Manchester City rozpoczyna walkę o obronę tytułu

Piłka nożna
Manchester City rozpoczyna walkę o obronę tytułu
Fot. PAP

Od 2009 roku żadnej drużynie w Premier League nie udało się obronić tytułu. Mistrzowską niemoc mogą przełamać piłkarze Manchesteru City. Podopieczni trenera Josepa Guardioli w sezonie 2017/18 byli poza zasięgiem rywali, a teraz nie wydają się słabsi.

Z największych europejskich lig angielska jest zdecydowanie najbardziej wyrównana. W 2009 roku z trzeciego kolejnego tytułu cieszył się Manchester United. W kolejnych latach po mistrzostwo sięgało pięć różnych drużyn i żadna dwa razy z rzędu.

Dla porównania we Włoszech od 2012 roku nieprzerwanie najlepszy jest Juventus Turyn, a w Niemczech od 2013 Bayern Monachium. W Francji w latach 2013-18 z pięciu triumfów cieszyło się Paris Saint-Germain. W Hiszpanii natomiast o tytuł rywalizują zwykle tylko Real Madryt i FC Barcelona.

W poprzednim sezonie dominacja Manchesteru City była bezdyskusyjna. Z 38 meczów zespół wygrał 32 i jako pierwszy w historii Premier League zakończył rozgrywki z dorobkiem 100 punktów. Drużyna funkcjonowała jak świetnie naoliwiona maszyna. Bilans bramek 106-27 jest niezwykle wymowny.

Nic dziwnego, że włodarze klubu nie byli przesadnie aktywni na rynku transferowym. Pozyskano jednego znaczącego piłkarza - Riyada Mahreza. Za 27-letniego algierskiego pomocnika Leicester City, który był najlepszym piłkarzem sezonu 2015/16, zapłacono 60 mln funtów.

W niedzielnym meczu o Tarczę Dobroczynności "The Citizens" pokazali, że nic nie stracili z mistrzowskiej formy. Całkowicie zdominowali Chelsea Londyn i wygrali 2:0.

- Każdy z moich piłkarzy ma pole do poprawy. Jeśli nie byłbym przekonany o tym, że możemy być jeszcze lepsi, to poszedłbym do prezesa i powiedział, że odchodzę. Wierzę, że możemy jeszcze bardziej dominować - powiedział Guardiola.

Manchester City rozgrywki zainauguruje w niedzielę szlagierowo zapowiadającym się meczem w Londynie z Arsenalem, który rozpoczyna nowy rozdział. W maju po blisko 22 latach zespół opuścił trener Arsene Wenger.

"Kanonierów" drugi rok z rzędu zabraknie w Lidze Mistrzów, a przywrócić im blask ma Unai Emery. Byłego szkoleniowca Sevilli i Paris Saint-Germain czeka prawdziwy chrzest ognia, bo po meczu z obrońcą tytułu, w drugiej kolejce jego zespół podejmie Chelsea, która jest w podobnej sytuacji.

"The Blues", po mistrzowskiej kampanii 2016/17, poprzedni sezon zakończyli na piątym miejscu i również zmienili trenera. Włocha Antonio Conte zastąpił jego rodak Maurizio Sarri.

Były szkoleniowiec Napoli musi się mierzyć z kiepską atmosferą w klubie. O Chelsea w ostatnich tygodniach głównie mówiło się w kontekście gwiazd, które zespół chcą opuścić. Na razie swego dopiął belgijski bramkarz Thibout Courtois, który przeniósł się Realu Madryt. Blisko tego samego kierunku jest także ponoć jego rodak Eden Hazard.

Na nieco rozpaczliwy ruch wyglądało pozyskanie przez Chelsea następcę Courtoisa. Kepa Arrizabalaga z Atheltic Bilbao kosztował aż 80 mln euro, co jest rekordową kwotą zapłaconą za bramkarza.

Największe ambicje zdetronizowania Manchesteru City przejawia Liverpool. Właściciel klubu John Henry już w maju, przed przegranym 1:3 finałem Ligi Mistrzów z Realem Madryt, powiedział, że jest skłonny wydać latem na transfery więcej niż ktokolwiek inny. Słowa dotrzymał.

Brazylijski bramkarz Alisson (AS Roma), jego grający w pomocy rodak Fabinho (Monaco) oraz z tej samej formacji Gwinejczyk Naby Keita (RB Lipsk) i Szwajcar Xherdan Shaqiri (Stoke City) kosztowali łącznie ponad 180 mln euro.

Problemy Liverpool może mieć jednak w styczniu, kiedy rozpocznie się Puchar Narodów Afryki. O sile "The Reds" w dużym stopniu decydują bowiem Egipcjanin Mohamed Salah i Senegalczyk Sadio Mane.

Dziwny klimat panuje natomiast w Manchesterze United. W okresie przygotowawczym od trenera Jose Mourinho można było usłyszeć w zasadzie tylko przejawy niezadowolenia.

Portugalski szkoleniowiec jest zły na to, że nie może na razie skorzystać z piłkarzy, którzy grali na mundialu, choć to samo mogliby mówić też inni trenerzy. Mourinho narzeka na kontuzje w zespole, na brak wzmocnień, a także na... dziennikarzy.

- Z tego co czytam lub słucham o nas, to można przypuszczać, że w poprzednim sezonie broniliśmy się przed spadkiem. Zajęliśmy drugie miejsce, ale to zespoły, które były za nami wymienia się jako pretendentów do walki o tytuł - powiedział.

Z Polaków znajdujących się w kadrach zespołów z Premier League szanse na regularne występy ma przede wszystkim bramkarz Łukasz Fabiański, który ze zdegradowanego Swansea City przeniósł się do West Ham United. Rezerwowym w AFC Bournemouth będzie natomiast jego kolega po fachu Artur Boruc.

W końcówce poprzedniego sezonu do podstawowej jedenastki Southampton wdarł się obrońca Jan Bednarek, ale trudno przewidzieć, czy utrzyma w niej miejsce. W przypadku Bartosza Kapustki w tym momencie ciężko oczekiwać, że znajdzie się choćby na ławce rezerwowych Leicester City.

JW, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie