Marco Paixao: Gdzie będę latem? Lech? Raczej Majorka!

Piłka nożna

Sebastian Staszewski: Wiele emocji nagrodziło się ostatnio wokół Pana. Negocjacje z Lechem Poznań to nieprawda?

 

Marco Paixão: Jeszcze raz chcę powiedzieć, że to nieprawdziwa informacja. To wyszło od dirty people, tchórzy, którzy nie mają co pisać. W Śląsku jestem szczęśliwy, jestem tam na 100 proc. Dla ludzi, którzy rozsiewają plotki, mam tylko jedną wiadomość: uśmiechajcie się i bawcie dobrze.

 

A co powie Pan, jeśli latem faktycznie wyląduje Pan w Poznaniu?

 

Nie wyląduję. Zostaję w Śląsku.

 

Na pewno?

 

Na pewno.

 

Na ile prawdopodobne jest Pana odejście z klubu? Pana umowa ze Śląskiem wygasa już latem.

 

W poniedziałek mam trening, a w czwartek szalenie istotny mecz z Legią w Pucharze Polski. Myślę tylko o tym, tylko to jest dla mnie ważne. Dla mnie i dla drużyny.

 

Porozmawiajmy więc o futbolu. Za kilka dni wraca Ekstraklasa. Ma Pan cele na rundę wiosenną?

 

Cele to zwycięstwo w lidze i w Pucharze Polski! Będziemy to realizować dzień po dniu. W czwartek gramy z Legią i oby to był początek serii wygranych.

 

„Zwycięstwo w lidze” to mocne słowa. To możliwe?

 

Oczywiście. Musimy tak myśleć. Jesteśmy zwycięzcami!

 

Kto w takim razie będzie waszym największym rywalem?

 

Myślę, że Legia. Oni mają naprawdę świetny zespół. Naszym sposobem na nich będzie motywacja. Widziałeś mecz Realu z Atletico? 4:0! To dla nas świetny przykład.

 

Co z bramkami? Ile chce Pan ich ustrzelić?

 

Zawsze jak najwięcej, ale trenerowi Pawłowskiemu powiedziałem, że moim celem jest dwadzieścia bramek w sezonie. To wyzwanie dla mnie i dla całej drużyny. Spróbuję je podjąć!

 

Pana brat, Flavio, ma na swoim bramkowym koncie już dwanaście trafień i jest liderem klasyfikacji strzelców. Słyszałem, że chce mu Pan pomóc zostać najlepszym snajperem w Polsce.

 

Jasne, że tak. Chcę pomóc Flavio i całej drużynie. Flavio w tym sezonie się rozwija i jeśli będzie szansa, aby został królem strzelców, to oczywiście zrobię dla niego wszystko!

 

Trener Śląska Tadeusz Pawłowski został wybrany trenerem roku według tygodnika Piłka Nożna. Lubi Pan z nim pracować?

 

To świetny gość, którzy jest bardzo pozytywny. Motywuje nas. Podczas treningów zawsze dobrze się bawi. O to chodzi. Polska potrzebuje trenerów takich, jak Pawłowski. Oni robią różnicę.

 

Pawłowski niestety zachorował i nie przybył na sobotnią galę PN w Warszawie. To Pan odebrał za niego statuetkę. Kiedy odbierze Pan swoją?

 

Szczerze? Flavio i Marco mają za sobą świetny rok. Oczekiwaliśmy, że zostaniemy tu zaproszeni, ale w tym roku lepszy okazał się pan Berg. Gratuluję mu i wszystkim pozostałym. A ja? Skoro nie wygrałem dziś, wygram następnym razem!

 

Na koniec zdradzi Pan, gdzie spotkamy się latem? Czy w Po…

 

Na plaży! Może na Ibizie, albo Majorce!

 

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze