Kołtoń: Lewy, a dlaczego nie Barcelona?

Piłka nożna
Kołtoń: Lewy, a dlaczego nie Barcelona?
fot: PAP / DPA
Robert Lewandowski do Bayernu przeniósł się pół roku temu z Borussii Dortmund

Magazyn "Kicker" zamieścił na okładce zdjęcie Roberta Lewandowskiego z tytułem: "W oczekiwaniu na klasę światową". W środku numeru znajduje się wielki materiał, w którym nie brakuje wypowiedzi - jak to mówi Mateusz Borek - "możnych i ważnych" niemieckiego, ba, światowego futbolu. Netzer, Elber, Mueller, Matthaeus i Robben, a także Guardiola zabierają głos na temat Polaka.

Warto to odnotować. Tekst napisali Karlheinz Wild i Mounir Zitouni, którzy na co dzień zajmują się Bayernem na łamach magazynu "Kicker". Na początek warto zacytować wypowiedź Pepa Guardioli. Katalończyk - prowadzący Bayern od 2013 roku - tak charakteryzuje Polaka na potrzeby tekstu zamieszczonego w poniedziałkowym wydaniu: "Robert w każdym meczu ma trzy świetne okazje, aby strzelić gola, a dla mnie to najważniejsze. W moim przekonaniu jest super".

Widać, że Guardiola w pełni buduje Lewandowskiego. Dziennikarze są bardziej sceptyczni, jeśli chodzi o pierwsze miesiące 26-letniego snajpera w nowym klubie. Piszą: "Super? To przesadne stwierdzenie. Czasami brakuje mu prostoty w grze. Czasami za dużo w tym zakrętasów, esów-florsów".

Mueller: Na pewno Robert musiał się przestawić

Arjen Robben tak opisuje - w kontekście pytania o Lewandowskiego - początki w Bayernie: "To zawsze jest trudne. Ciągle są najwyższe wymagania. Bayern dysponuje niezwykle silna kadrą. Każdego dnia na każdych zajęciach musisz dawać z siebie wszystko. Błyskawicznie trzeba się przystosować". I mówi to piłkarz, który wcześniej był w Chelsea i Realu.



Były napastnik Bayernu, a dziś ekspert telewizyjny, Giovane Elber zauważa: "To czego doświadcza Lewandowski, to normalny proces. W Dortmundzie po kilku latach doskonale znał ścieżki prowadzące do bramki. A teraz trafił do klubu, w który wiele rzeczy jest innych, poczynając od boiska". Wild i Zitouni tłumaczą: "Weźmy choćby sposób gry, oparty na posiadaniu piłki i to posiadaniu praktycznie cały czas na połowie rywala, gdy od trzech do sześciu kolegów znajduje się w pobliżu. Niemal zawsze Lewandowski otrzymuje piłkę, stojąc plecami do bramki rywala. Musi przekonywać o swojej wartości w walce z armadą obrońców. Brakuje podań na wolne pole, ponieważ brakuje wolnego pola. To naprawdę nie jest łatwe".

Dziennikarze "Kickera" cytują Thomasa Muellera, który przyznaje im racje i tłumaczy: "Na pewno Robert musiał się przestawić. Po prostu nie ma tyle miejsca, co w barwach Dortmundu. W Borussii była niezliczona liczba sytuacji do kontry, w których nie brakowało przestrzeni. U nas wygląda to trochę inaczej".

Matthaeus nie boi się polskich hejterów...

Legenda niemieckiej piłki, Guenter Netzer zauważa: "Jeśli chodzi o pozycję numer 9 w Bayernie, to Lewandowski jest niemal kompletny. To wielki piłkarz, który jednak jeszcze nie osiągnął maksimum". Jeszcze dalej idzie inna legenda, Lothar Matthaeus, który głosi: "Lewandowski na razie nie stał się dla Bayernu, tym kim był dla Borussii, ale jest jednym z najbardziej wszechstronnych piłkarzy w ofensywie na świecie - obok Lionela Messiego i Cristiano Ronaldo. Naprawdę ma wszystko, czego oczekuje się od takiego piłkarza".

Dobrze, że Matthaues nie czyta hejterów w Polsce, bo rozstał się już z Joanną Tuczyńską i poślubił Rosjankę Anastazję Klimko. W Polsce niemodne jest porównywanie zawodników do gigantów. Tak jak ze śmiechem przywitano moje pytanie w "Cafe Futbol" - gdy trwało transferowe zamieszanie wokół "Lewego" - a dlaczego nie Barcelona?

Owszem - w przypadku Messiego i CR 7 mamy do czynienia z epokowymi piłkarzami. Messi w 92 spotkaniach Ligi Mistrzów strzelił 75 bramek i zaliczył 29 asyst. Cristiano Ronaldo w Champions League zagrał 109 razy, zdobywając 72 gole i zaliczając 29 asyst. "Lewy" w Lidze Mistrzów wystąpił 34 razy, strzelając 19 bramek i notując 11 asyst. Polak nie jest fenomenem, ale gdzieś tam ściga fenomenów. Pewnie jeśli chodzi o dokonania nie będzie ich w stanie doścignąć, ale warto próbować.

Mila: Osłupiałem w czasie gry w "dziadka"

Ostatnio rozmawiałem z Sebastianem Milą, który powiedział: "Lewandowski to wzór dla wielu w kadrze. Swoim podejściem zaraża innych. Kiedy zobaczyłem, jak zachowuje się w czasie gry w osłupiałem. Nie było żadnego odpuszczania, żadnej straconej piłki. Najpierw osłupiałem, a później sam zacząłem się tak zachowywać". Może to też najprostsze wyjaśnienie wyboru Lewandowskiego na kapitana Biało-czerwonych?

Wróćmy jednak do lektury "Kickera". Mueller tak wypowiada się o walorach piłkarskich Lewandowskiego: "Nawet nie ma co za dużo tłumaczyć - wiadomo, jak dobry jest w przytrzymaniu piłki, jak mocny w pojedynkach, a nawet grze głową... A co istotne, poradził sobie ze specyficzną presją, jaka panuje w Bayernie".

O tej presji można by długo. Taki Jean-Pierre Papin nie dał rady, Łukasz Podolski również nie. Juergen Klinsmann nie miał złego sezonu, ale zaledwie po jednym uciekł. Miroslav Klose, czy Mario Gomez radzili sobie raz lepiej, raz gorzej. Mario Mandzukić w moim przekonaniu był fantastyczny, ale stał się ofiarą charakterystyki gry na pozycji numeru 9, jakiej wymaga Guardiola. Mueller pytany jest nie tylko o sposób gry, ale i charakter Polaka. "To fajny facet, z którym świetnie się rozumiem" - mówi król strzelców Mundialu 2010 i wicekról Mundialu 2014. Mueller dodaje: "Lubi się pośmiać i naprawdę dobrze się z nim rozmawia".

Na koniec chciałbym wrócić do tytułowego pytania - Lewy, a dlaczego nie Barcelona? Dla Roberta lepszym miejscem do rozwoju jest dziś Monachium. Wkroczył w zespół, który wprawną ręką jest prowadzony przez Guardiolę. W zespół naszpikowany gwiazdami, którego ambicja sięga zawsze finału Ligi Mistrzów. Nie mówię, że w Barcelonie nie sięga najważniejszego klubowego meczu na świecie. Jednak pytanie, gdzie obecnie większa siła: w Barcelonie, czy w Bayernie? Lewandowski uznał, że w Bayernie...

Roman Kołtoń, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze