Jaga gra do końca! Wisła na kolanach

Piłka nożna
Jaga gra do końca! Wisła na kolanach
fot.Cyfrasport

Jagiellonia Białystok w niewiarygodnych okolicznościach wygrała z krakowską Wisłą. Białostoczanie długo przegrywali z zespołem Kazimierza Moskala po golu Macieja Jankowskiego, ale w końcówce spotkania dokonali rzeczy wielkiej. Najpierw do wyrównania doprowadził sprytnym strzałem głową Patryk Tuszyński, a wygraną ekipie Michała Probierza dał rezerwowy Jan Pawłowski po kapitalnej akcji Niki Dzalamidze.

Po fatalnej stracie w środku pola Przemysława Frankowskiego i świetnej dwójkowej akcji Macieja Sadloka i Macieja Jankowskiego Wisła Kraków wyszła na prowadzenie. Byli piłkarze chorzowskiego Ruchu skarcili gospodarzy. Kapitalne dośrodkowanie Sadloka na gola strzałem głową zamienił Jankowski.

 

Wcześniej Biała Gwiazda stworzyła przynajmniej dwie warte odnotowania okazje. Najpierw bomba z dystansu Maciej Sadloka minimalnie minęła bramkę białostoczan. Kolejny strzał wiślaków był już celny, ale zespół Michała Probierza przed utratą bramki uchronił świetnie interweniujący Bartłomiej Drągowski.

 

Po przerwie nic nie wskazywało, że gospodarze będą w stanie odwrócić losy rywalizacji. Jednak w samej końcówce białostoczanie udowodnili, że warto grać do końca. Najpierw po precyzyjnym dośrodkowaniu Niki Dzalamidze wybornym strzałem głową popisał się Patryk Tuszyński, który nie dał szans Michałowi Miśkiewiczowi na skuteczną interwencję.

 

W pierwszej minucie doliczonego czasu gry kapitalną indywidualną akcję przeprowadził Nika Dzalamidze. Gruzin w sytuacji sam na sam trafił w poprzeczkę, ale jego strzał dobił Jan Pawłowski, który popisał się świetnym strzałem przewrotką.

 

Po meczu powiedzieli:

 

Kazimierz Moskal (trener Wisły Kraków): "Nie ma co komentować po takim meczu. Jeśli jesteśmy tacy naiwni, że możemy grać przez 85 minut dobre spotkanie, gdy Jagiellonia nie mogła sobie stworzyć żadnej dogodnej sytuacji, a potem jest przełomowy moment, kiedy my nie strzelamy bramki na 2:0, kończy się to w sposób dla mnie niepojęty i co bym tutaj nie powiedział, to nie jestem w stanie wyrazić swego rozgoryczenia i rozczarowania".

 

Michał Probierz (trener Jagiellonii Białystok): "Jestem pod wielkim wrażeniem mojego zespołu, że walczył z takimi przeciwnościami losu. Dziś wszyscy cierpieli: od piłkarzy po trenerów, no i do pewnego momentu - po kibiców. W szczególności dzięki za wsparcie w takiej trudnej sytuacji. Nie zrobiłem za dużo zmian w składzie, bo wiedziałem, że wszyscy będą jednakowo zmęczeni i będą jednakowo grali. Dlatego Dżalamidze zostawiliśmy na drugą połowę, bo mniej grał, a zależało nam, żeby wszedł i coś wniósł. I to się udało, bardzo się z tego cieszę. Zawodnicy pokazali charakter i jeszcze raz im chwała za to".

 

Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków 2:1 (0:1)

 

Bramki: Patryk Tuszyński (87'), Jan Pawłowski (90'+) - Maciej Jankowski (42')  Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)  Widzów: 16409

 

Jagiellonia Białystok: Bartłomiej Drągowski - Filip Modelski, Sebastian Madera, Michał Pazdan, Jonatan Straus - Rafał Grzyb, Taras Romanczuk (73' Łukasz Tymiński) - Karol Mackiewicz (61' Jan Pawłowski), Maciej Gajos, Przemysław Frankowski (46' Nika Dżalamidze) - Patryk Tuszyński

 

Wisła Kraków: Michał Miśkiewicz - Łukasz Burliga (87' Jean Barrientos), Arkadiusz Głowacki, Richard Guzmics, Maciej Sadlok (90'+3 Semir Stilic) - Maciej Jankowski, Łukasz Garguła, Alan Uryga - Boban Jovic, Rafał Boguski (85' Paweł Brożek), Mariusz Stępiński

 

Żółta kartka: Michał Pazdan

A.J., Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze