Pierwsza przeszkoda wzięta. Janowicz lepszy od Lajovica

Jerzy Janowicz skutecznie poprawił humory polskim kibicom zasmuconym niespodziewaną porażką Agnieszki Radwańskiej. W pierwszej rundzie US Open nasz najlepszy tenisista w czterech setach ograł Serba Dusana Lajovica.W kolejnej rundzie zagra z Kevinem Andersonem z RPA.
Przebieg pierwszego seta sugerował, że ten mecz może być dla Janowicza łatwiejszy niż spacerek po Manhattanie. Wyższy o 20 centymetrów Polak robił na korcie, co chciał. Serb próbował wprawdzie walczyć, ale już po kilku gemach zdał sobie chyba sprawę, że przynajmniej w tej partii niczego nie wskóra.
Drugi set rozpoczął się tak, jak zakończył pierwszy - pod znakiem dominacji Janowicza. Polak grał dobrze, swobodnie, prowadził już 3:1 i nagle... trzy kolejne gemy przegrał. Serb uwierzył, że tego popołudnia nie musi być na korcie wyłącznie statystą. Na szczęście tąpnięcie dyspozycji Jerzyka okazało się wyłącznie mikrokryzysem. Naprawdę - mikro. Jeszcze przed końcem drugiej partii Polak pozbierał się, przełamał Serba w kluczowym jedenastym gemie i po chwili cieszył się z wygranej w drugiej partii 7:5.
Śmiało można było w tym momencie zakładać, że trzeci set będzie zarazem setem ostatnim. Przy stanie 2:3 Janowicz stracił jednak własne podanie; wygrana w trzech setach stała się w tym momencie wyzwaniem ambitnym. Ale w absolutnie kluczowym momencie, kiedy Serb serwował na wygranie trzeciego seta, Janowicz zdołał przełamać rywala i wrócił do gry w tej partii. Niestety - przy stanie 5:6 - Janowicz raz jeszcze dał się przełamać, a czasu na odrobienie strat w tym secie już nie było.
Set numer cztery to walka gem za gem, obaj tenisiści pilnowali swojego serwisu. Systematycznie rosła przewaga Jerzyka w statystyce asów, wygrywających uderzeń, ale i jednocześnie niewymuszonych błędów. Wymiana ciosów trwała do stanu 5:5. Wtedy do decydującego szturmu ruszył Janowicz. Najpierw przełamał Serba, potem pewnie wygrał swój gem serwisowy i zakończył cały mecz zwycięstwem w czterech setach.
I runda US Open
Jerzy Janowicz (Polska) - Dusan Lajovic (Serbia) 6:3, 7:5, 5:7, 7:5
Drugi set rozpoczął się tak, jak zakończył pierwszy - pod znakiem dominacji Janowicza. Polak grał dobrze, swobodnie, prowadził już 3:1 i nagle... trzy kolejne gemy przegrał. Serb uwierzył, że tego popołudnia nie musi być na korcie wyłącznie statystą. Na szczęście tąpnięcie dyspozycji Jerzyka okazało się wyłącznie mikrokryzysem. Naprawdę - mikro. Jeszcze przed końcem drugiej partii Polak pozbierał się, przełamał Serba w kluczowym jedenastym gemie i po chwili cieszył się z wygranej w drugiej partii 7:5.
Śmiało można było w tym momencie zakładać, że trzeci set będzie zarazem setem ostatnim. Przy stanie 2:3 Janowicz stracił jednak własne podanie; wygrana w trzech setach stała się w tym momencie wyzwaniem ambitnym. Ale w absolutnie kluczowym momencie, kiedy Serb serwował na wygranie trzeciego seta, Janowicz zdołał przełamać rywala i wrócił do gry w tej partii. Niestety - przy stanie 5:6 - Janowicz raz jeszcze dał się przełamać, a czasu na odrobienie strat w tym secie już nie było.
Set numer cztery to walka gem za gem, obaj tenisiści pilnowali swojego serwisu. Systematycznie rosła przewaga Jerzyka w statystyce asów, wygrywających uderzeń, ale i jednocześnie niewymuszonych błędów. Wymiana ciosów trwała do stanu 5:5. Wtedy do decydującego szturmu ruszył Janowicz. Najpierw przełamał Serba, potem pewnie wygrał swój gem serwisowy i zakończył cały mecz zwycięstwem w czterech setach.
I runda US Open
Jerzy Janowicz (Polska) - Dusan Lajovic (Serbia) 6:3, 7:5, 5:7, 7:5
Komentarze