Diablo - walka za "pietruszkę" wartą kilkaset tysięcy?

Sporty walki
Diablo - walka za "pietruszkę" wartą kilkaset tysięcy?
Diablo chętnie zmierzyłby się z Czakijewem raz jeszcze. - Teraz byłaby jeszcze bardziej krwawa walka - zapewnia Włodarczyk/ fot. PAP/EPA

Krzysztof Włodarczyk i jego promotor Andrzej Wasilewski mają problem. Nikt nie chce walczyć z mistrzem świata federacji WBC a przynajmniej nie za takie pieniądze, na jakie liczy "Diablo". - Mam walczyć za pietruszkę? - pyta Włodarczyk. - Krzysiu, kilkaset tysięcy złotych to pietruszka? - odpowiada Wasilewski. Kiedy zobaczymy w ringu naszego czempiona? Nie wiadomo.

Do dyskusji Włodarczyka z Wasilewskim doszło wczoraj podczas studia w Polsacie Sport przed walką wieczoru na gali w Lublinie Mateusz Borek rozpoczął od pytania na temat ewentualnej walki z Amerykaninem B.J. Floresem (28-1-1, 18 KO), którego menadżerem od kwietnia tego roku jest jeden z najpotężniejszych ludzi w pięściarskim świecie - Al Haymon.

Czekają na "c" od Haymona

- Powiedzieliśmy sobie "a"... potem "b". Mieliśmy przejść do "c" i... zapadła cisza. Ale będę musiał w końcu zadzwonić do Stanów, żeby dowiedzieć się, co się dzieje - powiedział Wasilewski. I dodał: - My od kilku miesięcy mamy bardzo specyficzną sytuację. Mamy mistrza świata a ciężko nam zakontraktować walki, które dałyby nam satysfakcję zarówno finansową jak i sportową. Każda walka Krzysia w Polsce to jest dla nas strata. Niektórzy pięściarze - nie mówię o Krzysztofie - mają zbyt wygórowane żądania. Taki Marco Huck (37-2-1, 26 KO), mistrz świata, ma w kontrakcie zapisane, że nie zarobi więcej niż 400 tys. euro brutto za walkę, czyli po opłaceniu podatków, trenerów - zostaje maksymalnie 150 tys. euro. Każdy marzy o zarobkach Mayweathera, ale to jest nierealne - tłumaczył Wasilewski.

- Ale ja nie chcę walczyć za pietruszkę - oświadczył "Diablo". - Moje oczekiwania rosną w miarę jedzenia. Nie chciałbym schodzić poniżej pewnego osiągniętego pułapu.

- Ta pietruszka to kilkaset tysięcy złotych... Krzysiu, nie przesadzaj - odpowiedział Wasilewski. - Zgadzałem się do tej pory z Krzysztofem, że lepiej boksować rzadziej ale na wyższym poziomie, ale po tych kilku miesiącach, które mu uciekają, szczerze zaczynam myśleć, że może trzeba częściej boksować. Trzy, cztery razy w roku i budować swoją popularność.

Słońce kontra brutalne zasady boksu

Włodarczyk nie dawał za wygraną. Z uśmiechem zapewnił: - Mówi się, że po burzy przychodzi słońce. Jestem wiecznym optymistą.

Wasilewski szybko sprowadził go jednak na ziemię.

- Tak, Krzysiu, tylko zasady w boksie są bardzo proste i brutalne. Kategorii cruiser w Stanach Zjednoczonych praktycznie nie ma, to są Niemcy a jak wiemy rynek niemiecki właśnie się rozsypuje. Nie ma nawet nikogo w Wielkiej Brytanii. Jest tylko Polska.

Jest też oczywiście Rosja, gdzie każdy pięściarz chętnie się wybierze. "Diablo" źle się jednak kojarzy po koszmarze, jak urządził Rachimowi Czakijewowi (19-1, 14 KO) rok temu w Moskwie.

- Czakijew to bardzo sympatyczny facet, ale następna walka będzie jeszcze bardziej krwawa. I wynik będzie podobny.

Wasilewski zapewniał, że liczy na rewanż z Czakijewm, ale niezbyt szybko. - Jesteśmy w kontakcie z Andriejem Riabińskim, wielkim graczem rosyjskim i on walką Krzysztofa z Czakijewem nie jest specjalnie zainteresowany. Była wstępna, luźna, propozycja na walkę z Grigorijem Drozdem (38-1, 27 KO), ale warunki nam zaproponowane były zdecydowanie poniżej tego, czego oczekujemy. Denis Lebiediew (25-2, 19 KO) natomiast ma podobno poważną kontuzję żeber i w ogóle w tej chwili o jego walkach się nie mówi - wyliczał Wasilewski.

O wielkiej kasie w USA nie marzą

Wygląda więc na to, że najbliżej "Daiblo" jest jednak walki z B.J. Floresem.

- Ale powiedz, dlaczego miałoby się to zmienić? Dlaczego Al Haymon miałby teraz zapłacić wielkie pieniądze za walkę w cruiser? - Mateusz Borek pytał Wasilewskiego.

- O wielkich pieniądzach to ja nawet nie myślę w USA. - odparł Wasilewski. - Szukamy natomiast rozwiązania, gdzie ten zarobek dla Krzysztofa byłby godziwy. Poza tym pytanie, gdzie Krzysztof miałby płacić podatek, bo w USA niestety nie ma możliwości unikania wysokiego opodatkowania!!!

- Zobacz, jaki Krzysztof smutny się zrobił - zauważył Mateusz Borek.

- Krzysztof wie, że to jest boks zawodowy - odpowiedział Andrzej Wasilewski.

Włodarczyk z pewnością wie, tylko kiedy zdecyduje się na jakieś decyzje, bo na razie siedzi i czeka. To znaczy czeka i trenuje. Tylko że z trenowania rachunków nie zapłaci...
Tomasz Kiryluk, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze