Zagraniczni trenerzy: To nie byli mistrzowie świata

Siatkówka
Zagraniczni trenerzy: To nie byli mistrzowie świata
fot. PAP

Zmęczenie fizyczne i mentalne, a co za tym idzie brak radości z gry, problemy z koncentracją, niepewność – to zdaniem zagranicznych trenerów było przyczyną porażki polskich siatkarzy ze Słowenią 2:3 w ćwierćfinale mistrzostw Europy w Bułgarii i Włoszech.

- To nie była drużyna mistrzów świata. Zawodnicy wyglądali na zmęczonych siatkówką i sobą. Nie widać było u nich radości z gry, determinacji i chęci zwycięstwa. Coś się posypało, a my to wykorzystaliśmy. Nie spodziewałem się, że jesteśmy w stanie pokonać Polaków – przyznał włoski szkoleniowiec Słowenii Andrea Giani.

 

Jego drużyna dwukrotnie grała z Polską w mistrzostwach Europy. Pierwszy mecz padł łupem biało-czerwonych, ale w drugim – ćwierćfinale – królowali Słoweńcy.

 

Różnica między nami polegała na tym, że my mogliśmy i bardzo chcieliśmy. A Polacy musieli i... nie poradzili sobie z presją. Oczekiwania były w waszym kraju bardzo duże. Pewnie każdy inny medal niż złoty odebrano by jako porażkę, a to są mistrzostwa Europy i miejsce na podium trzeba wywalczyć. Nie dostaje się nic za darmo – podkreślił Giani, niegdyś znakomity siatkarz.

 

Podobnego zdania jest Plamen Konstantinow. Teraz trener Bułgarów, a wcześniej zawodnik m.in. Jastrzębskiego Węgla.

 

- Nie widziałem zbyt wielu meczów Polaków w tym turnieju, ale doskonale wiem, co teraz czują. Ćwierćfinał ze Słowenią im nie wyszedł. To jest trudny moment nie tylko dla graczy, ale też dla trenera. Trzeba podjąć jakieś decyzje, może czasami kontrowersyjne. Nie wolno na pewno przejść obok tego obojętnie – powiedział.

 

On sam nie spodziewał się, ze biało-czerwoni odpadną tak wcześnie.

 

- Wydawało się, że jako mistrzowie świata będą bardzo groźni. Oczywiście w głowach został im nieudany Puchar Świata. Nie jest się w stanie szybko o takiej porażce zapomnieć. A wiadomo, że psychika w naszym sporcie jest bardzo ważna. Zabrakło na pewno radości z gry. Udane akcje odbierane były za coś oczywistego, a po nieudanych głowy były spuszczane. To zawsze zły znak – dodał.

 

Konstantinow żałuje, że w turnieju nie ma już Polaków. - Macie wspaniałych kibiców. Oni zasługują na sukcesy. Poza tym mecze z biało-czerwonymi są zawsze zacięte i ciekawe – przyznał.

 

O zmęczeniu mówili też sami siatkarze. - Teraz marzę o tym, by w końcu położyć się na kanapie w domu i odpocząć - przyznał kapitan Michał Kubiak.

 

Ma prawo do takiego zdania. W tym sezonie wiele się działo. Najpierw Liga Światowa – podróże do Rosji, Iranu, Stanów Zjednoczonych i Brazylii. Potem nieudany „maraton” w Japonii, gdzie spędzili trzy tygodnie. Na zakończenie sezonu wizyta w Bułgarii na mistrzostwach Europy.

 

Polscy siatkarze potrzebują odpoczynku. Ich organizmy są wykończone, a psychika w nienajlepszym stanie. Każdy z nich przez ostatni okres też schudł. Niektórzy nawet po 6 kg. To także sygnał, że organizm dostał zbyt dużą dawkę wysiłku.

 

Tego czasu bezczynności nie będą mieli zbyt dużo. Już 30 października zaczyna się siatkarska ekstraklasa. A tuż po niej zgrupowanie kadry przed turniejem kwalifikacyjnym do igrzysk w Rio.

 

Polskie zespoły mają niezłe kadry i na pewno trenerzy rozumieją to, co przeszli teraz ci zawodnicy i pomału będą wprowadzać ich do grania. Ci chłopcy za miesiąc będą już całkowicie innymi siatkarzami. Najlepiej przecież odpoczywa się w domu – uspokoił mistrz olimpijski (1976) i świata (1974) Włodzimierz Sadalski.

 

A półfinały mistrzostw Europy w Sofii, w których zagrają Włosi ze Słoweńcami oraz Francuzi z Bułgarami, Polacy obejrzą w telewizji.

jb, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze