Ruch wywiózł punkt z Krakowa. Wisła dominowała tylko po przerwie
Wisła Kraków bezbramkowo zremisowała na własnym terenie z Ruchem Chorzów. „Biała Gwiazda była stroną przeważającą, ale ekipie Kazimierza Moskala zabrakło skuteczności i odrobiny szczęścia, żeby przechylić szalę na swoją korzyść. Szczególnie w drugiej połowie krakowianie narzucili swój styl gry, ale ostatecznie „Niebieskim” udało się wywalczyć punkt przy Reymonta.
To był trzeci mecz z rzędu, w którym "Biała Gwiazda" w Krakowie zremisowała 0:0 (wcześniej z Koroną Kielce i Termalicą Bruk-Bet Nieciecza). Zresztą podopieczni Kazimierza Moskala w tym sezonie bardzo lubią kończyć mecz z jednopunktową zdobyczą. W piątek zdarzyło się tak ósmy raz.
Cracovia poległa w Łęcznej. Bonin bohaterem Górnika
Chorzowianie w pierwszej połowie nie stworzyli ani jednej groźnej sytuacji. Z kolei Wilde-Donald Guerrier co najmniej dwa razy zmarnował okazje do zdobycia gola. Nie popisał się także Rafał Boguski, który w 22. min. posłał piłkę ponad bramką Ruchu.W 51. min. po raz pierwszy w tym meczu „Niebiescy” mieli szasnę do zdobycia gola. Z piłką w pole karne „Białej Gwiazdy” wbiegł Mariusz Stępiński. Po interwencji Arkadiusza Głowackiego upadł, ale interwencja obrońcy była zgodna z przepisami.
W 61. minucie ponownie dogodnej sytuacji nie wykorzystał Boguski. Piękny strzał oddał dwie minuty wcześniej Krzysztof Mączyński, ale Matus Putnocky zdołał wybić piłkę na róg. W 62. min. mecz został przerwany na nieco ponad trzy minuty, gdyż fani Ruchu rzucili na murawę race.
Po meczu powiedzieli:
Waldemar Fornalik (trener Ruchu Chorzów): Zagraliśmy bardzo ambitnie i wywalczyliśmy punkt. Mieliśmy problem z organizacją gry ofensywnej. Dlatego nie było z naszej strony zbyt dużo sytuacji, właściwie było półtorej akcji Mariusza Stępińskiego. Wiedzieliśmy, że Wisła jest zespołem, który potrafi grać w piłkę nożną. Pokazał on w Białymstoku, że stać go na widowiskową i skuteczną grę. Jesteśmy drużyną po zmianach i czas na piękną grę w naszym wykonaniu jeszcze przyjdzie. Tym bardziej doceniamy ten punkt zdobyty z bardzo dobrym zespołem. Założeniem było, abyśmy grali odważnie. Wisła podyktowała takie warunki gry, że ciężko było nam rozwinąć skrzydła.
Kazimierz Moskal (trener Wisły Kraków): Trzeci mecz z rzędu u siebie, który wygląda podobnie i kończy się identycznym wynikiem. Pomimo przewagi optycznej nie udaje nam się strzelić na własnym boisku bramki. W tych trzech spotkaniach straciliśmy sześć punktów. Myślę, że w pierwszej połowie nie mieliśmy jakiejś klarownej sytuacji. Jednak gdybyśmy w kilku momentach wykazali się większą agresywnością, to może byśmy lepiej zakończyli akcje. W drugiej połowie mieliśmy dwie dogodne sytuacje, które należało wykończyć zdecydowanie lepiej. Trochę wybiła nas z uderzenia ta przerwa (w drugiej połowie mecz na kilka minut został przerwany.
Wisła Kraków - Ruch Chorzów 0:0
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa) Widzów: 13850
Wisła Kraków: Radosław Cierzniak - Boban Jovic, Arkadiusz Głowacki, Maciej Sadlok, Łukasz Burliga - Rafał Boguski, Maciej Jankowski, Krzysztof Mączyński (90'+3 Tomasz Cywka), Denis Popovic (40' Alan Uryga), Wilde-Donald Guerrier (78' Rafael Crivellaro) - Paweł Brożek
Ruch Chorzów: Matus Putnocky - Martin Konczkowski, Rafał Grodzicki, Mateusz Cichocki, Marek Szyndrowski - Kamil Mazek (90'+3 Tomasz Podgórski), Patryk Lipski, Łukasz Surma, Maciej Iwański, Marek Zieńczuk - Mariusz Stępiński
Żółte kartki: Łukasz Burliga - Marek Szyndrowski, Rafał Grodzicki
Komentarze