Brazylijskie media: Wielki finał, spektakularny Mika, fantastyczni kibice
Odłożone na później marzenie o czwartym mistrzostwie świata - takim zdaniem większość brazylijskich mediów opisuje to, co wydarzyło się w Katowicach. Tamtejsi dziennikarze podkreślają znakomitą grę Miki i rolę, jaką w sukcesie Polaków odegrali ...kibice.
Brazylijscy dziennikarze, którzy w imponującej liczbie stawili się na trybunie prasowej katowickiego Spodka, byli zachwyceni atmosferą stworzoną przez polskich kibiców. Chyba właśnie biało-czerwone trybuny nasunęły wysłannikom O Globo skojarzenie z Morzem czerwonym, którego Brazylii nie udało się przejść. Uniemożliwiła to "rosnąca z każdym setem" Polska, która tym samym odłożyła brazylijskie marzenia o czwartym tytule mistrzowskim. O Globo podkreśla świetną grę Mateusza Miki, który "błyszczał" i był "postacią meczu".
Naszego przyjmującego komplementuje też na swojej stronie internetowej opiniotwórczy dziennik Folha de Sao Paulo. "Po wygranym pierwszym secie Brazylijczycy nie byli już w stanie przeciwstawić się sile polskiego ataku, a zwłaszcza znakomitego Miki". Autorzy tej samej relacji zwracają też uwagę na niesamowity doping trzynastu tysięcy kibiców w hali i trzydziestu tysięcy przed nią.
O "spektakularnym występie" Miki piszą również dziennikarze O Povo oraz portalu terra.com.br. Na tej witrynie czytamy też o "silnej i pobudzonej Polsce, która motywowana atmosferą w hali Spodek osiągnęła to, co wielu wydawało się niemożliwe - drugi raz w jednym turnieju pokonała Brazylię".
Poczytny portal uol.com.br także oddaje należną cześć polskim kibicom. "Fanatyczna polska publiczność wspierała drużynę w sposób szalony i to ona odegrała tej niedzieli rolę rozstrzygającą". Co warte podkreślenia brazylijskie media mówią jednym głosem: dobrze grającą Brazylię pokonała jeszcze lepsza Polska. "Polska i Brazylia stworzyły wielki finał" - podsumowuje na swojej stronie CBV (Brazylijska Federacja Siatkówki).
Drobnym zgrzytem jest tylko cytowana w Brazylii pomeczowa wypowiedź Bernardo Rezende. Rozżalony trener Brazylijczyków narzeka na sędziów i na światową federację. Cóż, nie przywykł do wracania z mistrzostw świata bez złota; trzy poprzednie mundiale w roli szkoleniowca wygrywał, przegrał dopiero w Polsce.
Wymówek nie szuka za to Lucarelli, choć on też nie kryje rozczarowania. - Srebro ma gorzki smak - mówi brazylijski przyjmujący.
Komentarze