Ekstraliga: Chomski liczy na zacięty mecz we Wrocławiu

Żużel
Ekstraliga: Chomski liczy na zacięty mecz we Wrocławiu
fot. Cyfra Sport

Broniąca tytułu Stal Gorzów w półfinale żużlowej ekstraligi zmierzy się ze Spartą Wrocław. Pierwsze spotkanie odbędzie się w niedzielę w stolicy Dolnego Śląska. Trener Stali spodziewa się zaciętego i wyrównanego spotkania.

- Chciałbym, żeby to był mecz zacięty i wygrany przede wszystkim przez nas, a jaki będzie – to jest bardzo trudne pytanie i nie pokuszę się o odpowiedź - powiedział trener Cash Broker Stali Gorzów Stanisław Chomski.

W opinii szkoleniowca aktualnych jeszcze mistrzów Polski półfinałowy rywal Stali ma wiele atutów, a jego skład jest „kompletny”.

- Tai Woffinden, który wrócił do świetnej formy, świetni młodzieżowcy na czele z Maksymem Drabikiem, chyba najbardziej wyrównana i skuteczna para w lidze. Poza tym doskonale jeździ Milik – równo. Woźniak z drugiej linii też ważne punkty dowozi. Janowski u siebie poniżej pewnego minimum nie schodzi i tak można wyliczać. Można powiedzieć, że Sparta to zespól kompletny - ocenił Chomski.

Przed decydującym etapem ekstraligi gorzowska drużyna straciła jednego ze swoich liderów – Nielsa Kristiana Iversena. Duńczyk złamał kość ramienną podczas meczu z Włókniarzem Częstochowa, którym Stal kończyła fazę zasadniczą. Zgodnie z przewidywaniami, w składzie zastąpi go szwed Linus Sundstroem.

Klub z Gorzowa chcąc zaasekurować się w przypadku kontuzji kolejnego ze swoich żużlowców podpisał kontrakt ze Szwedem Danielem Davidssonem, który będzie tzw. zawodnikiem oczekującym, którym był dotychczas Sundstroem.

Tegoroczne konfrontacje Stali z Betardem były zacięte. W pierwszym meczu gorzowianie pokonali wrocławian na ich torze 45:44. W rewanżu na stadionie im. Edwarda Jancarza lepsi okazali się żużlowcy Sparty wygrywając 49:41.

- Nie ma zespołów, które by się chciało lub nie chciało. Przynajmniej ja tak sądzę. O wyniku decyduje dyspozycja dnia. Widzieliśmy, że wrocławianie potrafili wygrać na wyjeździe dużo meczów i potrafili zdecydowanie przegrać u siebie, chociażby ostatni mecz z zielonogórzanami, którzy potencjalnie, chociażby w formacji juniorskiej, mocno odstają od nich. Także tu nie ma reguły - powiedział trener Stali.

Według II trenera Stali Gorzów Piotra Palucha w gorzowskiej drużynie juniorzy nie są obarczeni wielką odpowiedzialnością za zdobycze punktowe i to może być ich atutem we Wrocławiu. Choć zaznaczył, że statystyki ligowe zdecydowanie są za juniorami z Wrocławia.

- W wielu meczach tak jest, że formacje juniorskie decydują o wygranej, ale drużyna Stali Gorzów po przejściu Bartosza Zmarzlika w wiek seniora była budowana w oparciu o bardzo dobrych seniorów i cała odpowiedzialność na nich spoczywa, a jak widać nasi juniorzy dorzucają te cenne punkty i wierzę, że dorzucą je także w tym półfinałowym meczu we Wrocławiu - powiedział Paluch.

W czwartek na własnym torze trenował Bartosz Zmarzlik i juniorzy Stali. W jej awizowanym składzie na mecz we Wrocławiu są: Przemysław Pawlicki, Linus Sundstroem, Krzysztof Kasprzak, Martin Vaculik, Bartosz Zmarzlik, Rafał Karczmarz, Huber Czerniawski.

Sparta powinna pierwszy mecz rozegrać u siebie, ale 10 września, kiedy zaplanowano spotkania rewanżowe półfinałów, Stadion Olimpijskim będzie zajęty z powodu organizacji 35. PKO Wrocław Maratonu.

W tej sytuacji atut własnego toru w decydującym starciu będzie po stronie Stali Gorzów, mimo że zajęła trzecie miejsce w fazie zasadniczej. Biorąc to pod uwagę, Sparta zapewne będzie chciała osiągnąć jak najlepszy wynik na własnym torze w najbliższą niedzielę. Początek meczu o 16.30.

KB, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie