Pindera: On powinien wystąpić na Polsat Boxing Night

Sporty walki
Pindera: On powinien wystąpić na Polsat Boxing Night
fot. Polsat Sport

Bitwa o Filadelfię wygrana przez Bryanta Jenningsa, który wypunktował Joeya Dawejko. Na tej samej gali tytuł mistrza świata stracił Jessie Magdaleno.

To już czwarty z rzędu zwycięski pojedynek pogromcy Artura Szpilki od jego bolesnej przegranej z Kubańczykiem Luisem Ortizem. Tym razem zrewanżował się za porażkę sprzed lat, jeszcze z amatorskich czasów, Dawejce. 

 

Były młodzieżowy mistrz świata ma ojca Polaka, czwórkę dzieci i wyuczony zawód dekarza, tak jak Adam Małysz. Nie wiem jak się sprawdza w tym fachu, ale w ringu wie o co chodzi, co pokazał na gali w Filadelfii. Obaj z Jenningsem pochodzą z tego miasta, więc ich walka miała dodatkowy smaczek. I co najważniejsze mogła się podobać. Jennings wykorzystał lepsze warunki, szczególnie niesamowity zasięg (213 cm) i moim zdaniem punktacja sędziów (3x 98:92) oddaje to, co widzieliśmy. Komputerowe statystyki też są na korzyść Jenningsa. który zadał 176 celnych ciosów, a jego rywal 115. Dawejko był dobrze przygotowany, stoczył naprawdę niezły pojedynek, ale przegrał bez dwóch zdań. Nie miał pretensji do sędziów, miał świadomość kto był lepszy. Jennings walczył mądrze i skutecznie, na swoich warunkach, wykorzystując swoje mocniejsze strony.


A Dawejko w przyszłości mógłby wystąpić na Polsat Boxing Night. O ile wiem Mateusz Borek już wcześniej miał taki pomysł, a teraz tylko utwierdził się, że warto.


Inny mocno bijący chłopak z Filadelfii, Jesse Hart (superśrednia), zatrzymał w siódmej rundzie Demonsa Nicholsona z Maryland. Rywal protestował, twierdząc że mógł dalej walczyć, ale myślę, że sędzia nie popełnił błędu.


28 letni Jesse Hart (24-1, 20 KO) ma 191 cm wzrostu i spore możliwości. W tej walce był faworytem i potwierdził, że na to miano w pełni zasłużył. Wcześniej, czy później dostanie rewanż z Meksykaninem Gilberto Ramirezem, o którym jak mówi, śni każdej nocy. Jeśli dojdzie do ich drugiej walki (pierwszą wygrał na punkty Ramirez), to faworytem ponownie będzie mistrz świata organizacji WBO.


Ale faworyci nie zawsze wygrywają. Coś może o tym powiedzieć były już czempion WBO wagi superkoguciej, Jessie Magdaleno. Mańkut z Las Vegas został poddany w 11 rundzie walki z 23 letnim Isaackiem Dogboe. Niepokonany pięściarz z Ghany pokazał jak się wygrywa na obcym terenie. Nie czekał na decyzję sędziów, tylko znokautował faworyzowanego mistrza i odebrał mu pas WBO, idąc w ślady swych wielkich poprzedników, Azumaha Nelsona, Ike’a Quarteya czy Joshuy Clotteya. I zrobił to naprawdę w dobrym s tylu. Duże brawa.


Na gali w Filadelfii z bardzo dobrej strony pokazali się też medaliści olimpijscy z Rio de Janeiro (2016), Amerykanin Shakur Stevenson i Brazylijczyk Robson Conceicao.


Leworęczny. 20 letni Stevenson w Rio zdobył srebrny medal w wadze koguciej, teraz walczy z piórkowej, i właśnie odniósł szóste zwycięstwo, trzecie przed czasem, wygrywając w drugiej rundzie z niepokonanym wcześniej Patrickiem Rileyem, który do soboty miał bilans 12-0, 6 KO. Inna sprawa, że wszyscy rywale Rileya mieli ujemny bilans.


29 letni Robson Conceicao, złoty medalista olimpijski wagi lekkiej, na zawodowym ringu ma na koncie już siedem wygranych, cztery przed czasem (wszystkie w wadze superpiórkowej). W Filadelfii bawił się jak kot z myszą z niejakim Alexem Rynnem Torresem z Calgary. Myślę, że Brazylijczyk i znacznie młodszy od niego Shakur Stevenson, pewnego dnia zdobędą mistrzowskie pasy. Mają wszystkie argumenty, by tego dokonać. Conceicao zapewnia, że już dziś jest gotów walczyć z najlepszymi.

Janusz Pindera, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie