Chmiel, pal! Strzał w końcówce daje Góralom wygraną w Bydgoszczy

Piłka nożna
Chmiel, pal! Strzał w końcówce daje Góralom wygraną w Bydgoszczy
Damian Chmiel zdobył decydującą bramkę dla Podbeskidzia / fot. Cyfrasport

Długo, bardzo długo wydawało się, że mecz w Bydgoszczy zakończy się remisem. W doliczonym czasie gry bramkę dla Podbeskidzia zdobył jednak Damian Chmiel i Górale mają już na koncie sześć punktów. Zawisza po trzeciej kolejnej porażce zostaje z trzema oczkami na koncie.

Początek meczu nie zapowiadał sukcesu Podbeskidzia. Wszystko przez to, że błędy bramkarzy stają się w tym sezonie przekleństwem podopiecznych Leszka Ojrzyńskiego.. Po fatalnym początku rozgrywek w wykonaniu Richarda Zajaca do bramki Górali wskoczył Michal Pesković. I w swoim drugim występie w tym sezonie zaliczył błąd w stylu Zajaca. Wyprowadzając piłkę podał ją prosto pod nogi Luisa Carlosa. Brazylijczyk bardzo umiejętnie dograł do Jorge'a Cadu i ten wykorzystał sytuację sam na sam.

Podbeskidzie mogło doprowadzić do wyrównania tuż przed przerwą, ale za zagranie piłki ręką w polu karnym przez Kadu sędzia Krzysztof Jakubik podyktował rzut ...wolny. Żywiołowe protesty Pietrasiaka i Iwańskiego na niewiele się zdały.

Więcej szczęścia mieli goście na początku drugiej połowy. Po błędzie Pawła Strąka w polu karnym znalazł się Dariusz Kołodziej, oddał mocny strzał, piłka otarła się jeszcze o nogę debiutującego w Zawiszy Anestisa Argyriou i wpadła do bramki tuż przy słupku.

A propos debiutantów: w ekipie z Bydgoszczy w kolejnym meczu zobaczyliśmy ich dwóch. W poprzedniej kolejce ze Śląskiem pierwsze mecze w ekstraklasie rozegrali Witan i Fleurival. Tym razem, obok greckiego obrońcy, znalazł się w podstawowej jedenastce Brazylijczyk Rafael Porcellis, który wygrał rywalizację o miejsce na szpicy ataku z Bernardo Vasconcelosem.

Vasco pojawił się na boisku w 67. minucie i wniósł sporo ożywienia do gry Zawiszy. Trzeba zresztą uczciwie podkreślić, że druga połowa - mimo piekącego słońca i strasznego upału - była toczona w bardzo przyzwoitym tempie.

Oba zespoły miały swoje szanse, świetne choćby Chmiel i Alvarinho, ale bardzo dobrze spisywali się bramkarze: i Andrzej Witan, i Michal Pesković absolutnie niezrażony błędem z pierwszej połowy. A kiedy raz piłka była już poza zasięgiem interwencji Peskovicia, to - po strzale głową Vasconcelosa - trafiła w słupek.

Zawisza - Podbeskidzie 1:2 (1:0)
Bramki:
1:0 Jorge Kadu (33.), 1:1 Kołodziej (49.), 1:2 Chmial (90+2.)

Zawisza:
Witan - Argyriou, Strąk, Andre Micael, Ziajka - Fleurival, Drygas - Luis Carlos, Kadu (62. Wagner), Alvarinho (67. Vasconcelos) - Porcellis (80. Petasz).

Podbeskidzie:
Pesković - Górkiewicz, Pietrasiak, Konieczny, Pazio - Sloboda, Iwański - Chmiel, Kołodziej (74. Malinowski), Patejuk (87. Adu) - Chrapek (46. Śpiączka).

Widzów: 2300. Sędzia: K. Jakubik ( Siedlce) . Żółte kartki: Konieczny
Szymon Rojek, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze