Wiceprezes UFC: Liczymy na piętnaście tysięcy zachwyconych polskich twarzy!
Maciej Turski: Będzie to 314. wydarzenie organizowane przez UFC.
David Allen: Karta walk zapowiada się imponująco. Zobaczymy przedstawicieli aż dwunastu krajów, w tym sześciu Polaków. To sześć różnych kategorii wagowych. W Polsce mamy wielką bazę miłośników UFC, więc pokażemy im to, co chcą zobaczyć. Mamy nadzieję zobaczyć mocną stronę polskiego MMA i powrócić tu za rok!
Dlaczego Kraków?
Byliśmy zauroczeni halą, jaka tu powstała. Spełnia ona nasze wymogi: posiada świetną akustykę, a muzyka która ją wypełnia buduje niezwykłą atmosferę. Byliśmy tu wczoraj na występie Katy Perry i zrobiła na nas wielkie wrażenie. Tego też chcą od nas kibice: chcą zobaczyć wielkie walki sportowców, ale też wielkie show.
Jakie są oczekiwania dotyczące gali? W walce wieczoru zmierzą się Gabriel Gonzaga z Mirko Filipoviciem, poprzedzeni pojedynkiem Jana Błachowicza z Jimim Manuwą. Pozostała część karty jest w większości wypełniona polskimi nazwiskami. Czy to przekona polskich fanów do wypełnienia Kraków Areny?
Walka wieczoru zapowiada się niesamowicie. Będzie to rewanż za rok 2007, a te zawsze smakują podwójnie. Wtedy obaj zawodnicy stworzyli jedno z największych widowisk w historii UFC. Drugim z wydarzeń będzie walka Jana Błachowicza z niepokonanym w ubiegłym roku Manuwą. To dwa wielkie wydarzenia, które zbudują atmosferę bogatego UFC 314.
Jak będą wyglądać ceny wejściówek na pierwsze polskie UFC? Plotki mówiły o różnych kwotach.
Plotki zawsze mnie ciekawią, jednak tym razem ceny rozpoczną się od stu złotych. Powodem jest chęć uczynienia tego zdarzenia ogólnodostępnym. Jeśli ktoś ma ochotę zobaczyć wielkie walki w oktagonie, nie powinien czuć się zawiedziony. Chcemy zobaczyć piętnaście tysięcy zachwyconych twarzy na trybunach!
Rocznie organizujecie około czterdziestu wydarzeń. Jak więc rysuje się przyszłość UFC w Polsce? Będzie to jednorazowa przygoda, czy stała współpraca?
Jedną z najlepszych rzeczy w UFC jest brak sezonów, wzorem piłki nożnej czy innych sportów. Nie ograniczają nas żadne przerwy; w zeszłym roku udało się zorganizować 48 eventów. Co to oznacza w praktyce? Tylko dwa weekendy przestoju! Staramy się poszerzać nasz rynek tam, gdzie tylko jest to możliwe. Bardzo interesuje nas rozrost UFC w Europie Środkowo-Wschodniej i Afryce; w zeszłym roku było to pięć różnych państw. W tym roku nadszedł czas na Polskę. Im bardziej gala odniesie sukces w danym kraju, tym większe mamy apetyty na powrót i powtórkę. Tak więc liczymy na Polskę i zamierzamy tu wrócić!
Wielu fanów pytało o prowadzącego galę. Przewijało się nazwisko Bruce\'a Buffera - przyrodniego brata Michaela, najsławniejszego konferansjera bokserskiego na świecie.
Jedna z rzeczy, na której nam najbardziej zależy, to fakt, że fani będą w pełni usatysfakcjonowani widowiskiem. Więc eskluzywnie dla Was powiem już teraz. Owszem, będziecie mieli pana Buffera w oktagonie jedenastego kwietnia!
Kogo możemy się spodziewać w roli gości specjalnych na polskiej gali?
W tym momencie nie mamy jeszcze konkretnych nazwisk, ponieważ ciągle pracujemy nad formalnościami, jednak mogę zapewnić: nie będziecie zawiedzeni. Sprowadzimy tutaj kilka niezwykłych osób; nie tylko osoby znane szerokiej widowni, ale też wschodzące gwiazdy; ludzi znanych z oktagonu, jak i spoza niego. Pomyślcie o tym w ten sposób: mamy tutaj walki wagi ciężkiej, więc tacy również będą goście!
W karcie walk znajdziemy pojedynek Claudii Gadelhy, więc liczymy na obecność Joanny Jędrzejczyk, która z nią wygrała!
Liczymy na to, że Joanna będzie mogła powrócić do Polski z mistrzowskim pasem po walce z Carlą Esparzą. To byłaby niezwykła sprawa, gdyby kibice mogli ją powitać oklaskami z pasem na ramieniu!
Komentarze