Konitz o powołaniu: Myślałem, że Daszek mnie wkręca!

Piłka ręczna

Bartosz Konitz marzy o grze z reprezentacją Polski na wielkim turnieju. Okazję, aby przekonać do siebie trenera Michaela Bieglera będzie miał już niedługo. – Myślę, że szansę dostanę w Gdańsku. Wiem jednak, jacy kadrowicze grają na mojej pozycji – powiedział w magazynie „Polska 2016”.

Bartosz Konitz, zawodnik Orlen Wisły Płock i były reprezentant Holandii, znalazł uznanie w oczach selekcjonera Michaela Bieglera! Niemiecki trener powołał 30-latka do kadry narodowej na międzypaństwowy turniej, który zostanie rozegrany w Gdańsku w dniach 7-8 listopada.

 

Polska 2016: Święta wojna zbliża się wielkimi krokami

 

Powołanie do reprezentacji Polski… 

 

- Szykowaliśmy się do treningu w Zagrzebiu, kiedy Michał Daszek do mnie podszedł. Powiedział, że miał telefon z kadry i że razem jedziemy na zgrupowanie. Na początku myślałem, że to żart, bo chłopaki zaczęli się śmiać. Byłem pewny, że mnie wkręcają! Później zobaczyłem jednak listę powołanych i faktycznie było tam moje nazwisko!

 

Rywalizacja w kadrze…

 

- Moim marzeniem od zawsze była gra na dużych turniejach. Z Holandią walczyliśmy w eliminacjach, natomiast nie udawało nam się awansować dalej. Teraz pojawiła się możliwość gry dla Polski. Jasne, jest to dla mnie pewna okazja, ale dostanie się do zespołu nie będzie łatwe. Reprezentacja jest zgrana, nie potrzebuje wielkich wzmocnień. Wiem, jacy zawodnicy grają na mojej pozycji. Chyba łatwiej będzie mi pokazać się na środku. Ma to związek chociażby z kontuzją Jurkiewicza. Myślę, że szansę dostanę już w Gdańsku.

 

Gra na wielu frontach…

 

- Trwa ciężki okres, bo po meczach wyjazdowych mamy krótki czas na odpoczynek. Często jest jeden trening i znów kolejny mecz. Każda drużyna grająca w Lidze Mistrzów ma ten sam problem: czeka ją walka co trzy dni. W Szczecinie byłem w odpowiedniej formie, bo tam musiałem grać mecze po 60 minut. W Wiśle jest to podzielone. Każdy zawodnik wchodzi na piętnaście, dwadzieścia minut i może się pokazać. Dlatego wierzę, że damy radę!

 

Święta wojna…

 

- Minęło już kilka lat od mojego wyjazdu z Kielc [Konitz występował w Vive w latach 2006-10– red.]. Ostatnio grałem w Szczecinie, a tu, w Płocku, jest inna atmosfera. Jaka będzie historia świętej wojny? To będzie normalny mecz, choć istotny dla naszego zespołu. Po porażkach w Lidze Mistrzów szukamy możliwości zwycięstwa.

 

Rozmowę z Bartoszem Konitzem zobacz w materiale wideo.

Paweł Ślęzak, seb, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze