Smokowski: Co najmniej 15 drużyn chciało trafić na Polskę
W minioną niedzielę w Dublinie odbyło się losowanie grup eliminacyjnych mistrzostw Europy 2020. Biało-Czerwoni zagrają z Austrią, Izraelem, Słowenią, Macedonią i Łotwą. Jakie szanse na awans polskiej reprezentacji daje Tomasz Smokowski?
Paweł Sikora: Po losowaniu pojawiło się kilka smakowitych komentarzy. Która optyka jest Ci najbliższa? "Nie mamy żadnych szans..."
Tomasz Smokowski: Jest taka optyka?
Jest. Zdzisław Kręcina - wyobraź sobie.
Zdzichu lubi być kontrowersyjny, jak widzę (śmiech).
Dzięki temu mamy całe spektrum. Druga opcja: Wyrówna grupa. I wersja numer trzy: Spokojnie. Bukujcie urlopy. Jedziemy na kolejny wielki turniej!
Która jest mi najbliższa? Nie gramy tak dobrze w piłkę, żeby czuć się faworytem takiej grupy i w ciemno twierdzić, że ją wygramy. Oczywiście jest to grupa bardzo szczęśliwa dla nas. Można było wyciągnąć z drugiego koszyka Niemców i może mielibyśmy się z pyszna, ale też było tyle rozstawionych drużyn. Omijaliśmy już dziewięć najtrudniejszych zespołów Europy. Z drugiego koszyka mogliśmy wylosować Niemcy, może jeszcze dwie trudniejsze reprezentacje. Kiedy sobie popatrzymy na rozkład wszystkich grup, to tam nie ma trudnych grup. Wszystkie są tak skonstruowane - taki też jest wymysł UEFA - żeby przypadkiem nikt silny w eliminacjach mistrzostw Europy nie odpadł i aby wszystkie najsilniejsze zespoły się tam spotkały. Moja optyka jest taka, że mamy pełne prawo myśleć o tym, żeby znaleźć się w czołowej dwójce i pojechać na mistrzostwa, ale żeby nie było: powiedzmy, że dzisiaj właśnie taki izraelski Paweł Sikora siedzi z izraelskim Tomaszem Smokowskim, albo słoweński Sikora ze słoweńskim Smokowskim i mówią dokładnie to samo. Kiedy oni widzą, że wylosowali z pierwszego koszyka Polaków - mówią sobie - jest dobrze.
Jest szansa, żeby pojechać...
Nie ma żadnej bardzo mocnej grupy w eliminacjach do wielkiej imprezy. Na pewno ta grupa z Polską jest jedną z najbardziej wyrównanych, bo... jest jedną z najsłabszych. Powiedzmy sobie szczerze, że z pierwszego koszyka losowany jest najsłabszy zespół. Myślę, że byliśmy wymarzonym kandydatem do losowania dla przynajmniej 15 zespołów z niższych koszyków, ktore myślą o tym, żeby awansować do imprezy. Kiedy patrzyli na pierwszy koszyk, to wskazywali właśnie na Polaków, na których chcieliby wpaść i ma to swoje uzasadnienie.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Komentarze