Brooks, rywal Helda, zaatakowany tuż przed walką?!
Will Brooks, który w piątek zmierzy się z Marcinem Heldem w obronie pasa na gali Bellator 145, twierdzi, że został zaatakowany przez braci "Pitbull", czyli Patrico i Patrickya Freire.
Brooks jest już od dawna skonfliktowany z braćmi "Pitbull". Do tej pory obyło się jednak bez czynów, a zawodnicy wymieniali tylko ostre słowa. Brooks poinformował, że został napadnięty, gdy rozmawiał z mamą. - Tchórze uderzyli mnie frajersko w grupie swoich ludzi, podczas gdy ja byłem sam - napisał na Twitterze.
Zawodnicy FEN na treningu u Masternaka
Do zdarzenia szybko odniósł się Patricio, który widział tę sprawę zupełnie inaczej. Owszem, pięści miały pójść w ruch, ale według niego to Brooks jest winny. - Will jest kłamcą. Pierwszy uderzył Patricky’ego i ruszył na mnie, też się na niego rzuciłem i mój pierwszy cios doszedł. Zostaliśmy rozdzieleni. Potem jeszcze raz zaatakował i go posadziłem. Próbował mnie obalać, zostaliśmy znów rozdzieleni, i zaczął wyzywać nas od tchórzy. - zripostował.
Brooks podkreślił jednak, że walka z Heldem nie jest zagrożona.
Komentarze