Wielka Krokiew przygotowana na PŚ: Obejdzie się bez chemii

Zimowe
Wielka Krokiew przygotowana na PŚ: Obejdzie się bez chemii
fot. PAP

Wielka Krokiew jest już gotowa do przeprowadzenia zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich - zapewnił odpowiedzialny za przygotowanie obiektu Lech Pochwała. Zawody rozpoczną się w piątek kwalifikacjami do niedzielnego konkursu indywidualnego.

Pod koniec listopada, gdy tylko temperatura osiągnęła ujemne wartości, piętnastoosobowa ekipa mając do dyspozycji cztery armatki śnieżne ruszyła do pracy. Do ubijania zeskoku i wybiegu służył ratrak zaopatrzony w specjalną wyciągarkę. Urządzenia i ludzie pracowali niemal bez przerwy przez pięć dni i nocy.

- Nie zmarnowaliśmy ani jednego mroźnego momentu produkując sztuczny śnieg, ubijając go i gromadząc spore zapasy na tak zwany wszelki wypadek - podkreślił Pochwała, który także pełni funkcję kierownika sportowego zakopiańskiej edycji PŚ. Trener kombinacji norweskiej oraz ojciec byłego dwuboisty narciarskiego, a obecnie szkoleniowca Tomasza Pochwały dodał, że utrzymanie obiektu w dobrym stanie to tej zimy prawdziwe wyzwanie.


- Wahania temperatury w Zakopanem były i są ogromne (od minus 22 do dziesięciu - dwunastu stopni powyżej zera). Na szczęście udało się i mogliśmy oddać obiekt już 2 grudnia, a ponieważ wytworzyliśmy naprawdę dobry podkład, dziś dodatnie temperatury nie stwarzają jakiegoś szczególnego zagrożenia. Jedynie silny deszcz może nam pokrzyżować plany - podkreślił.


Wielka Krokiew ma sztucznie chłodzony rozbieg, natomiast na wielu skoczniach w Europie zamontowana jest aparatura pozwalającą na tworzenie tzw. torów lodowych. Po raz pierwszy zastosowano tę technologię ponad dziesięć lat temu w Oberstdorfie.

- Tory lodowe nie dosyć, że są łatwiejsze w przygotowaniu, to mogą funkcjonować w naszym klimacie już np. w październiku. Włącza się aparaturę, puszcza frez i rozbieg jest gotowy. Nad takim jak nasz, chłodzonym od spodu i mrożonym tradycyjnymi metodami trzeba się nieźle napracować. Trzeba czekać na mróz, zlać rozbieg wodą tak, żeby powstał lód, na którym potem - nawet przy dodatnich temperaturach - utrzyma się odpowiednia pokrywa - wyjaśnił Pochwała.

Dodał, że do przygotowania skoczni nie użyto żadnych środków chemicznych.

- Oczywiście mamy przygotowany azot do schładzania rozbiegu, natomiast zeskok jest tak twardy, że nie było i nie ma potrzeby stosowania czegokolwiek. Codziennie jednak cała nasza ekipa czuwa nad obiektem reagując natychmiast na każdą zmianę pogody, np. ubijając świeżo spadły śnieg - tłumaczył.

Praca ekipy nie zakończy się w momencie przekazania obiektu organizatorowi pucharowych konkursów.

- Musimy w każdym dniu zawodów zabezpieczyć cały obiekt, począwszy od rozbiegu, czyli np. dmuchaw niezbędnych, gdy sypie śnieg, czy ewentualnego nacinania i mrożenia torów najazdowych azotem, a skończywszy na deptaczach czuwających nad jakością zeskoku. Tu nic nie ma prawa nas zaskoczyć - podsumował Pochwała.

Zawody PŚ w Zakopanem rozpoczną się w piątkowe popołudnie kwalifikacjami do niedzielnego konkursu indywidualnego. W sobotę rywalizować będą drużyny.

Az, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze