Pindera: Antiga się przygląda

Siatkówka

A Raul Lozano robi swoje. Siatkarze z Radomia, których prowadzi liderują w PlusLidze, co musi być zaskoczeniem patrząc na skład tej drużyny.

O tym, że Argentyńczyk jest znakomitym fachowcem przekonaliśmy się w Polsce dawno temu. W 2005 roku pracując z reprezentacją zaledwie kilka miesięcy wprowadził naszych siatkarzy do finału Ligi Światowej, a rok później sięgnął po srebro mistrzostw świata w Japonii. Nieobce były mu też klęski (takiej doznał w 2007 rok podczas ME w Rosji), czy poczucie niespełnienia po przegranym meczu z Włochami w ćwierćfinale turnieju olimpijskiego w Pekinie. Tak naprawdę jedna piłka zadecydowała o tym, że Polacy zamiast grać o medal tych igrzysk wracali do domu z pustymi rękami, a Lozano dodatkowo ze świadomością, że to już koniec jego pracy z polską reprezentacją.


Dziś Raul Lozano znów cieszy się ze zwycięstw w naszym kraju. Gdyby dziewięć lat temu, gdy w blasku chwały wracał z Japonii ktoś powiedział mu, że kiedyś będzie pracował w Radomiu z zespołem, którego próżno szukać w gronie faworytów PlusLigi zapewne byłby mocno zdziwiony. Ale on przyjął propozycję, wziął się szybko do roboty i na efekty nie trzeba było długo czekać. Cerrad Czarni Radom zajmuje pierwsze miejsce w tabeli, przed Zaksą Kędzierzyn Koźle i Skrą Bełchatów.


Siatkarze z Radomia wygrali w tym sezonie osiem meczów, przegrali jedynie u siebie z Zaksą, choć rywal leżał już na łopatkach . Ale co najbardziej istotne: nikt nie jest im straszny, czego najlepszym potwierdzeniem jest ostatni sukces w spotkaniu z broniącą tytułu Resovią Rzeszów, najbogatszym zespołem w PlusLidze, mającym dziś największe międzynarodowe aspiracje.


Siatkarze z Radomia przegrywali przecież z drużyną Andrzeja Kowala 1:2 w setach, w czwartym rywale mieli meczbola, ale to oni zadali w tej partii decydujące, skuteczne ciosy i doprowadzili do tie breaka, którego wygrali pewnie. Lozano nie boi się stawiać na młodych (Bołądź, Szalpuk, Grzechnik, Grobelny), ale docenia też klasę 37 letniego środkowego Daniela Plińskiego, który gra ostatnio jak za swoich najlepszych lat. No i ma skutecznego Wojciecha Żalińskiego.


W wygranym spotkaniu z Resovią 27 letni przyjmujący Czarnych zdobył 24 pkt, uznano go też MVP tego meczu, a obecny w Radomiu trener kadry Stephan Antiga ma teraz twardy orzech do zgryzienia, co z tym faktem zrobić.


5 stycznia w Berlinie rozpocznie się turniej kwalifikacyjny do igrzysk w Rio de Janeiro. Bilety do Brazylii wywalczy tylko zwycięzca, a te drużyny, które zajmą drugie i trzecie miejsce dostaną jeszcze jedną szansę, w maju w Japonii. Pozostali obejrzą igrzyska w telewizji.


Antiga za kilka dni poda nazwiska tych, których powoła na krótkie  zgrupowanie w Spale, skąd siatkarze pojadą do Berlina. W szerokim składzie są między innymi zawodnicy z Radomia, Szalpuk i Żaliński, ale prawdziwą bombą byłoby powołanie tego drugiego. Trener naszej reprezentacji czeka, jeszcze chce zobaczyć w akcji tych, co do których ma najdrobniejsze nawet wątpliwości, ale coś mi się wydaje, że nie zaryzykuje i postawi jednak na sprawdzonych, na tych, do których ma największe zaufanie.

Janusz Pindera, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze