Mielewski: Mecz z USA to wielki finał Pucharu Świata!

Siatkówka
Mielewski: Mecz z USA to wielki finał Pucharu Świata!
fot. FIVB

21 września 2015 roku w Japonii, reprezentacje Polski i Stanów Zjednoczonych rozegrają mecz Pucharu Świata. Obie po ośmiu kolejkach niepokonane. Obie żądne zdobycia pucharu i grające znakomitą siatkówkę. Choć system rozgrywek nie przewiduje tradycyjnych ćwierćfinałów, półfinałów itd., to w mojej opinii poniedziałkowy mecz będzie finałem tej imprezy. Jeśli wygrają Polacy, to oni zdobędą puchar. Jeśli górą będą Amerykanie, to im przypadnie końcowe zwycięstwo, tak uważam i zdania nie zmienię.

W życiu prywatnym nie jestem zbytnio przesądny. Nie przywiązuję się do dat. Nie panikuję, kiedy czarny kot przebiegnie mi drogę, bo sam mam takiego w domu. Siatkówka rządzi się jednak innymi prawami. Zadaję sobie pytanie, dlaczego akurat najważniejszy mecz zagramy 21 września? Dokładnie rok po zdobyciu złotego medalu mistrzostw świata. Dlaczego naszym rywalem będzie akurat drużyna USA? Jedyna ekipa, która podczas tego pięknego turnieju zakończonego spektakularnym sukcesem pokonała zespół Stephane’a Antigi.

 

Szczęśliwa trzynastka biało-czerwonych. Zobacz wszystkie asy Polaków z Australią!

 

Być może to właśnie w Tokio historia zostanie dokończona. Historia nie tylko polskich mistrzostw, ale także mundialu z 2006 roku... Tam, gdzie wszystko się rozpoczęło. To od sukcesu drużyny Raula Lozano polska siatkówka wstąpiła na medalową ścieżkę. Podobnie jak wtedy, Polacy zamieszkali w Hotelu Keio Plaza. To piękny "wieżowiec", w którym kręcone były kluczowe sceny kultowego filmu "Między Słowami" w reżyserii Sofii Coppoli z Billem Murreyem i Scarlett Johansson w rolach głównych. Również hala, w której zagramy z USA, to ten sam obiekt, w którym graliśmy półfinał i finał mistrzostw świata. Mecze w Yoyogi Stadium z obecnego składu wspominać może tylko Piotr Gacek. To jedyny członek aktualnego składu, który grał w mistrzostwach w 2006 roku.

 

Ambicja roznosi naszych chłopaków. To, co utwierdza mnie w przekonaniu, że będzie dobrze, to doniesienia z Japonii. Doniesienia mniej oficjalne, trochę nawet prywatne. Oni naprawdę nie myślą o awansie do igrzysk olimpijskich. Oni chcą wygrać Puchar Świata!!! Olimpijska kwalifikacja ma być tylko nagrodą. W trwającym turnieju wygrali już osiem spotkań. Były mecze łatwiejsze i trudniejsze. Wszystkie jednak zakończyły się wygraną. Czasami zapominamy tu w Polsce, że nawet najbrzydsze zwycięstwo jest bardziej wartościowe od pięknej porażki. Mistrzowie świata robią co mogą, by nas nie zawieść. Oni wiedzą, że presja jest duża. Muszą ją zaakceptować, dźwigać jej ciężar i walczyć dla nas, dla siebie... Dla Polski.

 

Amerykanie są piekielnie mocni. Tak, jeśli wystawialibyśmy oceny za styl, to nasi poniedziałkowi rywale mogli wywrzeć większe wrażenie. Trójka skrzydłowych Anderson, Sander, Russell sieją spustoszenie zarówno w ataku, jak też w zagrywce. Środkowi nie mają słabych stron. Lee i Holt to gracze niemal kompletni. Z amerykanami trzeba zagrać idealnie. Bez błędów, konsekwentnie taktycznie i bardzo skutecznie. Nasz zespół stać na spełnienie wszystkich tych warunków. Polska czeka na poniedziałek. Polska czeka na 21 dzień września tak jak przed rokiem czekała na finał mistrzostw świata. To może być kolejny historyczny dzień polskiej siatkówki.

 

Wiele było głosów po finale w Katowicach, że kadra Antigi jest w ruinie. Bez Zagumnego, Winiarskiego, Wlazłego zespół przestał istnieć. Doceńmy zatem ambicje i charaktery tych, którzy przez wielu niedoceniani trzymają światowy poziom. Tych, którzy dalej chcą być na szczycie. To jest taka sama reprezentacja, tego samego kraju. Złożona z najlepszych siatkarzy. Dla mnie już udowodnili, że są w światowej czołówce, teraz potrzebują tylko wyniku, a ten mogą osiągnąć już w poniedziałek.

Jerzy Mielewski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze