Michał Mak trafia i asystuje. Beniaminek liderem ekstraklasy

Piłka nożna
Michał Mak trafia i asystuje. Beniaminek liderem ekstraklasy
Gospodarze mieli w I połowie dwa rzuty karne. Wykorzystali jeden. / fot. PAP

W meczu czwartej kolejki ekstraklasy GKS Bełchatów wygrał ze Śląskiem Wrocław 2:0. O sukcesie gospodarzy przesądziła znakomita gra Michała Maka, który w pierwszej połowie wykorzystał rzut karny, a w końcówce meczu zaliczył efektowną asystę przy golu Kamila Poźniaka.

Piłkarze z Bełchatowa do spotkania ze Śląskiem przystąpili osłabieni brakiem kontuzjowanego Mateusza Maka oraz bez Bartosza Ślusarskiego. Napastnik PGE GKS za czerwoną kartkę, którą obejrzał w końcówce poprzedniego meczu z Górnikiem Łęczna, został ukarany absencją w dwóch meczach. W ekipie gości ze składu wypadł kontuzjowany Dudu Paraiba. Beniaminek ekstraklasy w dotychczasowych trzech spotkaniach nie poniósł jeszcze porażki (2 wygrane, 1 remis). Wrocławianie również wygrali dwa mecze, ale znaleźli pogromców w Szczecinie, gdzie w drugiej kolejce przegrali 1:4.

Głównym bohaterem - niestety negatywnym - pierwszej połowy spotkania był Krzysztof Ostrowski. Obrońca wrocławskiego Śląska dwukrotnie zagrał piłkę ręką w polu karnym. Pierwsza sytuacja, z trzydziestej minuty, jeszcze mu się upiekła. Mariusz Pawełek popisał się znakomitą interwencją i sparował strzał Błażeja Telichowskiego na rzut rożny.

Tuż przed przerwą Krzysztof Ostrowski ponownie popełnił ten sam błąd, a Pawełek nie zdołał tym razem uratować gości od straty bramki. W 44. minucie strzałem z jedenastu metrów Michał Mak otworzył wynik spotkania. Bramkarz gości znów był bliski obrony tego strzału, tym razem jednak piłka zatrzepotała w siatce. Jeszcze przed przerwą bezpośrednio z rzutu wolnego na bramkę gospodarzy uderzył Sebastian Mila, jednak Arkadiusz Malarz był na posterunku.

Pierwszą groźną sytuację po przerwie stworzyli gospodarze. Bartłomiej Bartosiak strzelał z kilku metrów, ale zamiast do bramki rywali, trafił w boczną siatkę. Mecz rozkręcił się na dobre. Goście okazję do wyrównania zaprzepaścili w 60. minucie gry, gdy strzał Sebastiana Mili wybił z linii bramkowej Paweł Baranowski. Dobitka wylądowała w rękach Arkadiusza Malarza. Kilka minut później zakotłowało się pod bramką wrocławian, jednak strzał Kamila Późniaka został zatrzymany przez obrońców gości.

W 72. minucie z okolicy piętnastego metra na bramkę rywali huknął Michał Mak, kolejna znakomita interwencja Mariusza Pawełka zapobiegła utracie gola. Rozstrzygającą akcję w 81 minucie spotkania przeprowadzili gospodarze. Rajd lewą stroną Michał Mak zakończył znakomitym dośrodkowaniem, które Kamil Poźniak uderzeniem z woleja z 10. metra zamienił na bramkę.

W końcówce spotkania Alexis Norambuena mógł zdobyć trzecią bramkę dla gospodarzy. Jego strzał z dystansu obronił jednak bramkarz Śląska Wrocław. Kolejne próby zmiany rezultatu, podejmowane przez piłkarzy obu ekip, nie przyniosły już efektu. PGE GKS Bełchatów zgarnął trzy punkty i zajął miejsce lidera T-Mobile Ekstraklasy.

PGE GKS Bełchatów - Śląsk Wrocław 2:0 (1:0)

PGE GKS Bełchatów: Arkadiusz Malarz - Adrian Basta, Paweł Baranowski, Błażej Telichowski, Alexis Norambuena - Łukasz Wroński (61. Andreja Prokic), Patryk Rachwał, Grzegorz Baran, Kamil Poźniak (90+1. Paweł Komołow), Michał Mak - Bartłomiej Bartosiak (69. Daniils Turkovs).
Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek - Paweł Zieliński, Rafał Grodzicki, Piotr Celeban, Krzysztof Ostrowski (53. Mateusz Machaj) - Kamil Dankowski, Lukas Droppa (77. Sebino Plaku), Tomasz Hołota, Robert Pich - Flavio Paixao (86. Michał Bartkowiak), Sebastian Mila.

Bramki: 1:0 Michał Mak (44-karny), 2:0 Kamil Poźniak (82).

Żółte kartki: Michał Mak, Patryk Rachwał, Alexis Norambuena, Bartłomiej Bartosiak (PGE GKS Bełchatów), Mateusz Machaj (Śląsk Wrocław).

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów: 3 500.
Robert Murawski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze