Brodnicka: Będę musiała zatrzymać Philips i ją ukarać!

Paweł Słodownik: Trzymałaś ten pas znacznie dłużej niż twoja rywalka, nie chciałaś go oddać. To jakiś znak?

Ewa Brodnicka: Absolutnie nie! Po prostu bardzo mi się podoba, wcześniej też miałam przyjemność, by go dotykać i oglądać. To nie było zamierzone, tylko po prostu ona szybko go puściła! (śmiech)

Długo patrzyłyście sobie w oczu. Co z nich wyczytałaś?

Tak jak wczoraj widzę mocne nastawienie i odwagę... Ani na moment nie odpuściła wzroku.

"Waga" to słowo klucz w kontekście twoich ostatnich przygotowań. Mówiłaś, że miałaś problemy z jej zrobieniem, ale się udało.

W ostatnich dniach musiałam mocno zbijać wagę, ale mój trener Dominik Junge mówi, że tak naprawdę to jeszcze nic i mogłabym zbić ją do niższej kategorii. Spokojnie mogłam pokusić się o wagę w okolicach 58 kilogramów. Natomiast nie lubię tego stanu, więc po ważeniu od razu się nawodniłam, coś zjadłam, więc jestem bardziej szczęśliwa.

Drugi raz mogłaś zobaczyć rywalkę w ciągu dwóch dni. Te wasze konfrontacje twarzą w twarz coś zmieniły? Zawsze tak jest, że jak się widzi przeciwnika na żywo, to odbiór jest inny.

Odbiór na pewno jest ważny i ta walka na oczy również. Od wczoraj nic się jednak nie zmieniło. Ona się nie uśmiecha, jest mocno skoncentrowana i próbuję łapać to spojrzenie ze mną.

Jesteś starsza...

Dziękuję! (śmiech)

... ale rekord macie mniej więcej porównywalny. Jest między wami dziewięć lat różnicy, czy to będzie miało jakieś znaczenie?

Elfi Philips jest młodą i głodną sukcesu zawodniczką. Jeśli chodzi o mój wiek, to mam większe doświadczenie w ringu. I to tutaj będę upatrywać swojego zwycięstwa. Wiadomo jednak, że młoda krew może zagrażać.

Jest bardzo dynamiczna, bardzo agresywna. Zawsze idzie do przodu. Twoją taktyką będzie wyłączenie tej jej szybkości?

Mogę tylko zdradzić, że to będzie stopowanie Elfi. Jeśli będzie na mnie biegła, to trzeba będzie ją zatrzymać i ukarać!

Cała rozmowa z Ewą Brodnicką w załączonym materiale wideo!