Krychowiak: Chcę, aby opaska została na moim ramieniu

Piłka nożna
Krychowiak: Chcę, aby opaska została na moim ramieniu
fot.Cyfrasport

Bardzo bym chciał, żeby opaska została na moim ramieniu, ale o tym decyduje trener, zobaczymy. To wielki zaszczyt dla mnie. Każdego dnia uczę się czegoś nowego i co pokazują moje statystyki w tym sezonie, jestem lepszym piłkarzem – mówi Grzegorz Krychowiak.

Na początek gratulacje! Podpisałeś nowy kontrakt z Sevillą, a dwa dni później rozegrałeś świetny mecz przeciwko Realowi Madryt w roli kapitana, z którym wygraliście 3-2. Byłeś jednym z najlepszych piłkarzy na boisku. Jak to skomentujesz?

Grzegorz Krychowiak: Faktycznie to fajny moment, na ostatnie zgrupowanie kadry przyjeżdżałem po pokonaniu Barcelony, teraz Realu. Ale to już historia, mieliśmy słaby start sezonu, teraz musimy już punktować z każdym. Za Getafe dają tyle samo punktów co za Real.

 

La Liga: Kapitan Krychowiak prowadzi Sevillę do wygranej nad Realem Madryt!

Jak oceniasz swoje relacje z Unaiem Emerym?

Fantastyczny trener, od pierwszego dnia bardzo dobrze się rozumiemy. Każdego dnia uczę się czegoś nowego i co pokazują moje statystyki w tym sezonie, jestem lepszym piłkarzem.

W tym sezonie niełatwo jest Was rozgryźć. Potraficie wygrać z FC Barceloną i Realem Madryt, aby przegrać z Las Palmas czy Eibar. Dlaczego Twoim zdaniem tak się dzieje?

Po raz kolejny dużo piłkarzy odeszło, wielu przyszło, jakość jest ogromna, ale potrzeba czasu, żeby trener to wszystko poukładał, szczególnie w tak bardzo taktycznie zaawansowanej drużynie jak Sevilla, nie jest prosto od samego początku zrozumieć, czego oczekuje od Ciebie trener, ale jest coraz lepiej, wierzę, że mecz z Realem będzie przełomem.

 

Gra dla Sevilli to na pewno niesamowite przeżycie. Powiedz nam, co czujesz, kiedy wybiegasz na murawę Sanchez Pizjuan?

Prawdę mówiąc tego się nie da opisać. Sanchez Pizjuan to najlepsi kibice w Hiszpanii, wymagający 200% od piłkarzy, ale dający 300% od siebie, to taka mieszanina dumy i wielkiej radości, że możesz być częścią tego projektu.

Jak już wspominaliśmy na początku, z Realem Madryt zagrałeś z opaską kapitańską. Jak odpowiada Ci rola kapitana i czy funkcję kapitana Sevilli będziesz pełnił już cały czas?

To wielki zaszczyt, bardzo bym chciał, żeby opaska została na moim ramieniu, ale o tym decyduje trener, zobaczymy (śmiech).

Z kim z zespołu najlepiej się dogadujesz? Zarówno na murawie, jak i poza nią.

Mamy grupę francuską w Sevilli, zawsze jest łatwiej, jak nie ma bariery językowej (śmiech). Szczególnie na początku, ale szatnia jest fantastyczna, więc z każdym kontakt jest ok, na boisku najwięcej współpracuję z Banegą.

Trzeba przyznać, że macie znikome szanse na wyjście z grupy Ligi Mistrzów. Czy Wy macie jeszcze na to nadzieje?

Nasza sytuacja jest bardzo trudna, nie ma co ukrywać, ale ciągle mamy szanse wyjść z grupy. Naszym obowiązkiem w stosunku do kibiców jest walczyć, później zobaczymy.

Jakie były cele Sevilli na ten rok jeszcze przed rozpoczęciem sezonu? Uwzględniając zarówno Ligę, jak i Ligę Mistrzów.

Cele Sevilli są zawsze takie same, zakwalifikować się do Ligi Mistrzów i jak najdłużej w niej grać.

Jaki cel na ten moment uważasz za możliwy do zrealizowania, jeśli chodzi o EURO 2016?

 

Na razie o tym nie myślę, nie chcę tam jechać w roli turysty, trzeba wyjść, zagrać trzy dobre mecze, a później zobaczymy co będzie. Ta reprezentacja nie ma prawa bać się nikogo, ale nie chcę też obiecywać „medali”, na pompowanie balonika jeszcze przyjdzie czas. Zobaczymy również, jak nam pójdzie losowanie.

Jak zapatrujesz się na mecze z Islandią i Czechami? Czy to rywale na miarę przygotowań do EURO 2016 Twoim zdaniem?

 

Islandia pokazała podczas eliminacji, że to świetny zespól, Czechy to również dobra drużyna, teraz trzeba wyjść, wygrać i pracować dalej, żeby maksymalnie wykorzystać ten czas.

Kto jest Twoim faworytem do wygrania Ligi Mistrzów, nie biorąc pod uwagę Sevilli?

Prawdę mówiąc, to nie wiem. To, że teraz ktoś jest w gazie, nie znaczy, że będzie w przyszłym roku, myślę, że faworyci co roku są tacy sami – Real, Barcelona, Bayern, PSG – na takim poziomie trudno wyrokować. Może nowością jest brak angielskiej drużyny w tym gronie, ale wszystko może sie zdarzyć po pierwszym stycznia.

Jak sądzisz, kto wygra najbliższe El Clasico i kto Twoim zdaniem zajmie pierwsze miejsce w Primera Division na koniec sezonu?

Z jednej strony Real gra u siebie, z drugiej wydaje się, że na tą chwilę Barcelona gra trochę lepiej, ale nie ma Messiego, nie wiem, te mecze już dawno udowodniły, że z logiką nie maja za wiele wspólnego, zarówno 4:1 jak i 1:4 nie zdziwi mnie za bardzo. (śmiech) Zapowiada się wielkie widowisko.

Wiemy, że podpisałeś nowy kontrakt z Sevillą, ale czy rozważyłbyś transfer w letnim okienku transferowym?

Nie lubię odpowiadać na takie pytania, a już szczególnie wstecz, więc może zamykając ten temat, odpowiem że nie. (śmiech).

Dawid Jasnowski, la-liga.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze