Warriors nadal niepokonani, kolejny popis Hardena

Koszykówka
Warriors nadal niepokonani, kolejny popis Hardena
fot.PAP/EPA

Broniący tytułu koszykarze Golden State Warriors pokonali w sobotę na wyjeździe Sacramento Kings 103:94 i pozostają jedyną niepokonaną drużyną w lidze NBA. Kolejny udany występ w barwach Houston Rockets zaliczył James Harden, który zdobył 46 punktów.

Zawodnikom Warriors nie przeszkodziła w odniesieniu siódmego zwycięstwa w sezonie ani własna słabsza skuteczność (41 procent), ani triple-double występującego w przeciwnej drużynie Rajona Rondo (14 pkt, 15 asyst, 12 zbiórek). Lider "Wojowników" Stephen Curry rzucił 24 pkt, a Klay Thompson dołożył 18. Pierwszy z nich określił mecz jako brzydki, ale podkreślił, że najważniejsze jest to, iż jego drużyna zanotowana kolejną wygraną.

 

Double-double Gortata, porażka Wizards w Atlancie

 

Ona nigdy nie jest za wysoka lub za niska, to moje motto. Nie oczekuję, że w każdym meczu będzie z naszej strony pokaz fajerwerków - zaznaczył 27-letni rozgrywający, najbardziej wartościowy zawodnik (MVP) poprzednich rozgrywek.

 

Kings ponieśli piątą porażkę z rzędu. Szkoleniowiec gospodarzy George Karl po meczu skupił się na komplementowaniu Rondo, który zaliczył 23. triple-double w karierze w sezonie zasadniczym. - Był naszym liderem. Grał niewiarygodnie. Jego obrona w starciach z Currym to pierwsza klasa. Szkoda tylko, że zabrakło nam trochę gazu w końcówce spotkania - podsumował Karl.

 

Bilans 7-0 to najlepszy początek sezonu Warriors odkąd klub ma siedzibę na Zachodzie (od sezonu 1962/63). Najlepszy start w lidze zaliczyli w sezonie 1960/61, gdy mieścił się w Filadelfii.

 

Na właściwe tory wrócili zawodnicy Houston Rockets. Po przegraniu trzech pierwszych pojedynków ligowych zaliczyli cztery zwycięstwa z rzędu. W sobotę ich wyższość musieli uznać we własnej hali gracze Los Angeles Clippers - 105:109. Po raz kolejny błysnął formą w ekipie "Rakiet" Harden, dla którego 46 pkt to najlepszy wynik w tym sezonie. Najpopularniejszy brodacz w NBA dzień wcześniej w meczu z Sacramento trafił 43 pkt.

 

W tych ostatnich kilku spotkaniach, w których graliśmy dobrze, nasza dobra postawa w defensywie miała przełożenie na ofensywę. Musimy się tego trzymać - podkreślił Harden. Jego klubowy kolega Dwight Howard w sobotę dodał 20 pkt i tyle samo zbiórek. O zwycięstwie zadecydowała końcówka.

 

Najwięcej punktów dla Clippers - 35 - rzucił Blake Griffin, który zaliczył też 11 zbiórek. Gospodarze musieli sobie radzić bez kontuzjowanego Chrisa Paula.

 

Do rzadkiej sytuacji doszło w meczu w Chicago, gdzie miejscowa ekipa Bulls przegrała po dogrywce z Minnesota Timberwolves 93:102. "Byki" w dodatkowym czasie gry nie oddały ani jednego celnego rzutu. Słabo tego dnia zaprezentował się w tym zespole Derrick Rose, który trafił tylko 11 pkt.

 

Na pierwsze zwycięstwo w sezonie wciąż czekają kibice New Orleans Pelicans, Philadelphia 76ers oraz Brooklyn Nets. Ich ulubieńcy przegrali odpowiednio z Dallas Mavericks (98:107), Orlando Magic (97:105) i Milwaukee Bucks (86:94).

 

Marcin Gortat uzyskał 10 punktów i tyle samo zbiórek w meczu, który jego Washington Wizards przegrali na wyjeździe z Atlanta Hawks 99:114. To druga z rzędu porażka „Czarodziejów”. Gospodarze odnieśli siódme kolejne zwycięstwo. Dla obydwu drużyn był to rewanż za poprzedni play off, w którym Wizards ulegli Hawks 2-4 w półfinale Konferencji Wschodniej, przegrywając trzy ostatnie mecze łączną różnicą zaledwie dziewięciu punktów.

 

Najwięcej punktów dla „Czarodziejów" zdobył jedyny zasługujący na pochwałę Otto Porter – 23, co jest jego rekordem kariery. W zespole gospodarzy wyróżnił się Kent Bazemore – 25 pkt (rekord kariery).

A.J., PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze