Śląsk Wrocław może odetchnąć. Udany debiut Szukiełowicza

Piłka nożna
Śląsk Wrocław może odetchnąć. Udany debiut Szukiełowicza
fot. PAP
Kamil Biliński zdobył dla Śląska zwycięską bramkę.

W pierwszym meczu pod wodzą nowego szkoleniowca Romualda Szukiełowicza piłkarze Śląska Wrocław pokonali Górnik Łęczna 2:1. To pierwsze zwycięstwo Śląska od 12 września.

Sytuacja drużyny z Wrocławia była już naprawdę zła. Ostatnie miejsce w tabeli, fatalna gra, jeszcze gorsza atmosfera i kompromitujący błąd Jacka Kiełba z Flavio Paixao, który zabrał Śląskowi zwycięstwo w ostatniej kolejce z Termalicą Nieciecza spowodowały, że z posadą pożegnał się Tadeusz Pawłowski.

 

Przyszedł Romuald Szukiełowicz, który dawno poważnego klubu nie prowadził, ma już swoje lata, ale słynie z twardej ręki, a tego chyba Śląsk najbardziej potrzebował. Kibice za słabe wyniki nie winili Pawłowskiego, na trybunach wywiesili wielki transparent, a sam szkoleniowiec przyszedł na stadion i oglądał spotkanie na żywo.

 

W takim spotkaniu nie są najważniejsze fajerwerki, ale zwycięstwo. Na stadionie we Wrocławiu było jednak jedno i drugie. Gole Dudu i Kamila Bilińskiego śmiało mogą kandydować do miana bramki kolejki. Najpierw Brazylijczyk wykorzystał dobre dośrodkowanie Pawła Zielińskiego i głową przelobował Sergiusza Prusaka. Piłka wpadła tuż pod poprzeczkę. Brawa za precyzję, okazuje się, że u Dudu nie tylko lewa noga jest na wysokim poziomie.

 

Za chwilę błąd popełnił bramkarz Śląska Jakub Wrąbel, który w prostej sytuacji wypuścił piłkę z rąk, wpadł w panikę, a jego błąd wykorzystał Jakub Świerczok, z bliska pakując piłkę do siatki. Powrót koszmaru? Nic z tych rzeczy. Nowa miotła oznacza nową nadzieję. Kamil Biliński już kilka minut później wpadł w pole karne, puścił piłkę między nogami obrońcy Górnika i strzelił mocno lewą nogą.

 

Tyle wystarczyło, żeby Śląsk cieszył się z pierwszego zwycięstwa po trzech miesiącach przerwy. Piłkarze Górnika mieli swoje szanse, z rzutu wolnego uderzał Grzegorz Piesio, w końcówce dobrze spisał się Wrąbel, ale nie byli w stanie doprowadzić do wyrównania. We Wrocławiu mogą odetchnąć, licznik dni bez zwycięstwa przestał tykać, można go wyzerować i dopisać sobie trzy punkty.

 

ŚLĄSK WROCŁAW - GÓRNIK ŁĘCZNA 2:1 (2:1)

 

Bramki: Dudu (6.), K. Biliński (17.) - J. Świerczok (7.)

 

Śląsk: Wrąbel - Zieliński, Celeban, Kokoszka, Dankowski - Ostrowski (71, Kaczmarek), Hołota, Hateley, Paixão, Paraíba - Biliński (81, Grajciar).

Górnik: Prusak - Mierzejewski, Szmatiuk, Bednarek, Leândro (63, Sasin) - Bonin, Pruchnik, Nikitović (71, Nowak), Pitry (71, Śpiączka), Piesio - Świerczok.

Żółte kartki: Hateley, Dudu - Szmatiuk, Śpiączka, Nowak.

Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów: 4282.

Łukasz Majchrzyk, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze