Stoke za mocne dla "Czerwonych Diabłów". Koszmar Manchesteru trwa
W pierwszym sobotnim spotkaniu świątecznej kolejki Premier League, spisujący się ostatnio poniżej oczekiwań, Manchester United uległ na Britannia Stadium drużynie Stoke City 2:0. Była to już czwarta porażka z rzędu ekipy Louisa van Gaala.
Problemy "Czerwonych Diabłów” trwają już od dłuższego czasu. Ostatnim zwycięskim spotkaniem Manchesteru był mecz z Watfordem (2:1) 21 listopada. Na domiar złego podopieczni Louisa van Gaala odpadli również z rozgrywek Ligi Mistrzów. Te wszystkie niepowodzenia spowodowały, że posada Holendra jest poważnie zagrożona.
Piłkarskie święta w Anglii: Pracowite Boxing Day
Początek zdecydowanie dla Stoke. Już w 19. min poważny błąd popełnił Memphis Depay, który za lekko podawał do Davida de Gei. Piłkę przejął Glen Johnson i podał do Bojana Kricia, a ten bez problemu umieścił futbolówkę w bramce. Już 7 minut później z gola cieszył się Marko Arnautović. Najpierw z wolnego w mur trafił Krkić, do piłki dopadł Austriak i pięknym uderzeniem nie dał szans bramkarzowi Manchesteru.
W drugiej połowie na boisku pojawił się Wayne Rooney, a "Czerwone Diabły” wyraźnie ruszyły do ataku. Drużyna Stoke skupiła się na obronie i od czasu do czasu wyprowadzała kontrataki. W 64. min stuprocentową sytuację miał Marouane Fellaini, lecz fenomenalną interwencja popisał się Jack Butland. Podopieczni Marka Hughesa dowieźli zwycięstwo do końca i w tabeli tracą do Manchesteru już tylko trzy punkty. Goście przegrali kolejne spotkanie, a Louis van Gaal może już chyba powoli pakować walizki i szukać nowego pracodawcy.
Stoke City - Machester United 2:0 (2:0)
Bramki: Krkić (19'), Arnautović (26')
Komentarze