Ocalały z katastrofy radiowiec chce znów komentować mecze Chapecoense
Jest jedną z sześciu osób, które przeżyły katastrofę samolotu z piłkarzami Chapecoense na pokładzie. Jedynym z 23 lecących na mecz dziennikarzy, który ocalał. W środę Rafael Henzel pierwszy raz od tragedii pojawił się w radiu, w którym pracuje.
Koledzy z redakcji Rádio Oeste Capital poprosili Henzela, by skomentował "z pamięci" jedną z bramek Bruna Rangela, zmarłego w katastrofie napastnika Chapecoense. - Do pewnego momentu udało mi się mówić, ale potem poczułem taki ucisk w klatce piersiowej, nie byłem w stanie kontynuować - słowa dziennikarza przytacza portal terra.com.br.
W styczniu zamierza jednak wrócić za mikrofon. - Moją pracą złożę najszczerszy hołd wszystkim tym, którzy odeszli - tłumaczy radiowiec z Chapeco, który prowadzi dwie cykliczne audycje i komentuje mecze; najczęściej drużyny Chapecoense...
Skomentuje mecz Brazylia - Kolumbia
Być może jego ponowny debiut w roli komentatora wypadnie nie przy okazji meczu Chapecoense (termin nie jest jeszcze ustalony), a podczas spotkania towarzyskiego Brazylia - Kolumbia. 25 stycznia w Rio de Janeiro obie reprezentacje zagrają dla rodzin ofiar tragedii pod kolumbijskim Medellin.
- Na pewno będę na stadionie. To będzie wyjątkowy moment, spotkanie dwóch narodów, które połączyły ból i tragedia. Z wielką dumą będę reprezentował moich przyjaciół, którzy zginęli - zapowiada Rafael Henzel.
Pomoc jedenastoletniego asystenta
Czy poradzi sobie z zawodowymi obowiązkami niespełna dwa miesiące po takiej traumie, jaką był udział w katastrofie? - Mogę liczyć na pomoc mojego asystenta. To mój... 11-letni syn, Otavio. Bardzo chce zostać dziennikarzem i mnie odstępuje mnie na krok. Za chwilę to on zacznie prowadzić mój kalendarz, pilnować terminów - opowiada.
A po chwili dodaje: - Aż chyba będę musiał mu płacić... I nieśmiało się uśmiecha. Być może pierwszy raz od feralnego dnia 29 listopada. - Muszę patrzeć do przodu. Życie przecież trwa.
Komentarze