Liga Światowa: Porażka biało-czerwonych w meczu z Rosją

Siatkówka

W swym drugim spotkaniu rozgrywanego w Łodzi turnieju Ligi Światowej reprezentacja Polski przegrała z Rosją 1:3. Mistrzowie świata nie zdołali zrewanżować się mistrzom olimpijskim za porażkę 0:3 w Kaliningradzie.

W pierwszym spotkaniu turnieju w Łodzi Rosja przegrała z Francją 0:3 (22:25, 34:36, 20:25). Polacy po ciężkim boju pokonali Argentynę 3:1 (26:24, 31:29, 36:38, 25:22). Aż trzy z czterech setów tego spotkania zakończyła rywalizacja na przewagi; trzecia partia trwała czterdzieści minut, a Polacy zmarnowali kilka szans na zakończenie spotkania.

 

"To było długie i ciężkie spotkanie. Rozegraliśmy cztery wyrównane sety, musieliśmy walczyć o zwycięstwo w każdej partii . Myślę, że możemy grać trochę lepiej, dziś popełniliśmy zbyt dużo błędów szczególnie w zagrywce. Z wyjątkiem kapitana – Michała Kubiaka, który ma inny plan przygotowań większość zawodników miało okazję pojawić się na parkiecie i powalczyć w tym spotkaniu. Moim zdaniem powinniśmy zagrać lepiej w kolejnych meczach tego turnieju" - powiedział po tym spotkaniu selekcjoner reprezentacji Polski Stephane Antiga.

 

Niestety, w starciu z Rosją, z którą Polacy mieli rachunki do wyrównania za ostatnią porażkę 0:3 na turnieju w Kaliningradzie, nie było lepszej gry. Mistrzowie olimpijscy pewnie wygrali pierwszą i drugą odsłonę, w trzeciej biało-czerwoni wrócili do gry, ale czwarty set znów przebiegał pod dyktando podopiecznych Władimira Alekno, którzy pewnie wygrali 3:1.

 

 

To była trzecia porażka polskich siatkarzy w tegorocznej edycji Ligi Światowej. Wcześniej ulegli 0:3 Rosji i 0:3 Serbii, a dwa mecze wygrali: 3:1 Bułgarią w Kaliningradzie i 3:1 z Argentyną w Łodzi. Bilans Rosjan to trzy zwycięstwa (3:1 z Bułgarią, 3:0 i 3:1 z Polską) oraz dwie porażki (0:3 z Serbią i 0:3 z Francją).

W niedzielę ostatnim rywalem Polaków na turnieju rozegranym w łódzkiej Atlas Arenie będą mistrzowie Europy Francuzi, którzy w sobotę ulegli 2:3 Argentynie. Rosja w ostatniej serii spotkań łódzkiego turnieju zmierzy się z Argentyną.

W obecnym sezonie - w związku z igrzyskami olimpijskimi w Rio de Janeiro (5-21 sierpnia) Liga Światowa jest rozgrywana w zmienionej formule. W elicie każda z drużyn startuje w trzech turniejach, a w każdym z nich rozgrywa po trzy spotkania. Awans do Final Six uzyska pięć najlepszych drużyn oraz reprezentacja Polski - gospodarz turnieju finałowego, który zostanie rozegrany od 13 do 17 lipca w krakowskiej Tauron Arenie.

 

Polska – Rosja 1:3 (17:25, 20:25, 25:20, 15:25)

Polska: Piotr Nowakowski, Bartosz Kurek, Grzegorz Łomacz, Marcin Możdżonek, Rafał Buszek, Bartosz Bednorz - Paweł Zatorski (libero) oraz Artur Szalpuk, Dawid Konarski, Paweł Woicki.
Rosja: Sergey Grankin, Sergey Tietuchin, Dmitry Muserskiy, Victor Poletaev, Alexander Volkov, Egor Kliuka - Alexey Verbov (libero) oraz Andrey Ashchev, Lukas Divis, Alexander Markin.

 

Wyniki:

Grupa D1 (Łódź)

piątek
Rosja - Francja 0:3 (22:25, 34:36, 20:25)
Polska - Argentyna 3:1 (26:24, 31:29, 36:38, 25:22)

sobota
Argentyna - Francja 3:2 (19:25, 25:21, 25:23, 25:27, 15:13)
Rosja - Polska 3:1 (25:17, 25:20, 20:25, 25:15)  

niedziela
Argentyna - Rosja (godzina 17.10)
Polska - Francja (godzina 20.10)

Grupa E1 (Rzym)

piątek
Belgia - USA 2:3 (25:17, 20:25, 21:25, 25:21, 10:15)
Australia - Włochy 0:3 (15:25, 27:29, 17:25)

sobota
USA - Australia 3:1 (20:25, 25:17, 25:23, 25:20)
Włochy - Belgia 3:0 (25:20, 25:17, 31:29)

niedziela
Australia - Belgia (godzina 15.30)
USA - Włochy (godzina 18.30)

Grupa F1 (Belgrad)

czwartek
Iran - Bułgaria 3:1 (18:25, 25:20, 25:23, 25:20)
Serbia - Brazylia 3:1 (19:25, 25:15, 25:21, 25:22)

piątek
Brazylia - Iran 3:1 (25:18, 24:26, 25:16, 25:17)
Serbia - Bułgaria 3:1 (25:18, 21:25, 25:19, 25:23)

sobota
Brazylia - Bułgaria 3:0 (25:14, 25:21, 25:12)
Serbia - Iran 3:1 (25:19, 24:26, 25:18, 25:21)

 

Robert Murawski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie