Lech Poznań dostał kolejną karę od UEFA! Znowu transparent
Lech Poznań został ukarany grzywną wysokości 100.000 złotych za baner o zakazanej treści wywieszony przed INEA Stadionem przed meczem Lech Poznań – OS Belenenses. Pismo z decyzją Komisji Kontroli, Etyki i Dyscypliny dotarło do klubu w piątek rano. To już czwarta kara nałożona na Kolejorza w tym sezonie.
Baner o zakazanej treści (chodziło o napis o charatkerze antyislamskim), wywieszony na elementach elewacji zewnętrznej stadionu naruszył przepisy regulaminu Dyscypliny (art. 16). W związku z niniejszym Klub został ukarany grzywną wysokości 100.000 złotych. Podobno transparent został usunięty po 30 sekundach, ale to wystarczyło, by UEFA nałożyła karę. Lech od jakiegoś czasu jest mocno na cenzurowanym u władz europejskiej piłki. Rozegrał w tym sezonie dziewięć spotkań w pucharach i dostał już czwartą karę.
Włoskie media pod wrażeniem gry Lecha Poznań
Wcześniej piłkarska centrala nałożyła na Klub trzy inne sankcje - za wywieszenie przez grupę kibiców w Sarajewie transparentu o treści prowokacyjnej (80.000 zł kary), odpalenie pirotechniki w Poznaniu podczas meczu z FC Basel (160.000 zł kary) i wznoszenie okrzyków o zakazanej treści podczas pierwszego meczu w Bazylei (200.000 zł kary i zamknięcie stadionu). Łącznie poznański klub przez wybryki kibiców stracił już ponad 500 tysięcy złotych.
Klub złożył odwołanie od ostatniej kary, w tej sprawie Komisja Kontroli, Etyki i Dyscypliny podejmie decyzję w najbliższą środę.
W ostatnich tygodniach Lech Poznań czynnie włączył się do akcji UEFA Respect. Tym samym podpisał się pod ideą jak najszerzej rozumianego szacunku, wyrażanego nie tylko na boisku, ale i poza nim. Piłka nożna to nie tylko dyscyplina sportu ale również społeczne zjawisko o niezwykłej sile oddziaływania.
Kolejorz, jako członek europejskiej rodziny piłkarskiej, będzie promował projekt, którego celem jest, by za pomocą futbolu mówić o potrzebie poszanowania ludzi, środowiska naturalnego i zrównoważonego rozwoju przy jednoczesnym przeciwstawieniu się rasizmowi i przemocy.
Komentarze