ROCCAT dostaje wiatru w żagle - EU LCS tydzień 7, dzień 3

Obie gry pierwszej serii wyglądały niezwykle wyrównanie i początkowo dość podobnie do siebie. Najpierw przewagę zdobywało Vitality, by kilka chwil później ROCCAT zrównało się z oponentami. W potyczce pierwszej po długich minutach wyrównanej walki to ROC ostatecznie górowało nad przeciwnikami, a kluczową rolę odegrał w tym duży nacisk na kontrolę obiektów na mapie, dzięki czemu już po pierwszym Baronie i Elder Dragonie udało się rozprawić z wrogą bazą. W kolejnej rozgrywce to VIT wydawało się przodować, lecz nie wykorzystało tak dobrze dwukrotnie zdobytego fioletowego wzmocnienia, nawet wręcz świetnie skradzionego za drugim razem, a nieporadność ta dała możliwość powrotu oponentom. Ci zgarnęli następnego Nashora już bez większych przeszkód i ponownie zaprezentowali, że wystarcza im jeden, by mogli zakończyć spotkanie.

Nieco ciekawiej wyglądała batalia między okupantami drugich miejsc w swoich grupach. Na starcie serii na prowadzeniu było Misfits ze swoimi świetnymi rotacjami i ruchami po mapie, a H2K w tym czasie czekało tylko na błąd rywali. Taki pojawił się w 27. minucie, kiedy to po wyłapaniu kilku przeciwników poza pozycją zdobyty został Baron, a ich maszyna rozpędziła się na dobre. Od tamtej pory dzięki stalowym nerwom i bardzo dobrym decyzjom nie udało się ich już zatrzymać. Nastrój ten przeciągnął się aż do drugiego pojedynku, który był z kolei niezwykle jednostronny, a wychowankowie pr0lly'ego nie dali wrogom większych szans na przejęcie inicjatywy. Pewna gra, skupiona wokół celów mapy i wysokiej kooperacji, zaowocowała w kolejną wygraną.