Turów - Stelmet: świetny moment na hit

Koszykówka
Turów - Stelmet: świetny moment na hit
fot. ksturow.eu
Mardy Collins wniósł dużo jakości do gry mistrzów Polski.

Mistrz, kontra wicemistrz. Lider kontra wicelider. Do tego złoci medaliści z ostatnich dwóch lat. Koszykarze Turówa Zgorzelec zmierzą się w Zielonej Górze ze Stelmetem. Dziś pojedynek na szczycie koszykarskiej Tauron Basket Ligi. Transmisji od 19.45 w Polsacie Sport News i Polsacie Sport Extra.

Pojedynek przyszedł w samą porę. Jeszcze kilka tygodni temu ten mecz prawdopodobnie nie wywoływałby tak wielkich emocji. Turów wygrywał mecz za meczem, a Stelmet przeżywał wyraźny kryzys. W pierwszych siedmiu meczach ligowych poniósł aż trzy porażki, fatalnie spisywał się też w europejskich pucharach.

 

Działacze stracili cierpliwość. Dotychczasowego trenera Andrzeja Adamka zdegradowali do roli asystenta, a zespół powierzyli znanemu m.in. z pracy w Turowie Saszo Filipowskiemu. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Zielonogórzanie wygrali w lidze siedem kolejnych spotkań.

 

Sensacyjna porażka, spokojna wygrana

 

Turów rozpoczął sezon ligowy imponująco. Wygrał 13 kolejnych pojedynków, co był najlepszym startem w historii klubu. I gdy wydawało się, że nie ma na mistrzów mocnych, przyszedł mecz z Treflem Sopot.

 

Do początku drugiej połowy wszystko układało się zgodnie z utartym schematem. Zgorzelczanie wysoko prowadzili (w 22 minucie nawet 20 punktami). Ale potem nagle coś się w grze mistrzów zacięło. Sopocianie zwietrzyli szanse, już pod koniec trzeciej kwarty ich straty wynosiły tylko siedem punktów. Czwarta odsłona była bardzo wyrównana. Turów mógł wygrać. Prowadził w końcówce 103:102, a na linii rzutów wolnych stanął Tony Taylor. Zwykle trafia trzy na cztery rzuty osobiste. Tym razem pomylił się dwa razy. Potem akcją godną NBA popisał się Michał Michalak. Piłka wpadła do kosza na 4 sekundy przed końcową syreną i Trefl wygrał 104:103.

 

Po takiej serii zwycięstw porażki bolą najbardziej. Nie chodzi jednak o samą porażkę, ale o styl i drugą połowę, która była bardzo słaba w naszym wykonaniu. To się zemściło na koniec spotkania. Patrzymy pozytywnie w przyszłość. Koncentrujemy się na następnym spotkaniu. Musimy wyciągnąć wnioski, ale się nie załamywać - mówił po meczu Filip Dylewicz.

 

Stelmet miał zdecydowanie mniej nerwowe spotkanie. Po raz pierwszy w sezonie wicemistrzowie kraju rzucili ponad 100 punktów,  pokonując Polpharmę Starogard Gdański 103:75.

 

Ofensywa Turowa, obrona Stelmetu

 

Zgorzelczanie to najskuteczniejsza i najbardziej efektowna drużyna w lidze. Mistrzowie średnio rzucają ponad 95 punktów w meczu. Dorobek wicemistrzów wygląda przy tym marnie. Rzucają o niemal 10 punktów mniej. Ofensywna potęga mistrzów opiera się na drużynowości. Próżno szukać zawodników Turowa na czele najlepiej punktujących w lidze. Lider Zgorzelczan pod tym względem Damian Kulig jest dopiero 10. Ale aż 4 zawodników rzuca średnio powyżej 10 punktów w meczu. To poza Kuligiem jeszcze Michał Chyliński, Vlad-Sorin Moldoveanu i Tony Taylor. A jest jeszcze kilku zawodników, którzy spokojnie mogą rzucić 20 punktów w meczu.

 

Ale wyrównany w ataku zespół, to także atut Stelmetu. Odkąd w Zielonej Górze nie ma już Steve’a Brutta, wicemistrzowie Polski dzielą się w ataku zdobyczami i odpowiedzialnością. Ofensywnym liderem jest Quinton Hosley, ale 5 innych zawodników też rzuca nieco tylko poniżej 10 punktów na mecz.

 

Za  to Stelmet ewidentnie dysponuje lepszą defensywą. Traci tylko niecałe 72 punkty na mecz, a ufni w swoją ofensywną siłę mistrzowie dają swoim przeciwnikom rzucać średnio ponad 82 punkty. Co więecj w dwóch ostatnich meczach stracili ponad 100 punktów (102 z King Wilkami Morskimi, 104 z Treflem).

 

Koszykarska uczta z wieloma smaczkami

 

Ten mecz będzie miał wiele dodatkowych smaczków. Pierwszy wiąże się z trenerem Stelemetu. Saso Filipovski, który w trakcie sezonu przejął rozbity porażkami i słabą grą zespół Zielonogórzan, przez wiele lat z sukcesami prowadził Turów

 

Podobne doświadczenia ma dwóch obecnych graczy Stelmetu – Russel Robinson i Aaron Cel.

 

Kolejnym wspólnym elementem są finały TBL. Stelmet i Turów grały w nich w dwóch ostatnich latach. Dwa lata temu wygrali Zielonogórzanie, rok temu lepszy był Turów.

 

Bardzo ciekawe też jak zagra zespół mistrza Polski po zmianach. Kilka dni temu do drużyny dołączył jeden z najlepszych polskich koszykarzy Olek Czyż. Skrzydłowy praktycznie po raz pierwszy zagra w Polsce. Większość dotychczasowej kariery spędził w Stanach Zjednoczonych, najpierw w szkole średniej i  na uniwersytecie w zespołach Duke i Nevady, potem także na zapleczu NBA – w lidze NBDL. Grał też we Włoszech w zespole Virtus Rzym. W poprzednim roku miał zagrać w reprezentacji Polski. Ale zarówno z gry w kadrze, jak i z ligi letniej NBA, wyeliminowała go kontuzja. Długo się leczył, aż wreszcie w tym tygodniu podpisał kontrakt z Turowem.

 

Mistrz Polski pożegnał się natomiast z Łukaszem Wiśniewskim, który nie był w stanie dojść do formy sprzed kontuzji oraz Urosem Nikoliciem..

 

Na koniec jeszcze indywidualne starcia. Na pierwszy plan wysuwa się pojedynek Hosleya z Czyżem, obaj słyną z twardej gry. Mogą trzeszczeć kości. Ciekawe kto będzie górą w walce rozgrywających. Drugi najlepiej podający ligi Łukasz Koszarek stanie oko w oko z efektownym Tonym Taylorem. Pod koszem wpadną na siebie dwaj ważni zawodnicy reprezentacji Polski – Adam Hrycaniuk i Damian Kulig.

 

Transmisja spotkania Stelmet Zielona Góra – PGE Turów Zgorzelec o godz. 19.45 w Polsacie Sport News i Polsacie Sport HD.

Łukasz Starowieyski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze