1 liga: Wątpliwy karny, "gest Kozakiewicza" i… czerwona kartka. Tragikomedia Lecha

Piłka nożna

Sędzia spotkania 1 ligi między Stomilem Olsztyn a Chrobrym Głogów podyktował wątpliwą jedenastkę po "faulu" rzekomo popełnionym na Grzegorzu Lechu, który co prawda był pociągany za koszulkę, jednak takich starć jest w każdym meczu co najmniej kilka. Poszkodowany pewnie wykonał jedenastkę, jednak zademonstrował… "gest Kozakiewicza" w stronę bramkarza, który kosztował go usunięcie z boiska.

Lech w 77. minucie został pociągnięty w polu karnym, a sędzia spotkania trochę na wyrost wskazał na wapno. Poszkodowany zdecydował sam wymierzyć sprawiedliwość, a Stomil wyszedł na prowadzenie dające mu potencjalny fotel lidera. Lech przyznał jednak po meczu, że chciał zadedykować bramkę żonie i córce, a bramkarz gości nie chciał oddać mu piłki. Zawodnik Stomilu pokazał "gest Kozakiewicza", za który otrzymał czerwoną kartkę.
Poniosły mnie emocje, muszę przeprosić drużynę i młodzież, która była na boisku, bo takie zachowanie nie przystoi. Bardzo chciałem zadedykować tę bramkę żonie i dziecku, więc chciałem wziąć piłkę i wsadzić sobie pod koszulkę. Prosiłem o to bramkarza, a on nie chciał mi jej dać, a ja nie przebierałem w środkach. Muszę jeszcze raz na spokojnie obejrzeć tę sytuację, bowiem w ogromie emocji straciłem panowanie nad sobą.
Mimo gry w osłabieniu przez ostatni kwadrans, Stomil Olsztyn utrzymał minimalne prowadzenie i został, przynajmniej chwilowo, nowym liderem 1 ligi.

Zobacz całą sytuację i rozmowę w załączonym materiale wideo.

ch, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze