14, ale drugie pięć minut należało do polkowiczanek.

Po 20 minutach koszykarki CCC zmniejszyły przewagę rywalek do różnicy pięciu punktów (31:26). Wisła miała zdecydowaną przewagę pod koszami (wygrywała walkę pod tablicami 20:10), ale nie potrafiła jej w pełni wykorzystać.

Druga połowa była jeszcze bardziej zacięta. Wiślaczki szybko objęły prowadzenie 42:28, ale polkowiczanki jeszcze przed końcem trzeciej kwarty odrobiły straty. Największą zasługę miała w tym czarnogórska rozgrywająca CCC, była zawodniczka Wisły Jelene Skerovic. Trafiła dwukrotnie zza linii 6,75 m i CCC przegrywało tylko 40:44.

W ostatniej części walka toczyła się o każdą piłkę i centymetr parkietu. Zawodniczki obydwu ekip popełniały błędy wynikające i ze zmęczenia i wielkich emocji. Wiślaczki utrzymywały minimalną przewagę.

Rywalki głównie po akcjach amerykańskiej środkowej Janel McCarville trzykrotnie zmniejszyły straty do różnicy trzech punktów (45:48, 48:51 i 52:55), ale nie były w stanie doprowadzić do remisu. Za trzy bezskutecznie próbowała rzucać Australijka Belinda Snell. Wiślaczki odpowiedziały punktami Żurowskiej i Quigley i po chwili mogły się wraz z kibicami cieszyć z sukcesu.

Po meczu powiedzieli:

Stefan Svitek (trener Wisły Can-Pack Kraków): - To było dla nas najtrudniejsze spotkanie w pięciomeczowej batalii z CCC. Byliśmy już psychicznie i fizycznie zmęczeni trudami sezonu. Nasza skuteczność rzutowa na poziome 45 proc. (za dwa punkty - PAP) nie jest może zbyt imponująca. To jednak wystarczyło, aby w niedzielę wygrać. Udało nam się, to osiągnąć dzięki wielkiemu zaangażowaniu wszystkim moim zawodniczek. Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do zdobycia przez nas tego tytułu.

Krzysztof Szewczyk (p.o. trenera CCC Polkowice): - Myślę, że Wisła zdobyła zasłużone mistrzostwo. Dominowała przez cały sezon. Wynik piątego mecz finału był do końca sprawą otwarta. Krakowianki w końcówce - po naszych błędach na tablicy - trzy razy rzuciły za trzy punktu. My nie byliśmy już wstanie przechylić losów meczu na nasza korzyść.

Piotr Dunin-Suligostowski (generalny menadżer Wisły): - Finał był świetną promocją koszykówki. Ten sezon był dla nas bardzo udany. Pozostał jednak lekki żal, że nie udało nam awansować do Final Eight Euroligi. Jesteśmy na ostatnim etapie negocjacji z firmą Can-Pack dotyczącej podpisania umowy sponsorskiej na kolejny sezon.

Agnieszka Majewska (CCC): - Ten sezon był dla ciężki pod wieloma względami. Gdyby w jego trakcie ktoś powiedział nam, że w finale play off zdołamy remisować z Wisłą 2-2, to pewnie wzięłybyśmy to w ciemno. Jednak teraz, po niedzielnym meczu czujemy niedosyt.

Paulina Pawlak (Wisła): - Zespołowi z Polkowic należy się szacunek za to z jaką determinacją walczył w finale. Nie było łatwo zdobyć ten tytuł. Bardzo się cieszę, że wrócił on do naszego klubu. Bardzo dobrze rozpoczęłyśmy dzisiejsze spotkanie. Udało nam się uzyskać przewagę sześciu, ośmiu punktów. Wiedziałyśmy, że aby dziś wygrać musimy przez 40 minut grać bardzo dobrze, szczególnie w obronie. Przez większą część spotkania udało nam się to zrealizować. Staraliśmy się uniemożliwić Belindzie Snell celne rzuty do kosza. Nie było to najcięższe spotkanie finału. Na takie miano zasłużył czwarty mecz, w Polkowicach. Jednak dzisiejszy na pewno najlepiej zapamiętamy.

Wisła Can-Pack Kraków - CCC Polkowice 59:52 (19:10, 12:16, 15:14, 13:12)

Punkty:

Wisła Can-Pack Kraków: Allie Quigley 16, Jantel Lavender 14, Justyna Żurowska 11, Cristina Ouvina 6, Agnieszka Skobel 5, Agnieszka Szott-Hejmej 3, Paulina Pawlak 2, Zane Tamane 2;
CCC Polkowice:
Teja Oblak 11, Janel McCarville 10, Magdalena Leciejewska 9, Jelena Skerovic 8, Agnieszka Majewska 6, Belinda Snell 5, Magdalena Skorek 3, Paulina Misiek 0.

RM, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze