Orlen rozpocznie bez kontuzjowanego Jurkiewicza

Piłka ręczna
Orlen rozpocznie bez kontuzjowanego Jurkiewicza
fot. PAP
Mariusz Jurkiewicz

Bez kontuzjowanego Mariusza Jurkiewicza Orlen Wisła Płock zainauguruje w sobotę występy w Lidze Mistrzów piłkarzy ręcznych. Polski zespół podejmie Besiktas Mogaz HT Stambuł.

Drużynę czeka w krótkim czasie 18 spotkań i już wiadomo, że na pewno w pięciu najbliższych nie wystąpi Jurkiewicz, który podczas meczu ligowego z Azotami Puławy doznał uszkodzenia więzadeł stabilizujących łokieć oraz mięśni ręki i nadgarstka.

– Zawodnik jest po konsultacjach i szczegółowych badaniach, które pozwoliły na dokładne określenie stanu jego zdrowia. Lekarze zadecydowali, że nie jest to kontuzja wymagająca zabiegu operacyjnego, ale przynajmniej przez najbliższe trzy tygodnie Mariusz będzie wyłączony z treningów. Potem czeka go kolejna konsultacja i badania, na podstawie których lekarze podejmą decyzję dotyczącą dalszego postępowania. Chciałbym zapewnić, że jego kontuzja nie osłabi zespołu, a przeciwko Turkom zespół na pewno nie zagra słabiej, bo wszyscy są zdeterminowani i gotowi do gry – powiedział prezes Wisły Robert Raczkowski.

Besiktas nie jest zbyt dobrze zanany Wiśle. – To najbardziej tajemniczy i najbardziej egzotyczny zespół, z jakim przyjdzie nam się zmierzyć w tej edycji – podkreślił Raczkowski. W grupie B rywalami płockiej drużyny będą także: FC Barcelona, SC Flensburg–Handewitt, Alingsas HK i KIF Kolding. Besiktas uzupełnił stawkę po wygraniu grupy kwalifikacyjnej.

– Besiktas od lat jest najlepszym tureckim zespołem piłki ręcznej, wygrywającym krajowe rozgrywki ligowe i pucharowe. Do tej pory w Europie się odnieśli żadnych sukcesów. Jego kibice są bardzo żywiołowi i potrafią stworzyć niesamowitą atmosferę. Płocczanie także, co oznacza, że Orlen Arena w tym czasie będzie najgorętszym miejscem w Polsce – dodał Raczkowski.

Płocki zespół przygotowania do meczu z mistrzem Turcji rozpocznie w czwartek, po ligowym pojedynku z MMTS Kwidzyn. – Tak nam się ułożył kalendarz, że w najbliższym czasie będziemy grać dwa, a nawet trzy mecze w tygodniu. W ciągu kilku najbliższych tygodni mamy do rozegrania 18 spotkań, to dla zawodników i sztabu szkoleniowego maraton, do którego pilnie się przygotowywaliśmy – zapewnił drugi trener Orlen Wisły Krzysztof Kisiel.

Najważniejsze będzie rozpracowanie kolejnych rywali. – Koledzy z Puław przywieźli nam płytę z nagranym ich sparingiem z Beskitasem, mamy także nagrania meczów z turnieju kwalifikacyjnego. Wybrane zostaną najbardziej charakterystyczne momenty z ich spotkań i zaprezentowane zawodnikom. Wspólnie obejrzymy i przeanalizujemy materiał – dodał trener.

Po kontuzji Jurkiewicza powrócił temat wzmocnienia zespołu. Drużyna liczy 18 osób, ale każdy uraz może ją poważnie osłabić. Prezes Raczkowski podkreślił, że cały czas są obserwowani zawodnicy będący w kręgu zainteresowania trenera Manolo Cadenasa. – Trener ma listę osób, które widziałby w zespole i jeśli któryś z piłkarzy, będzie charakterologicznie i pod względem umiejętności pasował do +układanki+, to na pewno sfinalizujemy z nim rozmowy – zapewnił.

Po sobotnim meczu z Beskitasem 30 września piłkarzy czeka pojedynek ligowy ze Stalą Mielec, a potem dwa kolejne bardzo trudne spotkania. – 3 października lecimy do Barcelony, gdzie dwa dni później zagramy, po raz pierwszy w swojej historii, z Barceloną, jedną z najlepszych europejskich drużyn, finalistą Final Four poprzednich sezonów. Po meczu się pakujemy i lecimy do Hamburga, gdzie spędzimy ostatnie dni przed drugim bardzo trudnym pojedynkiem - 8 października z najlepszą europejską drużyną poprzedniego sezonu, zwycięzcą Ligi Mistrzów, SC Flensburg–Handewitt. Dopiero po nim wrócimy do domu – poinformował Kisiel.

KO, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze