Media i Polonia w USA doceniają postawę Szpilki
Amerykańskie media, przypominając druzgoczący cios Deontaya Wildera, którym znokautował Artura Szpilkę w walce o mistrzostwo świata organizacji WBC w wadze ciężkiej, podkreślają, że do tego czasu pojedynek był wyrównany. Postawę polskiego boksera docenili też kibice.
Jak podkreślają dziennikarze, rezultat pojedynku w Nowym Jorku niemal do końca nie był pewny. Mówią też o zatroskaniu Amerykanina stanem zdrowia rywala. - To nie był wielki pojedynek Deontaya. Dopóki nie znokautował rywala w 9. odsłonie, walka wydawała się być w wielu rundach bardzo wyrównana i rozstrzygnięcie nie było pewne – ocenił BoxingNews24.
Szpilka po opuszczeniu szpitala: Nie pamiętam nokautującego ciosu
Wedle autora relacji Dana Ambrose'a, Polak kontrolował sytuację przez większość pierwszych trzech rund. Wilder przeważał od czwartej do szóstej. Z kolei do Szpilki należały dwie następne. Także na początku dziewiątej rundy Polak był agresywny i dopóki nie otrzymał potężnego ciosu wydawało się, że jest o krok od prowadzenia.
Wilder zaskoczył Szpilkę potężnym uderzeniem prawą ręką, które powaliło go na deski. Było zbyt mocne, aby Szpilka mógł je przyjąć. Nawet gdyby zauważył cios, zostałby prawdopodobnie znokautowany, ponieważ uderzenie było piorunujące – akcentuje BoxingNews24.
Autorzy relacji nie przeoczyli postawy Wildera po walce. Amerykański bokser czuł się ich zdaniem niekomfortowo, widząc leżącego bez ruchu na deskach rywala. W opinii BoxingNews24, Wilder był wyraźnie przejęty stanem Szpilki, którego zniesiono z ringu na noszach.
Trener Szpilki: Artur popełnił jeden błąd (WIDEO)
Telewizja CBS cytuje amerykańskiego boksera, który mówił, że zawsze się modli, aby oponenta nie zranić tak bardzo, by był niezdolny wrócić do domu. - Ludzie tego nie rozumieją i nie doceniają wystarczająco walczących. Za każdym razem ryzykujemy tutaj naszym życie. Modlę się za niego – zapewniał mistrz świata.
Zdaniem CBC, pojedynek trwał dłużej niż przewidywało wielu ludzi. Początkowo Wilder nie mógł się przyzwyczaić do stylu walki Polaka. - Jestem zaskoczony, że to tak długo trwało, ale walka była obliczona na 12 rund i nie mogły być przyjemne – podkreślił Wilder.
Z kolei telewizja ESPN przewidując, że zwycięski pojedynek Amerykanina może być uznany za nokaut roku, zauważyła troskę, jaką amerykański bokser wykazał o Szpilkę, pochodząc do niego i nie celebrując sukcesu. - Powiedziałem mu, że był wielki rywalem. On przyszedł, aby dać z siebie wszystko – cytuje słowa Wildera.
ESPN podkreśla obecność na widowni legendarnych bokserów wagi ciężkiej - Mike Tysona i Lennoxa Lewisa. Na widowni w Brooklynie pojawiły się tysiące Polaków. Także oni podkreślali dobrą postawę Szpilki do momentu nokautu. - Walczył bardzo dobrze i wszyscy, także Amerykanie obok których siedzieliśmy, bardzo go chwalili, że świetnie się porusza w ringu i mądrze walczy. Z tym, że zapowiadało się jaki będzie koniec. Wilder się cały czas czaił do decydującej rozprawy. Wszyscy byliśmy bardzo wstrząśnięci, nawet Amerykanie, ponieważ nie było wiadomo, czy Polak odzyska przytomność – powiedział Jerzy Gieruszczak, mieszkający na Queensie.
Szpilka brutalnie znokautowany przez Wildera (WIDEO)
W przekonaniu Marka Łyżwińskiego, który przyjechał na walkę z odległego o 450 kilometrów Plattsburgha w stanie Nowy Jork, Wilder początkowo się bał Szpilki, który był pewny siebie. - Szpilka był bardzo aktywny i miał szansę wygrać. O jego porażce zadecydował jeden moment, być może przypadek. Była to bardzo dobra walka i szkoda, że się tak zakończyła, bo Szpilka zasługiwał na lepszy wynik – dodał fan pięściarza.
Walką podekscytowana była także mieszkanka Nowego Jorku Anna Karwowska, która przyszła do Barclays Center na Brooklynie ze znajomym. - Był to pokaz świetnej walki do dziewiątej rundy. Szpilce brakuje kilku lat i doświadczenia, żeby pobić takiego przeciwnika. Jednak droga jest przed nim wciąż szeroko otwarta – dodała młoda Polka.
Wojciech Ziębowicz z Garfield w New Jersey mówił, że był zaszokowany, że Szpilka się tak dobrze spisuje. - Walczył nadspodziewanie dobrze, był szybki, zwinny, robił uniki. Myślałem, że wytrzyma trzy rundy, a dotrwał do dziewiątej. Nokaut był straszny, ale wiemy, że w wadze ciężkiej często tylko jeden cios przesądza o zwycięstwie. Wilder ma potężne uderzenie i jest bokserem klasy Tysona, Kliczki, czy Lewisa – ocenił Ziębowicz.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze