Słoweńska sensacja! Pogromcy Polaków w finale ME

Siatkówka

Słowenia wygrała z Włochami 3:1 w pierwszym półfinałowym spotkaniu mistrzostw Europy siatkarzy. Pogromcy biało-czerwonych sprawili kolejną sensację na tym turnieju i znów wygrali z wyżej notowanym rywalem, osiągając największy sukces w historii słoweńskiej siatkówki.

Słoweńcy to sprawcy największej sensacji tych mistrzostw. W ćwierćfinale pokonali po tie-breaku Polskę i awansowali do strefy medalowej. To największy sukces słoweńskiej siatkówki w historii - do tej pory reprezentanci tego kraju mogli się poszczycić jedynie dziewiątą lokatą, którą wywalczyli przed czterema laty podczas turnieju organizowanego przez Austrię i Czechy. Włosi w walce o strefę medalową wygrali z Rosjanami 3:0. Smaczku półfinałowej rywalizacji dodawał fakt, że trenerem reprezentacji Słowenii jest legenda włoskiej siatkówki - Andrea Giani, który w roli zawodnika trzykrotnie sięgał z ekipą Italii po mistrzostwo świata i czterokrotnie po mistrzostwo Europy.


ME siatkarzy: Polacy zdeklasowali konkurencję


Pierwszy set trwał zaskakująco krótko i miał zaskakujący przebieg. Słoweńcy szybko wypracowali sobie przewagę (4:1, 6:2 - trener Włochów wziął pierwszy czas, 8:3 - na pierwszej przerwie, gdy Tine Urnaut obił dłonie blokujących rywali). W środkowej części podopieczni Andrei Gianiego utrzymali przewagę (16:10). Tuż po drugiej przerwie Mitja Gasparini popisał się asem serwisowym, a w końcówce seta na parkiecie istniała już tylko jedna drużyna. Skuteczny blok dał Słoweńcom dziesięć oczek zaliczki (23:13), w następnej akcji - kolejny blok, po ataku Luki Vettoriego, przyniósł piłkę setową. Premierową odsłonę zakończył trzeci z rzędu skuteczny blok słoweńskich siatkarzy, z którym znów nie poradził sobie Luca Vettori.


Na początku drugiej partii rywalizacja nadal toczyła się pod dyktando podopiecznych Andrei Gianiego (4:1 - po efektownej kiwce Dejana Vincica, 8:5). Włosi tym razem szybko zdołali wyrównać (10:10), a następnie uzyskać przewagę (11:14), ale tym razem Słoweńcy odrobili straty (14:14). Rozpoczęła się walka punkt za punkt, która trwała do stanu 20:20. Wówczas nastąpił kluczowy moment tej partii: dwa skuteczne ataki Iwana Zajcewa dały przewagę siatkarzom Italii, a Słoweńcy nie byli już w stanie odrobić strat. Autowe przebicie piłki przez słoweńskiego libero Jani Kovačiča dało Włochom piłkę setową (22:24), następną akcję skutecznie zakończył Mitja Gasparini, ale przestrzelona zagrywka Klemena Cebulj ustaliła wynik seta.


Trzecia odsłona rozpoczęła się od przewagi siatkarzy ze Słowenii (4:2, 8:5 - na pierwszej przerwie, po skutecznym ataku Tine Urnauta). Włosi szybko odrobili straty (8:8) i wynik tej partii długo oscylował wokół remisu (10:10, 13:13). Na drugiej przerwie dwa punkty zaliczki uzyskali Słoweńcy. Mitja Gasparini asem serwisowym powiększył przewagę do czterech oczek (20:16). Włosi nie byli już w stanie odrobić takiej straty. Co prawda Filippo Lanza upolował zagrywką przyjmującego rywali (23:20), ale w kolejnej próbie zaserwował w siatkę, dając Słowenii piłkę setową. Siatkarze Andrei Gianiego wykorzystali ją za pierwszym podejściem, blokując atak Iwana Zajcewa.


Czwarta partia również rozpoczęła się od przewagi Słoweńców. Po asie serwisowym Mitji Gaspariniego prowadzili 3:1, a opiekun siatkarzy Italii już wówczas poprosił o czas. Włosi odrobili straty przed pierwszą przerwą (7:8). Znów, jak w dwóch poprzednich setach kibice byli świadkami wyrównanej walki, Słoweńcy wyczuli swoją szansę, grali coraz pewniej i z coraz większą determinacją. Po ataku Mitji Gaspariniego Słowenia miała dwa punkty przewagi na drugiej przerwie (16:14), później ten sam siatkarz popisał się kolejnym w tym spotkaniu asem serwisowym (20:16). Włosi poderwali się jeszcze do walki, zmniejszyli straty po asie serwisowym Matteo Piano (22:20). To było jednak wszystko, na co było stać w tym dniu ekipę Italii. Tine Urnaut wygrał kolejną akcję, przepychanka na siatce przyniosła Słowenii piłkę meczową (24:20), a autowy atak Osmany Juantoreny rozpoczął eksplozję radości słoweńskich siatkarzy.

 

Podopieczni Andrei Gianiego osiągnęli historyczny sukces, stając się sprawcami największej sensacji tej edycji mistrzostw Europy. Świetna gra w obronie, dobry blok (12-4 w tym elemencie gry), skuteczna zagrywka (8 asów serwisowych, w tym 5 autorstwa Mitji Gaspariniego) - to główne atuty podopiecznych Andrei Gianiego, atuty, które przechyliły szalę zwycięstwa na stronę siatkarskiego Kopciuszka. W drugim półfinale, który rozpocznie się o godzinie 19.45, Bułgarzy zmierzą się z Francuzami.



Słowenia - Włochy 3:1 (25:13, 23:25, 25:20, 25:20)


Słowenia: Alen Pajenk (9), Mitja Gasparini (18), Dejan Vincic (2), Jan Kozamernik (6), Tine Urnaut (22), Klemen Cebulij (16), Jani Kovacic (libero) oraz Jan Klobucar, Alen Sket, Jan Pokeresnik.
Włochy:
Osmany Juantorena (15), Simone Gianelli (3), Ivan Zaytsev (15), Filippo Lanza (8), Simone Buti (6), Mateo Piano (1), Massimo Colaci (libero) oraz Pasquale Sottile, Luca Vettori, Oleg Antonov, Simeone Anzani (1).

Robert Murawski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze