Drzyzga: Martwię się o formę w styczniu, wtedy często jest dołek

Siatkówka
Drzyzga: Martwię się o formę w styczniu, wtedy często jest dołek
fot. cev.lu
W jakiej formie będzie Bartosz Kurek?

Trzymajmy kciuki, żeby wszyscy reprezentanci byli do dyspozycji i w dobrej formie. Ja się obawiam, bo te zespoły, które grały w Pucharze Świata, w styczniu mogą mieć dołek - mówi Polsatsport.pl Wojciech Drzyzga.

Łukasz Majchrzyk: W turnieju eliminacyjnym do igrzysk olimpijskich Polacy zagrają w teoretycznie łatwiejszej Grupie A z Niemcami, Serbią i Belgią. W drugiej są: Francuzi, Rosjanie, Bułgarzy i Holendrzy. Podstawą jest awans do półfinału, więc to chyba dobrze?

 
Polscy siatkarze poznali rywali turnieju kwalifikacyjnym do Rio!

Wojciech Drzyzga: Myślę, że w wypadku tego turnieju nie wolno mówić w żadnym wypadku, że może być: łatwo, albo prosto. To jest bardzo niebezpieczny system eliminacji, wchodzi na igrzyska jeden zespół, tylko dwa kolejne jadą na turniej interkontynentalny. Turniej berliński będzie na przełomie grudnia i stycznia, co oznacza wyrwanie zawodników z cyklu klubowego, który wcale nie musi pasować rperezentacji. Selekcjonerzy będą mieli króciutki czas na przygotowania. Wszystko się będzie odbywać na mobilizacji. Widzieliśmy podczas mistrzostw Europy, że różnice sportowe między zespołami są minimalne. Nietrafienie z formą, jakikolwiek błąd może wszystko zniszczyć. Losowaniem się nie zajmujmy. Reprezentacja Polski ma taką siłę, że w dobrej formie jest w stanie wygrać z wszystkimi.


Ten system eliminacji nie zostawia miejsca na żaden błąd.


Eliminacje powinny wyglądać tak, że najlepszy wchodzi na igrzyska, a drużyny z kolejnych miejsc jadą do Japonii. Sportowo nasz zespół, dobrze przygotowany powinien sobie poradzić z dojściem do czwórki. Mamy niby łatwiejszą grupę, ale kto wie, czy nie lepiej wyjść z mocniejszej grupy i potem zagrać z teoretycznie słabszym rywalem, żeby wejść do finału?


Faworyci turnieju to: Rosja, Polska, Francja i Serbia - kolejność jest dowolna?


Każdy zespół tutaj ma swoje ambicje. Nie można Niemców lekceważyć, chociaż w mistrzostwach Europy zagrali słabo. Serbowie też nie zachwycili, ale mają potencjał. Los może być okrutny dla wielkich faworytów. Niektórzy wieszczą, że mistrz olimpijski i mistrz świata mogą nie pojechać na igrzyska olimpijskie. To byłoby ogromne rozczarowanie i prztyczek, nie tylko dla tych drużyn, ale także dla organizatorów igrzysk. Sportowo ten turniej może być trzeciorzędny.


Może trzeba ogłosić "wszystkie ręce na pokład" i namówić kilku doświadczonych do powrotu?


Taki turniej trzeba zagrać zawodnikami, którzy ze sobą znajdą szybko wspólny język. Siatkówka to jest gra powtórzeń, ale dobrych powtórzeń. Opiera się na doskonałym zrozumieniu. Być może któryś z weteranów pomoże, ale miałoby to sens, tylko jeśli będzie w świetnej formie. Wiadomo, że u pań kilka lat temu to nie dało efektu. Żadna nie zawiodła, ale wspólnie nie stanowiły żadnej siły. Albo zespół, albo weterani. Selekcjonerzy nikogo nie odrzucą. Spokój i pewność siebie będą tam potrzebne.


To będzie już kolejny wyczerpujący turniej naszej reprezentacji w ciągu ostatnich kilku miesięcy.


Mamy zespół zgrany i ograny, i wierzę, że trenerzy sobie z tym zadaniem poradzą. Trzymajmy kciuki, żeby wszyscy reprezentanci byli do dyspozycji i w dobrej formie. Ja się obawiam, bo te zespoły, które grały w Pucharze Świata, w styczniu mogą mieć dołek. Włosi, Rosjanie i my szykowali szczyt formy na turniej w Japonii i my wyszliśmy najgorzej na tym. Włosi już sobie zapewnili awans na igrzyska, Rosjani grali trochę innym składem niż pewnie zagrają w stczniu. U nas była jedna grupa i z doświadczenia wiem, że jak ktoś razem trenuje, to razem wpada w dołek i razem idzie w górę. Oby nie wpadli zbyt głęboko. Wierzę, że na ambicji, mobilizacji da się przykryć pewne kłopoty, ale zbyt słabej formy nie ukryjemy.


Francuzi w Pucharze Świata nie grali...


Oni na pewno szli trochę innym cyklem, zagrali świetnie Ligę Światową w drugiej dywizji. Widać, że jest tam świetna atmosfera. Laurent Tillie pozwolił im chyba na dużo luzu. Oni tę swobodę przekuli na dążenie do wspólnego celu. Kiedy się bawią, to się bawią, a jak grają, to grają.


Liga nie ułatwi przygotowań.


Zawodnicy się rozjadą po ligowych zespołach. Nasi reprezentanci to czołowe postaci w swoich drużynach. Żaden z nich nie będzie miał taryfy ulgowej. Nasza liga i tak pomogła trenerom. Między Świętami, a nowym rokiem nie będą grali. Więcej się chyba nie dało zrobić, bo liga też się musi kiedyś skończyć.

Przydałby się w tej sytuacji Wilfredo Leon.


To jest niemożliwe, więc nie ma co rozpatrywać takiej sytuacji. Minimalna karencja to moim zdaniem dwa lata w jego przypadku. To byłoby coś niezwykłego, gdyby dostał zgodę na grę dla Polski wcześniej. To jednak prawda, że on byłby ogromnym wzmocnieniem. Tak samo jak Osmany Juantorena wzmocnił Włochów. My nie mamy takich dziur jak Włosi, ale Wilfredo dodałby jeszcze naszej drużynie bonus w postaci siły, zagrywki i ataków z wysokiej piłki, a to jest nasz problem, o czym mówił nawet Stephane Antiga.

Łukasz Majchrzyk, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze