Liczby nie grają? Jedenastka sezonu bez "najlepszych"

Piłka nożna
Liczby nie grają? Jedenastka sezonu bez "najlepszych"
graf. Polsat Sport

Takie rzeczy tylko w Premier League: W jedenastce sezonu ligi angielskiej zabrakło miejsca dla lidera klasyfikacji strzelców Sergio Aguero (21) i bezwzględnie najlepszego asystena Cesca Fabregasa (17). W najlepszej jedenastce znalazło się miejsce dla aż sześciu zawodników lidera, Chelsea Londyn.

W ogłoszonym dzisiaj PFA Team of the Year, czyli najlepszej jedenastce sezonu Premier League było kilka niespodzianek. Dziwić może szczególnie obecność brazylijskiego pomocnika Liverpoolu, Coutinho (4 gole, 5 asyst), w miejscu którego powinien znaleźć się najlepszy asystent obecnego sezonu, Cesc Fabregas (3 gole, 17 asyst). Decyzję usprawiedliwiać może fakt, że Hiszpan, który był jedną z najjaśniejszych postaci lidera Premier League w pierwszej części sezonu nieco zgasł w rundzie rewanżowej.

Mimo pominięcia byłego zawodnika Arsenalu, w gronie jedenastu najlepszych zawodników znalazło się aż sześciu The Blues, którzy zdominowali obecny sezon. Linię defensywną tworzą John Terry, Branislav Ivanovic, Gary Cahill i Ryan Bertrand z Southampton, który zresztą przed tym sezonem definitywnie zamienił Chelsea na zespół Ronalda Koemana. Tym razem internauci podważali obecność Gary'ego Cahilla, desygnując w to miejsce kolejnego Świętego, Jose Fonte.

Miejsce w bramce zajął David de Gea, który notuje kolejny znakomity sezon, jest przy tym jedynym Czerwonym Diabłem w zestawieniu. Linię pomocy tworzą wspomniany Coutinho i Nemanja Matić, zaś pozycje skrzydłowych przypadły Edenowi Hazardowi (13 goli, 9 asyst) i Alexisowi Sanchezowi z Arsenalu (14 goli, 8 asyst), który przez lwią część sezonu ciągnął za uszy w górę Kanonierów Arsene'a Wengera.

Kolejny znak zapytania powstał przy wyborze dwóch napastników. Może się wydawać, że w jedenastce sezonu musiało znaleźć się miejsce dla odkrycia Tottenhamu, Harry'ego Kane'a, który zdobył 20 bramek i praktycznie solo prowadzi Koguty do europejskich pucharów. To oznacza, że na pozostałe miejsce było dwóch bardzo mocnych kandydatów: Sergio Aguero (21 goli, 7 asyst) i Diego Costa (19 goli, 3 asysty). Ile opinii, tyle różnych zdań, jednak koniec końców, linię ataku skompletował Brazylijczyk z hiszpańskim paszportem. To oznacza, że miejsca zabrakło dla prawdpodobnego króla strzelców kampanii 2014/2015.

 

 

 

Hubert Chmielewski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze