Vuelta a Espana. Sawicki: Kwiatkowski jest bojowo nastawiony

Inne
Vuelta a Espana. Sawicki: Kwiatkowski jest bojowo nastawiony
fot. PAP

Michał Kwiatkowski, trzydniowy lider wyścigu na początku tegorocznej Vuelta a Espana, nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. - Jest bojowo nastawiony – powiedział w rozmowie Marek Sawicki, masażysta brytyjskiej ekipy Sky.

W 32-kilometrowej jeździe na czas z Santillana del Mar do Torrelavegi Kwiatkowskiemu nie udało się powtórzyć drugiego miejsca z pierwszego dnia ścigania, kiedy to w Maladze przegrał tylko z Australijczykiem Rohanem Dennisem (BMC).

Tegoroczna impreza to dla kolarza z Torunia huśtawka nastrojów. Zaczęło się znakomicie, w drugim w karierze starcie w hiszpańskim wyścigu, drugi raz był jego liderem, tym razem przez trzy dni, po drugim, trzecim i czwartym etapie, co jest rekordem w historii polskich kolarzy w wyścigach zaliczanych do kolarskiego "wielkiego szlema".

- Zaczęło się super. Plany były takie, że Michał chciał zdobyć koszulkę od początku wyścigu. Może nie w ten sposób, bo planował wygrać prolog i pierwszy etap, ale Dennis był silniejszy pierwszego dnia, a Valverde drugiego. Wspaniale jednak, że Michał pojechał w czerwonej koszulce – ocenił Sawicki.

- Potem w planie Sky, ze względów taktycznych, było zostawienie liderowania innej ekipie. Przyjechaliśmy tutaj w mocno wymieszanym składzie, z młodymi zawodnikami, żeby zbierali doświadczenie na przyszłe lata. Wiadomo było, że nie będziemy mogli kontrolować tego wyścigu – przyznał doświadczony masażysta.

W następnej fazie wyścigu Kwiatkowskiemu pokrzyżowała szyki kraksa na siódmym etapie z Puerto Lumbreras do Pozo Alcon, gdy dobrze czujący się na tego typu trasach mistrz świata z 2014 roku upadł, jadąc na czele grupy faworytów i w konsekwencji poniósł do nich straty.

- Leżał wtedy praktycznie cały nasz zespół. Na południu drogi są jednak w innym stanie niż w innych częściach Hiszpanii. Poza tym upały powodowały, że nawierzchnia była jeszcze bardziej śliska. W pewnym momencie na jednym z zakrętów poleciała cała nasza drużyna. Nie było szans, by uniknąć upadku. Po tej kraksie trzeba było trochę odpuścić, odpocząć, przejechać spokojnie kolejne etapy – przypomniał Sawicki.

Pech nadal jednak nie opuszczał torunianina, który przewrócił się na 30 km przed metą ostatniego z trzech górskich etapów w Asturii z metą w Lagos de Covadonga.

- Kolejna kraksa pokrzyżowała mu plany, ale Michał jest nastawiony bardzo bojowo. Nie traci hartu ducha. Dał z siebie wszystko w jeździe na czas. Poza tym mamy jeszcze trzy fajne etapy. Będzie walczył do końca, nie odpuszcza tego wyścigu. Chce się jeszcze pokazać. Noga coraz lepsza, a to bardzo dobry prognostyk przed mistrzostwami świata w Innsbrucku - podkreślił.

Na ostatnich etapach nie będzie już kwestii pomagania współliderowi ekipy Sky Davidowi de la Cruzowi.

- Wyścig jest w pewnym sensie poukładany dla większości peletonu. My już nie uczestniczymy w walce o klasyfikację generalną. Michał nigdy nie miał roli pomocnika. Wystartował tu jako jeden z dwóch liderów. Jest zawodnikiem wysoko postawionym w hierarchii grupy i nadal będzie szukał swojej okazji do wygrania etapu – zapewnił Sawicki, dla którego tegoroczna Vuelta to 20. wielki tour w roli masażysty.

Dziesięć razy towarzyszył kolarzom w hiszpańskiej imprezie, trzy w Tour de France i siedem w Giro d’Italia. W tym roku obchodzi też jubileusz 20-lecia pracy w kolarstwie i jest to jego dziesiąty rok w ekipie World Tour.

- Moje ostatnie ekipy to Quick Step - siedem lat i Sky – trzy. Zaczynałem w historycznej pierwszej polskiej ekipie zawodowej - grupie Mróz, potem były CCC Polsat oraz zagraniczne Skill Moser i Ceramica Flaminia - wyliczał Sawicki.

Sawicki jest jednym z 13 Polaków pracujących obecnie w zawodowych grupach zagranicznych. „Bardzo mnie cieszy, że jesteśmy cały czas na rynku, że doceniają nas najlepsze ekipy na świecie. Dla mnie to motywujące, że stanowimy już dużą część kolarskiej rodziny World Tour i mamy bardzo dobrą opinię” - zauważył.

Doświadczonego masażystę cieszy, że przyszłym roku jedna z grup World Tour będzie sponsorowana przez polska firmę CCC.

- Ważne też, że – według docierających informacji – ekipa ma być zarejestrowana jako polska grupa. Wiem, że powstaje również grupa kobieca, a przede wszystkim, co najważniejsze dla naszego podwórka, że także ekipa młodzieżowa do 23 lat. Dobrze, że nie zapominamy o młodych ludziach. Tylko trzymać kciuki, wielkie brawa dla pana Dariusza Miłka. Oby więcej ludzi zachęciło się przez to do sponsorowania tego sportu i przyczyniło do powrotu do ogromnych kolarskich tradycji w Polsce - cieszy się Sawicki.

W środę czeka kolarzy górski etap w Kraju Basków, długości 157 km, ze startem w Getxo, kończący się podjazdem do Balcon de Bizkaia.

Michał Kwiatkowski zajmuje po 16 etapach 25. miejsce w klasyfikacji generalnej.

SF, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie