Oceny po Polska - Belgia: To był popis żelaznej konsekwencji

Inne
Oceny po Polska - Belgia: To był popis żelaznej konsekwencji
fot. PAP

Polska wygrała z Belgią 3:0 i pewnie zakwalifikowała się do półfinału turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Tym razem spotkanie w Berlinie nie było już tak perfekcyjne, jak mecz z Serbią, ale po raz kolejny nie zawiedli ani liderzy, ani zmiennicy. Wygrała drużyna! Marcin Lepa i Jerzy Mielewski znów pokusili się o wystawienie naszym zawodnikom szkolnych not. To tylko zabawa, ale kto nie lubi takich dyskusji...

Chcieliśmy, aby to spotkanie potrwało tylko trzy sety i udało się zrealizować cel, choć w drugiej partii Polacy zafundowali nam trochę nerwów. Wyrównana końcówka drugiego seta i duża ilość błędów (26 w całym spotkaniu!) spowodowała, że niektórzy siatkarze otrzymali ciut niższe oceny, niż za pierwszy występ w Berlinie. (Skala 1-6).

Polacy zagrają w drugim półfinale turnieju siatkarzy

Grzegorz Łomacz – 4. Tym razem nota o jeden niższa. Grzegorz nadal dokonywał dobrych wyborów i pewnie prowadził grę zespołu, ale przy dobrym przyjęciu (62% z całym spotkaniu), dokładność niektórych wystaw pozostawiała sporo do życzenia. Na plus na pewno działa dobra współpraca z Kłosem, który tym razem był jednym z liderów.

Karol Kłos – 6. O niebo lepszy występ niż przeciw Serbii – Karol szalał w ataku (9 na 12 skończonych ataków), ale dołożył także dwa bloki i dwa asy serwisowe. W sumie uzbierał więc 13 punktów i nieustannie absorbował środkowych rywali! Kandydat na MVP meczu.

Mateusz Bieniek – 3. Chyba najsłabszy zawodnik w naszym zespole, co potwierdza zmiana w trakcie spotkania. Choć zaczynał każdego seta w podstawowym składzie nie zanotował ani jednego bloku, skończył tylko jeden z trzech ataków i popełnił dwa błędy serwisowe (na osiem prób).

Michał Kubiak – 6. Prawdziwy wojownik! Według nas drugi z kandydatów na MVP – doskonale przyjmował zagrywkę (71% pozytywnego przyjęcia), ale do tego potrafił kończyć nawet najtrudniejsze piłki. Został drugim najlepiej punktującym zawodnikiem spotkania – do 15 oczek w ataku (71%!) dołożył jeszcze jednego asa. Wydaje się, że mecz z Serbią i dzień przerwy pozwoliły mu wejść już na najwyższe obroty.

Bartosz Kurek – 5. Wciąż w kapitalnej formie. Tym razem „tylko” piątka, bowiem obniżył trochę skuteczność w polu zagrywki (pięć błędów i ani jednego asa), ale za to podstawową robotę wykonuje nadal znakomicie – skończył 16 z 27 piłek i dołożył do tego dwa bloki punktowe. A kilka razy mógł ponarzekać na wystawę.

Damian Wojtaszek – 5. Choć większość kibiców mianowała go najlepszym w naszej ekipie, my dajemy mu ponownie piątkę. Ciężko oceniać jego postawę, bowiem wchodząc jedynie do obrony, może punktować... tylko na plus – każdą nieudaną akcję można usprawiedliwiać świetnym zbiciem rywala. Faktem jest, że Wojtaszek w pierwszym secie dokonywał cudów i jego forma może zachwycać wszystkich kibiców. Jeśli trener Antiga mówił po meczu z Serbią, że Damian może grać lepiej, to libero szybko to pokazał.

Paweł Zatorski – 5. Ponownie bardzo dobry występ. Znów przyjmował najwięcej piłek w naszym zespole (22) i robił to znakomicie – 68% pozytywnego i aż 45% perfekcyjnego przyjęcia! Bezbłędny, a tylko raz rywale nieco utrudnili mu pracę.

Marcin Możdżonek – 4. Mógł pograć jeszcze dłużej niż przeciwko Serbom i ponownie szybko wprowadził się do meczu – drugim dotknięciem piłki zanotował punktowy blok. Nie skończył jednak dwóch ataków i raz został zblokowany.

Rafał Buszek – 5+. Na pewno jeden z bohaterów spotkania. Skończył 7 z 12 ataków i dwa razy zablokował rywali, w tym ponownie popisał się pojedynczym blokiem. Do tego utrzymał dobre przyjęcie (47%) i raz popisał się asem serwisowym. Biorąc pod uwagę, że w PlusLidze przegrywa rywalizację o pierwszy skład w ZAKSie Kędzierzyn-Koźle (między innymi z Deroo!), taki mecz i zaufanie trenera Antigi są dla niego bardzo istotne.

Stephane Antiga – 5. Ponownie spokojne prowadzenie zespołu. Dał odpocząć Mateuszowi Mice, a zmiennik Buszek zagrał bardzo dobrze. Trafił z podwójną zmianą w końcówce drugiej partii, kiedy Konarski skończył ważny atak, a Drzyzga popisał się skuteczną obroną, wykorzystując znajomość Sama Deroo z PlusLigi. Plus także za ściągnięcie Bieńka i wprowadzenie Możdżonka, bowiem ten pierwszy miał dziś nieco słabszy dzień. Plan na trzy pierwsze dni turnieju został zrealizowany!

Fabian Drzyzga i Dawid Konarski – grali zbyt krótko.

Marcin Lepa, Jerzy Mielewski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie