Fogiel z Paryża: Francuskie mistrzostwa Afryki

Piłka nożna
Fogiel z Paryża: Francuskie mistrzostwa Afryki
fot. Tadeusz Fogiel

W tegorocznym Pucharze Narodów Afryki dojdzie do ciekawej batalii. Aż sześciu francuskich trenerów – właściwie 5,5, bo choć Henryk Kasperczak ma dyplom francuski i jest przez „Trójkolorowych” uznawany za swojego, to jednak pełnokrwisty Polak – będzie rywalizować o sukces niebieskiej myśli szkoleniowej. Sześciu na 16 trenerów. Niesamowite.

Poczynając od specjalisty Claude'a Le Roya, przez znanych Alaina Giresse'a, Herve Renarda, Christiana Gourcuffa i Henryka Kasperczaka, aż po anonimowego Michela Dussuyer. Warto każdemu z nich poświęcić kilka słów.

 

Claude Le Roy (66 lat, Kongo), znany cudotwórca. Co to by był za PNA bez niego? Jest zresztą rekordzistą – w turnieju startuje po raz 8. Mimo pokaźnego bagażu, ani trochę nie stracił entuzjazmu. - Jestem dumny, szczególnie teraz, bo wielu ekspertów Kongo przekreśliło. Ale jeszcze większą dumą napawa mnie fakt, że kiedy przejąłem kadrę, wszyscy wmawiali mi, że zafundowałem sobie pogrzeb pierwszej klasy. No, ale jak widać się udało – mówił AFP. Ten prawdziwy globtroter, mistrz Afryki '88 z Kamerunem, na razie się nie wywyższa, jednak jego wiedza i doświadczenie są wielkimi atutami w bardzo otwartej Grupie A (Gwinea Równikowa, Burkina Faso, Gabon i Kongo).

 

Alain Giresse (62 lata, Senegal). Popularny „Gigi” pomału poznaje Afrykę. Po Gabonie (2006-10) i Mali (2010-12), z którym zajął trzecie miejsce w PNA 2012, podjął niesamowite wyzwanie – pragnie przywrócić dawną świetność „Lwom Terangi” (ostatni sukces: czwarte miejsce w 2006 roku). Nominowany w styczniu 2013 roku, miał ciężkie początki – stracił bilet do Brazylii, przegrywając zdecydowanie z WKS baraż kwalifikacyjny (3:1, 1:1). Nie mógł znaleźć wspólnego języka z Dembą Ba i Diafrą Sakho, których dziś w kadrze już nie ma. Najtrudniejsze zadanie jednak dopiero przed nim – Senegal trafił do grupy śmierci, z Ghaną, Algierią i RPA.

 

Christian Gourcuff (59 lat, Algieria). Sztandarowy trener Lorient podjął się dużego wyzwania, akceptując propozycję „Lisów Pustyni”. Obecność Algierii w 1/8 finału Mundialu i jej heroiczna walka przeciw przyszłym mistrzom świata (1:2 z Niemcami po dogrywce), stworzyły z niej naturalnego faworyta PNA 2015. Gourcuff udowadnia dziś swoją wielką znajomość tematu i zaprzecza jakoby miał się ograniczać tylko do swojej rodowitej Bretanii. Ciężko mu będzie jednak rywalizować z charyzmą Vahida Halilhodzicia, swojego wielkiego poprzednika. „Pokonać” go może tylko w jeden sposób – musi zdobyć drugi w historii tytuł dla Algierii i pierwszy od równo ćwierć wieku. Wyzwanie z kategorii bardzo trudnych.

 

Herve Renard (46 lat, WKS). Najmłodszy w tym gronie, znany z nieskazitelnej białej koszuli i szerokiego uśmiechu. Tym razem jednak Francuza czeka ogromna presja – jest w końcu trenerem wielkiego faworyta. Inaczej było w 2012 roku, kiedy na jego Zambię nikt nie postawiłby złamanego grosza. Jego podopieczni dali jednak w łeb bukmacherom, zdobywając afrykańską koronę, a Renard stał się rewelacją na planecie futbolu. WKS to natomiast prawdziwa potęga, nawet mimo odejścia ikony – Didiera Drogby. Nie ma się co rozwodzić – Iworyjczycy nie wybaczą mu nawet najmniejszego potknięcia. A grupa mocna – Mali, Kamerun, Gwinea.

 

Michel Dussuyer (55 lat, Gwinea). Dawnemu bramkarzowi Caen i Nicei w 2012 nie udało się nawet wyjść z grupy. Teraz wcale nie będzie łatwiej – jest przecież w grupie z WKS i Kamerunem.

 

Henryk Kasperczak (68 lat, Mali). Na koniec nasz rodak, który po sześciu latach wraca, by po raz szósty w karierze walczyć o PNA. Jego ostatni turniej zdecydowanie nieudany – Senegal odpadł już w fazie grupowej. Trener wielokrotnie zdradzał nam powody tego niepowodzenia, więc nie ma sensu się rozwodzić. Papiery ma, to pewne – w 1998 roku finalista PNA z Tunezją, w 1994 roku trzecie miejsce z WKS, w 2002 roku półfinał z Mali. I mimo że nie ma dziś najbogatszej kadry, wymagania federacja stawia wysokie – finał PNA. - Mamy młodą grupę, z kilkoma starymi wygami. Nasi rywale są bardzo mocni (WKS, Kamerun, Gwinea), ale żeby niczego nie żałować, rzucimy wszystko na jedną kartę – puentuje Kasperczak.

Tadeusz Fogiel z Paryża, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze